Jak podaje Het Nieuwsblad, belgijska ekipa Lotto Dstny ponownie nie skorzysta z dzikiej karty na Giro d’Italia. Czołowy Pro Team ma prawo do wybierania sobie wyścigów World Tour i w ich kalendarzu nie znajdzie się włoska trzytygodniówka.
Po spadku z World Touru przed Lotto Dstny pojawiły się nowe możliwości – najlepsze drużyny drugiej dywizji są w niemalże lepszej sytuacji niż World Teamy, bowiem nie mają obowiązku, a jedynie możliwość startowania w największych wyścigach świata. To rodzi wielką swobodę w budowaniu sobie kalendarza, z czego niegdyś korzystały Alpecin-Deceuninck czy TotalEnergies, a teraz czynią to włodarze Lotto Dstny i Israel-Premier Tech.
Tym samym zanosi się, że belgijski zespół ponownie nie podejmie się próby powtórki zwycięstwa etapowego Thomasa De Gendta z 2022 roku, a przynajmniej nie w tym sezonie. Plotki bowiem głoszą, że Lotto Dstny pojawi się na starcie Giro d’Italia w 2025 roku, który będzie miał być dla nich ostatnim etapem przygotowań do powrotu do World Touru.
Het Nieuwsblad donosi, że przyczyną takiej decyzji jest brak głębi w składzie belgijskiej formacji oraz chęć mocnego skupienia się na wiosennych klasykach oraz innych wyścigach rozgrywanych równolegle do włoskiej trzytygodniówki. Z tym pierwszym argumentem mocno polemizowaliśmy w ramach naszej Naszosowej zapowiedzi sezonu 2024 dotyczącej tej drużyny.