fot. Milano-Sanremo

Tegoroczny Mediolan-San Remo miał być pojedynkiem między Tadejem Pogačarem, a Mathieu van der Poelem. Rzeczywistość okazała się mieć inne plany, jednak wspomniana dwójka i tak odegrała znaczącą rolę w tegorocznej edycji, a na koniec mogła być zadowolona z końcowego rozstrzygnięcia. Dlaczego? M.in. na to pytanie odpowiadają dziś, z nietypowej lokalizacji, Bartek Kozyra i Kacper Krawczyk.

Poprzedni artykułTeam SD Worx-Protime ominie wyścig World Tour. Plaga kontuzji w ekipie
Następny artykułMarco Brenner z pierwszym zawodowym zwycięstwem
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments