fot. Volta a Catalunya

Po raz pierwszy w historii kobiecy Wyścig Dookoła Katalonii będzie miał status wyścigu wielodniowego. Impreza będzie składać się z trzech etapów.

Męska odsłona Volta a Catalunya to impreza o bardzo długiej tradycji. Jej historia sięga 1911 roku i choć w jego przeprowadzaniu zdarzały się przerwy, to i tak może pochwalić się 103 rozegranymi edycjami – to zdecydowanie więcej niż inne największe hiszpańskie wyścigi wieloetapowe – Vuelta a España (78) czy Itzulia Basque Country (62).

Jeśli jednak chodzi o kobiece ściganie, Volta a Catalunya pozostała nieco w tyle za dwoma rodzimymi konkurentami. Podczas gdy na Vuelta a España kobiet mogliśmy oglądać rozstrzygniętą w kontrowersyjny sposób batalię Annemiek Van Vleuten z Demi Vollering, a w Itzulia Basque Country byliśmy świadkami raczej niespodziewanej porażki tej ostatniej z Marlen Reusser, Volta a Catalunya kobiet zamykała się w jednym dniu i nie cieszyła się wielkim prestiżem.

ReVolta, bo tak brzmi oficjalna nazwa wyścigu, istnieje od 2018 roku i doczekała się 4 edycji. Niestety nie przyciągnęły one wielkich gwiazd kobiecego peletonu, a co najwyżej solidne zawodniczki, zresztą sporo w tym temacie mówi dotychczasowa lista zwyciężczyń: Claire Steels (Israel Premier Tech-Roland), Clara Koppenburg (Cofidis Women’s Team), Katrine Aalerud (Movistar Team) i Lauren Stephens (Cylance ProCycling). Z pewnością organizatorzy liczą na to, że choć po zmianie formatu ich wyścig wciąż będzie zaliczał się do 1. kategorii (trzeci stopień w hierarchii UCI), to wydłużenie przyciągnie jeszcze lepsze zawodniczki.

– Dzięki naszej imprezie dla kobiet robimy kolejny krok naprzód. Jesteśmy bardzo podekscytowani tą zmianą. Chciałbym podkreślić, że wyścig cieszył się dużym zainteresowaniem wśród zespołów – gdy tylko został opublikowany kalendarz na 2024, otrzymałem wiele telefonów z zapytaniami o możliwość udziału

– mówi Rubèn Peris – szef firmy zajmującej się organizacją wyścigu. Wygląda więc na to, że w nowej odsłonie impreza będzie cieszyła się większym zainteresowaniem niż poprzednio. Na ostateczną weryfikację trzeba będzie jednak pewnie poczekać do 7 czerwca, a więc oficjalnego rozpoczęcia imprezy.

Poprzedni artykułGianni Savio przenosi się z Kolumbii do Meksyku. Ma ambicje na drugą dywizję
Następny artykułNaszosowa zapowiedź sezonu 2024: Lubelskie Perła Polski
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments