Dzisiejszy etap stał pod znakiem przede wszystkim ucieczki Michała Kwiatkowskiego. Zawodnik Team Sky nie ukrywa, że chciał odrobić straty do najlepszych.
Kiedy popularny „Kwiato” zabrał się w odjazd dnia, stało się jasne, że harcownicy nie mają wielkich szans na dojechanie do mety. Zawodnik Team Sky liczył jednak, że uda mu się nieco przechytrzyć peleton, wygrać etap i odrobić cenne sekundy do czołówki klasyfikacji generalnej.
Dopóki nie spróbujesz, nie dowiesz się czy da się wygrać etap i odrobić część strat w generalce. Właśnie dlatego spróbowałem dziś całodniowego odjazdu. Kiedy spoglądałem na etapy kończące drugi tydzień, stwierdziłem, że to dziś będzie największa szansa na skuteczne zakończenie akcji. W ucieczce nie było nas wielu, lecz pozostali kolarze byli także bardzo mocni. Kiedy Bahrain – Merida zaczęło pościg, spróbowałem pojechać mocną czasówkę i zyskać trochę czasu na przedostatnim podjeździe. Niestety nie było to wystarczająco, by powalczyć. Może uda się następnym razem
– powiedział Kwiatkowski.
Jutro przed mistrzem Polski bardzo ciężki dzień. Po całodniowym ataku, „Kwiato” będzie musiał zmierzyć się z legendarnym Lagos de Covadonga.