fot. INEOS Grenadiers

Kilkuosobowy sprint o zwycięstwo w Amstel Gold Race padł łupem Toma Pidcocka z INEOS Grenadiers. Podium uzupełnili Marc Hirschi (UAE Team Emirates) i Tiesj Benoot (Team Visma | Lease a Bike). W walce o wygraną nie wziął udziału Mathieu van der Poel, który cały wyścig przejechał w peletonie.

„Koń, jaki jest, każdy widzi” – z encyklopedii ks. Benedykta Chmielowskiego. Podobnie jest z trasą Amstel Gold Race. Dystans ponad 250 kilometrów był naszpikowany krótkimi podjazdami. Tylko niektóre z nich były naprawdę wymagające, jednak ich skumulowanie na przestrzeni prawie 5,5 godzin rywalizacji stanowiło o trudności wyścigu. Do najważniejszych ścianek należały Keutenberg i pokonywane po kilka razy Gulperbergweg i kultowy Cauberg.

W wyścigu mężczyzn wystartowało dwóch Polaków – Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), dwukrotny zwycięzca tego wyścigu, a także Łukasz Wiśniowski (Bahrain Victorious).

fot. procyclingstats.com

Przez początkowe 30 kilometrów, na czele peletonu trwała zacięta walka o zabranie się w odjazd. Skuteczny okazał się atak czterech kolarzy – Tosha Van der Sande (Team Visma | Lease a Bike), Enzo Leijnse (Team dsm-firmenich PostNL), Alexandra Hajka (BORA-hansgrohe) i Zeba Kyffina (TDT-Unibet). Czwórka odjechała peletonowi na około 4,5 minuty i była cały czas kontrolowana przez kolarzy INEOS Grenadiers i Alpecin-Deceuninck.

Główna grupa i ucieczka spokojnie pokonywali kolejne podjazdy, jednak, zbliżając się do pierwszego przejazdu przez linię mety, przewaga prowadzących zawodników zaczęła się zmniejszać. Gdy rozpędzony peleton po raz pierwszy wjechał na Cauberg, różnica dzieląca dwie grupy wynosiła niespełna minutę.

W peletonie oglądaliśmy kilka przyspieszeń, jednak nikt nie zdołał się od niego oderwać. Niedługo później ucieczka została zlikwidowana, a w głównej grupie prowadziła ekipa Lidl-Trek, do spółki z Team Visma | Lease a Bike i Decathlon AG2R La Mondiale.

Niewielkie wzniesienia do uformowania nowej czołowej grupy starali się wykorzystać kolarze z drugiego bądź trzeciego szeregu faworytów, w tym Louis Vervaeke z Soudal – Quick Step. Na około 60 kilometrów do mety Belg pokusił się o kilka przyspieszeń i po jednym z nich odjechał rywalom wraz z Mikkelem Honore (EF Education-EasyPost) i Paulem Lapeirą (Decathlon AG2R La Mondiale).

Nerwowość w głównej grupie doprowadzała do kraks, w których ucierpieli między innymi Quinten Hermans (Alpecin-Deceuninck), Pascal Eenkhoorn (Lotto Dstny) czy Clement Russo (Groupama – FDJ).

W międzyczasie czołówka utrzymywała się na czele, mając niewielką, kilkunastosekundową przewagę. Główna grupa wciąż jechała spokojnie, kontrolując sytuację.

44 kilometry przed metą, na podjeździe pod Gulperbergweg, na prowadzenie w peletonie wyszedł Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), który dyktował mocne tempo. Niewielką przewagę Polaka szybko zniwelował Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), a przyspieszenie doprowadziło do zredukowania liczby kolarzy w peletonie.

Niedługo później w czubie grupy obserwowaliśmy kolarzy Alpecin-Deceuninck, w tym wspomnianego wcześniej mistrza świata, a także takich zawodników, jak Michael Matthews (Team Jayco AlUla), Dylan Teuns (Israel-Premier Tech), Richard Carapaz (EF Education-EasyPost), Benoit Cosnefroy (Decathlon AG2R La Mondiale) czy Mattias Skjelmose (Lidl-Trek).

Ataki w peletonie i czołówce

Do konkretnych przetasowań doszło na niespełna 40 kilometrów przed metą, gdy z czołówki odpadł Louis Vervaeke. Po serii ataków, za prowadzącą dwójką pognała grupka w składzie Marc Hirschi (UAE Team Emirates), Roger Adria (BORA-hansgrohe), Bauke Mollema (Lidl-Trek) i Valentin Madouas (Groupama-FDJ). Do czwórki po kilku kilometrach doskoczyli Mauri Vansevenant (Soudal – Quick Step) i Quentin Pacher, dzięki czemu w pogoni jechało dwóch zawodników francuskiej Groupamy.

Jeszcze przed wymagającym podjazdem pod Keutenberg, do pościgu dołączyli Tiesj Benoot (Team Visma | Lease a Bike), Pello Bilbao (Bahrain Victorious), Kevin Vauquelin (Arkea-B&B Hotels) i Tom Pidcock (INEOS Grenadiers). Kilkuosobowa grupa szybko wchłonęła uciekającą dwójkę i zaczęła coraz bardziej odjeżdżać od biernego peletonu.

W czołówce aktywnie jechał Tiesj Benoot, ale jego przyspieszenia nie zdołały na dobre porwać prowadzącej grupy. Na 25 kilometrów do mety, 12 liderów utrzymywało się około pół minuty przed peletonem z Mathieu van der Poelem, który nie przypominał dziś siebie z poprzednich wyścigów.

Na dojeździe do przedostatniej wspinaczki pod Cauberg, na zmiany w grupie mistrza świata wychodzili kolarze Israel-Premier Tech i Team Jayco AlUla.

Decydująca rozgrywka

Rozpoczynając Cauberg, czołówkę prowadził Marc Hirschi. Tymczasem w peletonie atakował Mattias Skjelmose (Lidl-Trek), a za nim utrzymywali się między innymi Dylan Teuns (Israel-Premier Tech czy Dorian Godon z Benoit Cosnefroy (Decathlon AG2R Citroen Team), który zdecydował się na przyspieszenie. Ani on, ani Mattias Skjelmose, ani żaden inny kolarz nie zdołał jednak uciec rywalom z peletonu.

Gdy z ucieczki odpadł Mikkel Honore, do pogoni zaczęli przykładać się również kolarze EF Education-EasyPost. Przewaga czołówki cały czas wynosiła jednak około pół minuty. Współpraca w pierwszej grupie nie układała się najlepiej, co prowadziło do licznych ataków. Kilkanaście kilometrów przed metą rywalom odjechała czwórka: Hirschi, Pidcock, Benoot i Vansevenant.

Liderzy uciekli wcześniejszym kompanom z odjazdu na kilkanaście sekund i zgodnie wychodzili na zmiany. Tymczasem w peletonie na jednym z zakrętów upadł Marijn van den Berg, na którego pracowali kolarze EF Education-EasyPost.

Kilka kilometrów przed metą zaatakował Tom Pidcock, co sprawiło pewne trudności Mauriemu Vansevenantowi. Młody Belg zdołał jednak wrócić do czołówki, w której wciąż jechało czterech kolarzy. Jednocześnie na przeskok do pierwszej grupy zdecydował się Paul Lapeira, ale nie udało mu się jej wzmocnić. Gdy Hirschi, Pidcock Benoot i Vansevenant zameldowali się na ostatniej wspinaczce, wszystko wskazywało na to, że to oni powalczą o wygraną w tegorocznej edycji Amstel Gold Race.

Na finałowy kilometr czołówka wjechała razem, a około 100 metrów dalej kręciła grupa pościgowa. Finisz jako pierwszy rozpoczął charakterystyczny Mauri Vansevenant, ale najszybszy okazał się Tom Pidcock, który przekroczył linię mety przed Markiem Hirschim.

Wyniki Amstel Gold Race 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułAmstel Gold Race kobiet 2024: Marianne Vos wygrywa z cieszącą się Loreną Wiebes
Następny artykułMichał Kwiatkowski o Tomie Pidcocku: „Odniósł zwycięstwo, na które zasłużył”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments