fot. Tour of the Alps

Rodzinnym sukcesem zakończył się 5. etap Tour of the Alps. Aurélien Paret-Peintre sięgnął po zwycięstwo na ostatnim odcinku włosko-austriackiej etapówki, a 3. metę przeciął jego brat Valentin. Cały wyścig wygrał Juan Pedro López z Lidl-Trek.

Na koniec 47. edycji Tour of the Alps organizatorzy przygotowali krótki, ale niezwykle ciekawy etap wokół Levico Terme. Na 118 kilometrach znalazły się dwie górskie premie ulokowane na dwukrotnie pokonywanym podjeździe pod Palù del Fersina (12,5 km; 6,1%). Po drugim przejeździe do mety pozostawało 25 kilometrów będących w głównej mierze zjazdami.

Zdjęcie

Peleton Tour of the Alps z dnia na dzień coraz mocniej się wykruszał i do ostatniego odcinka przystąpiło ledwie 99 śmiałków. Spośród nich długo nie mógł zawiązać się odjazd dnia, a na pierwszej lotnej premii w Caldonazzo po komplet punktów sięgnął Tobias Foss (INEOS Grenadiers). Jego ekipa mocno pracowała i drugi finisz także padł łupem Norwega, który dzięki temu wygrał klasyfikację punktową tego wyścigu.

Z czasem na czoło wysforowali się zawodnicy Tudor Pro Cycling Team i Team dsm-firmenich PostNL, którzy zaczęli dzielić peleton. Ich wysiłki doprowadziły jednak do tego, że do ataku ruszyli górale z innych drużyn – konkretnie Giulio Pellizzari (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè) i Geraint Thomas (INEOS Grenadiers). Na tym nie skończyły się skoki, a skutecznie do uciekającej dwójki dołączyć na 55 kilometrów przed metą zdołał Hugh Carthy (EF Education – EasyPost). Brytyjczyk wygrał pierwszą z górskich premii, a jednocześnie jasnym stało się, że trykot górala do domu zabierze jego klubowy kolega Simon Carr – nikt już nie był go w stanie matematycznie wyprzedzić w tym zestawieniu.

Tak dotarliśmy do drugiego przejazdu przez Palù del Fersina (12,5 km; 6,1%), gdzie do boju ruszyli już główni faworyci wyścigu tacy jak m.in. Antonio Tiberi (Bahrain-Victorious). Gdy tylko 3. kolarz klasyfikacji generalnej został złapany to od razu poprawił jego klubowy kolega Wout Poels, a świetną pracę w peletonie wykonywali zawodnicy Lidl-Treka, głównie Amanuel Ghebreigzabhier i Carlos Verona.

Uciekający Holender w pewnym momencie był nawet blisko bycia wirtualnym liderem, ale na zjazdach jego akcja została zlikwidowana i na 16 kilometrów przed metą grupa faworytów była mniej więcej w komplecie. Nie oznaczało to jednak współpracy – skoków ponownie próbowali m.in. Romain Bardet (Team dsm-firmenich PostNL), Antonio Tiberi czy nawet sam lider, czyli Juan Pedro López (Lidl-Trek). Wszystko to jednak nic nie dawało, a do mety zbliżała się cały czas kilkunastoosobowa grupa.

2,5 kilometra przed metą do przodu ruszyli Aurélien Paret-Peintre (Decathlon AG2R La Mondiale Team) i Wout Poels. Także i ich akcja się nie powiodła, ale zdeterminowany Francuz szybko wybrał dobre koło w grupie i zaczął czekać na finisz. Ten 28-latek miał naprawdę atomowy wychodząc z koła Antonio Tiberiemu. Podium etapowe uzupełnił brat zwycięzcy, czyli Valentin.

W klasyfikacji generalnej zaszły dziś jedynie kosmetyczne zmiany na nieco dalszych pozycjach, wobec czego triumfatorem całego wyścigu został Juan Pedro López (Lidl-Trek), a podium uzupełnili Ben O’Connor (Decathlon AG2R La Mondiale Team) i Antonio Tiberi (Bahrain-Victorious). Jedyny Polak w stawce, Cesare Benedetti (BORA-hansgrohe), ukończył zmagania na 71. miejscu.

Wyniki 5. etapu 47. Tour of the Alps:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułLiège-Bastogne-Liège kobiet 2024: Wyścig pań pierwszy raz potraktowany poważnie?
Następny artykułBelgrad-Banja Luka 2024: Davide Toneatti wygrywa po relegacji, Michał Paluta 7.
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz
Grzegorz

Coś podobnego…kolejna wygrana na rowerze z marketu 😉