fot. Deceuninck-Quick Step

„35” to liczba, która w przyszłym roku regularnie będzie pojawiać się w kolarskich dyskusjach. Dla Marka Cavendisha to marzenie, dla którego zdecydował się kontynuować karierę o jeszcze jeden sezon. Brytyjczyk spróbuje pobić rekord etapowych wygranych w Tour de France.

8 lipca 2023 roku wydawało się, że jest już po sprawie. Mark Cavendish w ambulansie miał zakończyć swój ostatni Tour de France w karierze – ten, w którym miał przejść do historii, jako samodzielny rekordzista z największą liczbą etapowych zwycięstw. Niedługo później okazało się jednak, że „Manxman” tak łatwo się nie podda i w kolejnym sezonie ponownie powalczy o etapową wygraną w Wielkiej Pętli.

– Najważniejszym czynnikiem było to, że czułem się doceniony. Alex [Alexandre Vinokurov] zapytał mnie od razu po powrocie ze szpitala, czy chcę kontynuować karierę. To było miłe, to dyrektor, który był mistrzem, ścigał się na rowerze i to rozumie. Ja po prostu to kocham. Nie muszę już niczego, tylko się tym cieszyć

– wspominał Mark Cavendish w rozmowie z Velo.

Mimo że Brytyjczyk jest już kolarzem spełnionym, wciąż pozostaje sportowcem goniącym za zapisaniem się na kolejnych kartach historii. By nie zostawić niczego przypadkowi, Astana Qazaqstan Team zdecydowała się na wzmocnienie sprinterskiego pociągu. Do Ceesa Bola i Yevgeniya Fedorova dołączyli Rudiger Selig, a także Davide Ballerini oraz Michael Mørkøv, którzy przed dwoma laty poprowadzili Cavendisha do czterech etapowych skalpów i triumfu w klasyfikacji punktowej Tour de France.

Do drużyny jako dyrektor sportowy dołączył również Mark Renshaw, były rozprowadzający Marka Cavendisha.

– Posiadanie Mørkøva z jego doświadczeniem, Balleriniego, Ceesa Bola, Alexeya Lutsenkę, który w ubiegłym roku zrobił różnicę pod koniec Touru, Yevgeniya Fedorova… Mamy kilku bardzo mocnych kolarzy, którzy zbierają doświadczenie

– mówił Renshaw w wywiadzie dla Global Cycling Network.

– Cavendish poprosił mnie o pomoc, szczególnie w tegorocznym Tourze, ponieważ był nowy w ekipie. Ścigał się w niej kilka miesięcy i potrzebował kogoś, komu będzie mógł zaufać. Myślę, że pomogłem zespołowi zrobić kilka kroków naprzód w kwestii analizy i przygotowania do sprintów

– dodał.

Przed Markiem Cavendishem 7 miesięcy przygotowań do startu w Tour de France, w którym powalczy o 35. etapowe zwycięstwo w karierze. Zanim jednak dotrze do Francji, będzie miał wiele innych okazji, by sprawdzić się w boju ze swoimi zespołowymi kolegami. Pierwsza z nich już podczas Tour Colombia, który rozpocznie się 6 lutego.

Poprzedni artykułVuelta a España 2024: Poznaliśmy trasę przyszłorocznej edycji wyścigu [profile]
Następny artykułKacper Mientki pozostaje w Cannibal B Victorious U19 Development Team
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Hubert
Hubert

Oby nie, ten koleś Merckxowi może łańcuch czyścić.