fot. La Vuelta

Czternasty etap Vuelta a Espana był prawdziwym popisem Simona Yatesa. Brytyjczyk w znakomity sposób był w stanie przeskoczyć do czołówki i przyprowadzić finałowy atak, który pozwolił mu wygrać etap i odzyskać koszulkę lidera.

Zgodnie z przedwyścigowymi zapowiedziami, Yates jest jednym z najmocniejszych kolarzy w peletonie startującym w hiszpańskiej Vuelcie. Brytyjczyk udowodnił to m.in. dzisiaj, odnosząc kolejny triumf w swojej karierze. Co ciekawe, wciąż młody kolarz ciągle czuje się tym samym zawodnikiem, co podczas Giro d’Italia.

Wciąż jestem tym samym zawodnikiem, który walczył w Giro. Jedyną różnicą jest jedynie cykl przygotowawczy, jaki przeszedłem. Tym razem moja forma ma rosnąć wraz z trwaniem wyścigu. Nie znałem finałowego podjazdu, widziałem go tylko na filmach, przez co nie wiedziałem co będzie mnie czekać. Nie możemy powiedzieć, że dominuję. Przed nami jednak jeszcze wiele ciężkich etapów. Jeśli moje nogi wciąż będą tak dobre, będę miał powody do zadowolenia

– powiedział Yates.

Już jutro przed Brytyjczykiem kolejny test. Peleton startujący we Vuelcie będzie musiał zmierzyć się z legendarnym podjazdem do Lagos de Covadonga.

Poprzedni artykułMichał Kwiatkowski: „dopóki nie spróbujesz, nic się nie dowiesz”
Następny artykułOkolo Jižních Čech 2018: Černý wygrywa, świetny Paterski
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments