fot. Volta a Catalunya

Za nami pierwszy górski finisz w ramach 103. edycji Volta a Catalunya. Po zwycięstwo na szczycie Vallter 2000 sięgnął, zgodnie z przewidywaniami, Tadej Pogačar, który tym samym pewnie zmierza po wygraną w całym katalońskim wyścigu.

Po premierowym, zaskakująco spokojnym odcinku, na kolarzy rywalizujących w 103. edycji Volta a Catalunya czekał dziś etap, który można by podzielić na 2 części. Pierwsza, około 100-kilometrowa, była całkowicie płaska i spokojna, ale następnie zaczynały się prawdziwe trudności. Najpierw zawodnicy musieli wjechać na Coll de Coubet (9,6 km; 5,2%), a następnie po bardzo krótkim zjeździe zaczynał się dojazd do finałowej wspinaczki pod Vallter 2000 (11,4 km; 7,4%). Meta etapu ulokowana została na aż 2135 metrach nad poziomem morza.

1060612

W odjazd dnia, niedługo po starcie ostrym, zabrała się dziś szóstka kolarzy, a byli to Jimmy Janssens (Alpecin-Deceuninck), Kevin Colleoni (Intermarché – Wanty), Álex Jaime (Equipo Kern Pharma), Samuel Fernández (Caja Rural – Seguros RGA), Xabier Isasa (Euskaltel – Euskadi) oraz Jambaljamts Sainbayar (Burgos-BH). Panowie z około 5-minutową przewagą rozegrali między sobą dwie pierwsze lotne premie, a następnie różnica zaczęła powoli spadać.

Podczas podjazdu pod Coll de Coubet ucieczka podzieliła się. Jako pierwszy mocniej pociągnął Jimmy Janssens, a do koła Belga dojechał tylko Samuel Fernández. 20-latek zgodnie współpracował, a na górskiej premii zaatakował i sięgnął po komplet punktów. Niedługo później Hiszpan na mokrych zjazdach odstawił swojego współtowarzysza ucieczki.

Za plecami harcowników dobrze bawił się z kolei Tadej Pogačar (UAE Team Emirates). Słoweniec wraz z 3 kolegami z ekipy odskoczył sobie od peletonu zmuszając rywali do przyspieszenia. Co oczywiste wszystko się zjechało, ale była to miła odmiana od dość nudnego przebiegu etapu.

Im bliżej finałowej wspinaczki, tym mocniej zaczynało padać, przez co kolarze podjazd do kurortu narciarskiego rozpoczynali całkowicie przemoknięci. To chyba zniechęciło poszczególne drużyny do podkręcania tempa, a w efekcie na 10 kilometrów przed metą główna grupa wciąż liczyła około 80 zawodników.

CyclingCols - Vallter 2000

Ostatni z uciekinierów został złapany przez peleton prowadzony przez kolarzy UAE Team Emirates na 8100 metrów przed metą. Zgodnie z przewidywaniami zwieńczył to atakiem Tadej Pogačar, który na 6,5 kilometra przed metą odjechał od rywali. Za jego plecami uformowała się 8-osobowa grupa w składzie Egan Bernal (INEOS), João Almeida (UAE), Aleksandr Vlasov (BORA), Cian Uijtdebroeks (Visma), Lenny Martinez (Groupama), Mikel Landa (Soudal), Chris Harper (Jayco) oraz Harold Tejada (Astana).

Słoweniec pojechał po swoje, ale ciekawe rzeczy działy się za jego plecami. Zawodnicy walczący o drugie miejsce co rusz się atakowali, a najmocniej czynili to Mikel Landa i Lenny Martinez. Kłopoty z kolei miał najpierw Harold Tejada, a niedługo później także Cian Uijtdebroeks i João Almeida.

Na około 2 kilometry przed metą ponownie mocno pociągnął Mikel Landa i na plecach Baska utrzymał się tylko Aleksandr Vlasov. Dwójka kręciła jednak ponad minutę za plecami Tadeja Pogačara, który pojechał dziś ponownie jak natchniony i w wieku 25 lat sięgnął po swoje 65. zawodowe zwycięstwo w karierze, a 45. na poziomie World Tour.

Drugi, ze stratą 1:22 do triumfatora, metę przeciął Mikel Landa, który w końcówce nieco urwał Aleksandra Vlasova. Kolejne kilkanaście sekund więcej stracił João Almeida, a w 2 minutach zmieścili się jeszcze Chris Harper, Egan Bernal i Enric Mas.

Wyniki 2. etapu 103. Volta a Catalunya:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułGP Brda-Collio 2024: Marcin Budziński przed Patrykiem Stoszem!
Następny artykułChristophe Laporte wypada z najbliższych wyścigów
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcraft
Marcraft

Vingegaard jest stabilniejszy, ale wyższy poziom maksymalny ma zdecydowanie Pogacar. Vingegaard rzadko atakował Pogacara, a Pogacar często atakował Vingegaarda.

Albert
Albert

To przez pogodę.

Hubert
Hubert

Pogoda była taka sama dla każdego. Mówiłem, że im conajmniej minutę zaaplikuje.

Asia
Asia

Piękna wygrana Pogacara – Mistrz oby tak dalej.