fot. Sprint Cycling Agency / Team Jayco AlUla

Wielu sprinterów z najwyższego szczebla zdecydowało się na rozpoczęcie sezonu w Australii. Jednym z kolarzy, którzy biorą udział w Santos Tour Down Under, jest Caleb Ewan. Za Australijczykiem trzy średnio udane etapy, w których nie był w stanie zameldować się w czołowej trójce.

Pierwsze etapy Santos Tour Down Under zapamiętamy jako pokaz siły ekipy BORA – hansgrohe i jej sprintera, Sama Welsforda. Australijczyk z niemieckiej formacji sięgnął po dwa etapowe triumfy, dominując w sprintach z dużej grupy. Drugiego dnia zmagań po ataku w końcówce zwyciężył natomiast Isaac del Toro z UAE Team Emirates.

Za każdym razem w czołówce finiszował Caleb Ewan, reprezentujący Team Jayco AlUla, jednak nie był on blisko zwycięstwa. Zajmował odpowiednio czwarte, piąte i szóste miejsce.

– W końcówce byłem na kole Sama (Welsforda), ale inne drużyny sprinterskie pozycjonowały swoich zawodników na jego kole, więc zrobiło się bardzo chaotycznie. Później chciałem rozpocząć sprint, ale zostałem zamknięty, więc wyszło średnio

– relacjonował Caleb Ewan w rozmowie z Cyclingnews, dodając, że duże znaczenie w końcówce miał brak Luke’a Plappa, który na kilkanaście kilometrów przed metą ucierpiał w kraksie.

– Cieszę się, że czułem się dzisiaj trochę lepiej, ale rozczarowujące było to, że nie mogłem rozpocząć swojego sprintu

– dodał Australijczyk.

Caleb Ewan wrócił do swojej rodzimej ekipy – po pięciu latach spędzonych w Lotto Dstny, Australijczyk podpisał dwuletni kontrakt z Team Jayco AlUla. 29-latek ścigał się w tej drużynie (pod różnymi nazwami) w latach 2014-18. Teraz na nowo zgrywa się z kolegami z ekipy.

– Jestem zadowolony z tego, jak się czuję, ale oczywiście presja cały czas rośnie

– mówił Caleb Ewan, odnosząc się do faktu, iż jutrzejszy etap Santos Tour Down Under będzie ostatnią sprinterską szansą.

Głównym rywalem Australijczyka będzie jego rodak – Sam Welsford – który w tym wyścigu odniósł już dwa etapowe triumfy. Ewan zwraca uwagę na progres poczyniony przez swojego młodszego kolegę.

– W ubiegłym roku zrobił duży progres. Teraz jest w jeszcze lepszym zespole, z lepszym rozprowadzeniem, więc radzi sobie bardzo dobrze

– zakończył Caleb Ewan.

Jutrzejszy etap Santos Tour Down Under zostanie rozegrany na 136-kilometrowej, płaskiej trasie z Murray Bridge do Port Elliot. Weekendowe odcinki będą faworyzowały kolarzy dobrze czujących się w trudniejszym terenie – organizatorzy ulokowali finisze na Willunga Hill oraz Mount Lofty.

Poprzedni artykułPoznaliśmy dzikie karty na Tour de France, Critérium du Dauphiné i Paryż-Nicea 2024
Następny artykułLa Gazzetta aktualizuje ranking najlepiej zarabiających kolarzy
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments