fot. Lidl-Trek / Getty Images

Mads Pedersen przełamał Mathieu van der Poela i sięgnął po zwycięstwo w tegorocznej edycji Gandawa-Wevelgem. Dla Duńczyka jest to drugi triumf w tym wyścigu w karierze.

Kolejnym wyścigiem w napiętym, klasycznym rozkładzie jazdy był kultowy Gandawa-Wevelgem. Prestiżowa jednodniówka mierzyła ponad 250 kilometrów i w znacznej mierze prowadziła po wąskich, odsłoniętych belgijskich szosach. Kluczowe dla przebiegu wyścigu miały być wietrzne odcinki oraz fragment trasy naszpikowany wymagającymi podjazdami. Znalazły się na niej między innymi takie ścianki, jak Baneberg, Monteberg czy pokonywany trzykrotnie Kemmelberg.

W wyścigu wystartowało 5 Polaków – Kamil Gradek (Bahrain Victorious), Filip Maciejuk (BORA-hansgrohe), Stanisław Aniołkowski (Cofidis), Szymon Sajnok i Kamil Małecki (Q36.5 Pro Cycling Team).

Kolarze rywalizujący w Gandawa-Wevelgem nie przestraszyli się długiego dystansu i od samego startu ruszyli do ataku. Tempo było bardzo wysokie, a wielu zawodników chciało znaleźć się w ucieczce. Aktywny był między innymi Michael Mørkøv (Astana Qazaqstan Team). Po kilku atakach Duńczyk zdołał oderwać się od peletonu, a wraz z nim w odjeździe znaleźli się Johan Jacobs (Movistar Team), Kelland O’Brien (Team Jayco AlUla), Hugo Houle (Israel – Premier Tech), William Blume Levy (Uno-X Mobility) i Cyrus Monk (Q36.5 Pro Cycling Team).

W pogoń za uformowaną ucieczką udali się dwaj specjaliści od tego rodzaju akcji – Dries De Bondt (Decathlon AG2R La Mondiale) i Mathis Le Berre (Arkea – B&B Hotels). Gdy sytuacja w miarę się unormowała, a duet pościgowy dołączył do prowadzącej szóstki, peleton odpuścił odjazd na 5,5 minuty.

Kolarze w głównej grupie nie ustrzegli się jednak kraks, a jednym z poszkodowanych był Jan Tratnik z Visma | Lease a Bike, który musiał wycofać się z rywalizacji. Gdy do mety pozostało niespełna 150 kilometrów, peleton porwał się na strzępy na wietrze.

Okrojona grupa po pewnym czasie złapała uciekinierów. Z przodu jechało wtedy 35 zawodników, w tym Mathieu van der Poel, Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck), Olav Kooij (Visma | Lease a Bike), Jasper Stuyven, Mads Pedersen (Lidl-Trek) czy Danny van Poppel (BORA-hansgrohe). Po trzech kolarzy w prowadzącej grupie miały ekipy Lidl-Trek, Alpecin-Deceuninck oraz Visma | Lease a Bike.

Czołówka utrzymywała kilkudziesięciosekundową przewagę nad peletonem, w którym mocno pracowali zawodnicy Lotto Dstny i Bahrain Victorious, w tym Kamil Gradek. Współpraca w czołówce nie układała się jednak najlepiej, co prowadziło do licznych przestojów. Na około 95 kilometrów do mety zaatakował Max Walscheid (Team Jayco AlUla), do którego po chwili dołączył Johan Jacobs (Movistar Team). Gdy dwóch liderów miało około 10 sekund przewagi, grupę pościgową dogonił peleton i wyścig zaczął się na nowo. Chwilę później Walscheid i Jacobs również zostali doścignięci.

Podjazd za podjazdem

Peleton nie utrzymał się w jednym kawałku zbyt długo. Już na podjeździe pod Baneberg grupa się podzieliła, ale kilka minut później wszystko znów się zjechało.

