Giro d'Italia 2024 / RCS Sport

Po tym, jak klasyfikacji generalnej tegorocznego Giro d’Italia nadany został wstępny, choć sugestywny porządek, czas na tymczasową zmianę dekoracji. Dziś peleton włoskiego wielkiego touru żegnać się będzie z pełnym kontrastów Piemontem, a przeprawę przez krainę ryżowych pól zwieńczy pierwszy pojedynek sprinterów.

Poniedziałkowy etap Giro należy do tych bardziej prostolinijnych pod względem przebiegu i scenariusza. W jego ramach uczestnicy wyścigu przemierzać będą południowo-zachodnią część Niziny Padańskiej, pomiędzy Novarą a Fossano pokonując 165 kilometrów i 831 metrów przewyższenia.

W typowo rolniczym pejzażu, głównymi atrakcjami przez wiele kilometrów pozostaną wyeksponowane już w niedzielę uprawy ryżu i winnice, podczas gdy za bardziej konkretne punkty odniesienia posłużą 4. kategorii podjazd w Lu (3,4 km, śr. 3,8%), lotne premie w Massio (78,8 km od startu) i Cherasco (143,9 km) oraz premia Intergiro w Montegrosso d’Asti (97,1 km).

Przy tym wszystkim sam finisz w Fossano jawi się dość interesująco – szczególnie jako pierwsza dedykowana sprinterom końcówka tegorocznej odsłony włoskiego wielkiego touru. Punkt wytyczający bezpieczną strefę finałowych 3 kilometrów bezpośrednio poprzedza bowiem krótki podjazd (1,6 km, śr. 5,3%), który solidnie przetestuje zgranie pociągów rozprowadzających i czujność samych sprinterów. Można się spodziewać, że przepychanki trwać będą już na dojeździe do jego podnóża, tym bardziej, że zainteresowane wysokim miejscem w peletonie będą także drużyny czołowych kolarzy klasyfikacji generalnej.

Podjazd sam w sobie nie jest tak wąski czy kręty jak sugerować może plan, ale niewielki błąd ciągle wystarczy, by wykoleić marzenia o etapowym sukcesie sporej grupy zawodników.

Finałowe 3 kilometry są płaskie, a kluczowym punktem jest ciasny nawrót 1400 metrów od mety. Kolarze finiszować będą na długiej prostej.

Oto, co na temat 3. etapu 107. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 3, 6 maja: Novara > Fossano (165 km | 831 m)

Pętlę po Piemoncie, tym razem w jego najbardziej płaskim wydaniu, zamknie odcinek z Novary do Fossano. Na dystansie 165 kilometrów uczestnicy wyścigu pokonają zaledwie 831 metrów przewyższenia, co wskazuje na pierwszy pojedynek sprinterów, przy czym warto zwrócić uwagę na krótkie wzniesienie ze szczytem 3000 metrów od linii mety. Na pewno będzie ono miało wpływ na charakter poniedziałkowej końcówki.

Pogoda

Poniedziałkowy poranek będzie w Piemoncie deszczowy, ale prawdopodobieństwo opadów w okolicach rozpoczęcia etapu powinno spaść do ok. 25%. Temperatura do 18 stopni Celsjusza w najcieplejszym momencie dnia.

Faworyci

Zaletą pierwszego sprintu w wielkim tourze jest to, że niewiele trzeba wiedzieć.

Tim Merlier (Soudal-Quick Step) jest oczywistym typem, bo jako jedyny sprinter potrafił w tym sezonie zdominować kluczowe z jego punktu widzenia imprezy. Finisz na długiej prostej poprzedzony szczyptą chaosu jak najbardziej mu odpowiada.

Z prawdopodobnych kandydatów do zwycięstwa, Jonathan Milan (Lidl-Trek) będzie najbardziej zmotywowany, a jemu również powinien pasować charakter dzisiejszej końcówki. 23-letni Włoch dysponuje ogromną mocą i wsparciem jednej z najlepszych w tego rodzaju terenie drużyn, ale sam też potrafi bardzo skutecznie rozpychać się łokciami.

Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck) ma bardzo dobre relacje z Giro d’Italia i więcej niż solidną ekipę, ale w tym sezonie nie pokazał niemal nic.

Olav Kooij (Visma | Lease a Bike) nie rozpoczął tegorocznego Giro najszczęśliwiej, co mogło mieć różnorodny wpływ na jego formę i morale. 22-letni Holender pewnie wolałby, aby dzisiejsza meta zlokalizowana była nieco bliżej podjazdu, ale w swój dzień jest też piekielnie szybki w klasycznym, “bulwarowym” sprincie. Im większy chaos, tym wyżej wyceniam jego szanse.

Na pierwszy rzut oka w dobrej formie wydaje się być Caleb Ewan (Jayco AlUla), ale jego podejście hit or miss ostatnimi czasy rzadko przynosi oczekiwaną nagrodę.

W kolejce po etapowy sukces ustawią się dziś również Fabio Jakobsen, Tobias Andresen (dsm-firmenich PostNL), Phil Bauhaus (Bahrain-Victorious), Danny van Poppel (Bora-hansgrohe), Matteo Trentin, Alberto Dainese (Tudor Pro Cycling), Fernando Gaviria (Movistar), Biniam Girmay (Intermarche-Circus-Wanty), Ethan Vernon (Israel-Premier Tech) i Max Kanter (Astana Qazaqstan).

Na specjalne wyróżnienie za wiosenne dokonania zasługuje Laurence Pithie (Groupama-FDJ), dla którego dzisiejsza końcówka najprawdopodobniej okaże się zbyt prostolinijna, ale już teraz warto wyrobić w sobie nawyk obserwowania tego ekscytującego zawodnika.

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2024: Klasyfikacja generalna po 2. etapie
Następny artykułGiro d’Italia 2024: Eddie Dunbar opuszcza wyścig
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej

A Staszek???

Jacek
Jacek

@Andrzej Gucwa
Pani Ola zna się na rzeczy, jak mało kto, i typowała bezbłędnie. A Staszek fajnie, brawo, jednak do zwycięstwa daleko … Życzę mu więcej samozaparcia, wytrwałości, wiary w siebie, i będzie lepiej.