Na wymagającym Kemmelbergu stało się to, na co wszyscy czekali – atak Mathieu van der Poela. Mistrz świata dokonał sporej selekcji, a wraz z nim odjechali Mads Pedersen i Jasper Stuyven z ekipy Lidl-Trek. Niedługo później do trzech zawodników dołączyli też Laurence Pithie (Groupama-FDJ), Rasmus Tiller (Uno-X Mobility) i Tim van Dijke (Visma | Lease a Bike). 80 kilometrów przed metą zaatakował Jonathan Milan, dzięki czemu jego zespołowi koledzy nie musieli pracować w grupie pościgowej.

Pozostali rywale mistrza świata również nie byli skorzy wychodzenia na zmiany, przez co na czele grupy pościgowej praktycznie cały czas oglądaliśmy tęczową koszulkę. Na odcinku szutrowym, ulokowanym 71 kilometrów przed metą, Holender zdecydował się na przyspieszenie, którym znacznie uszczuplił grupę. Odpadł z niej Tim van Dijke, a także borykający się z defektem Jasper Stuyven. Niedługo później złapany został Jonathan Milan – oprócz Włocha, z przodu jechali także Mathieu van der Poel, Mads Pedersen oraz Laurence Pithie, mający kilkadziesiąt sekund przewagi nad stale powiększającym się peletonem. Aktywne w pogoni były między innymi ekipy Visma | Lease a Bike, BORA-hansgrohe czy UAE Team Emirates.

Na początku kolejnej sekwencji podjazdów, z czteroosobowej czołówki odpadł Jonathan Milan. Po chwili Włoch wrócił jednak do grupy i zaatakował. Jego akcja zakończyła się jednak na Kemmelbergu, gdzie do prowadzącej grupy mocno zbliżył się peleton. W końcówce brukowanej wspinaczki przyspieszył Mads Pedersen, jednak nie zdołał oderwać się od rywali.

Dalsza część ściankowego odcinka przebiegła pod znakiem przeciągania liny między prowadzącą trójką a peletonem. Wielu kolarzy próbowało kontrataku – największą przewagę wypracowali sobie Ben Turner (INEOS Grenadiers) i Hugo Page (Intermarche – Wanty), którzy odjechali rywalom przed wspinaczką pod Baneberg. Jednocześnie pracę w peletonie starali się psuć zawodnicy Lidl-Trek, mający z przodu Madsa Pedersena.

Czołówka podzieliła się na ostatnim podjeździe na trasie dzisiejszego wyścigu – Kemmelbergu. Przyspieszył tam Mads Pedersen, z którym odjechał jedynie Mathieu van der Poel. Mistrz świata nie przypominał jednak siebie sprzed dwóch dni, kiedy to zdeklasował rywali w E3 Saxo Classic.

Sukces Pedersena i Van der Poela

Do mety pozostało ponad 30 płaskich kilometrów. Za plecami prowadzącej dwójki dochodziło do licznych przetasowań – do atakującego duetu Turner-Page doskoczył Anthony Turgis (TotalEnergies), a niedługo później złapali oni jadącego na trzeciej pozycji Laurence’a Pithiego. Tymczasem w peletonie mocno pracowali zawodnicy Soudal – Quick Step i Team Visma | Lease a Bike, mający nadzieję na finisz z dużej grupy.

Przewaga Mathieu van der Poela i Madsa Pedersena wynosiła jednak ponad minutę i wszystko wskazywało na to, że to oni powalczą dziś o wygraną. Pogoń peletonu nie zakończyła się powodzeniem i na ostatni kilometr jako pierwsi wjechali obecny i były mistrz globu.

Na prowadzeniu był Mads Pedersen, który rozpoczął sprint na 200 metrów przed metą. W finiszu na wymęczenie lepszy okazał się Duńczyk i po raz drugi w karierze zwyciężył w Gandawa-Wevelgem. Mathieu van der Poel zajął drugie miejsce, a sprint z grupy o trzecią pozycję wygrał Jordi Meeus (BORA-hansgrohe), pokonując Jaspera Philipsena i Jonathana Milana.

31. lokatę zajął Kamil Małecki.

Wyniki Gandawa-Wevelgem 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułVolta a Catalunya 2024: Tadej Pogačar wygrywa po raz czwarty
Następny artykułGP Adria Mobil 2024: Czterech Polaków w czołówce
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments