fot. Team GW Erco Shimano

Przeżywający obecnie najlepszy okres w karierze Alejandro Osorio był już w karierze zawodnikiem jednego z World Teamów. Dość świeżo upieczony mistrz Kolumbii i zwycięzca etapowy z Tour Colombia ścigał się w 2022 roku dla Bahrain-Victorious, ale został wyrzucony z tej ekipy po ledwie 3 miesiącach. Teraz 25-latek korzysta z uwagi mediów i wraca do tego atakując swojego byłego pracodawcę.

Kariera Alejandro Osorio do pewnego niczym nie wyróżniała się pośród wielu podobnych charakteryzujących jego rodaków. Młody Kolumbijczyk wygrał etap Giro Ciclistico d’Italia, dzięki czemu dość szybko trafił do Europy i najpierw ścigał się dla Nippo Vini Fantini Faizanè (2019), a następnie dla Caja Rural – Seguros RGA (2020-21). Sezon 2021 był dla niego przełomowym w elicie – 2. lokata na etapie i 6. w klasyfikacji generalnej Vuelta Asturias czy 5. miejsce na odcinku Tour of the Alps dały mu angaż w worldtourowym Bahrain-Victorious.

Wydawałoby się, że kariera młodego Kolumbijczyka rozwija się w najlepszy możliwy sposób, ale wtedy przyszło załamanie. W 2022 roku ten przejechał jedynie UAE Tour, a następnie został wyrzucony z zespołu w związku z naruszeniem przepisów covidowych drużyny. Pogląd na tę sprawę różni się zależnie od tego której strony się słucha, ale jego ówczesny szef mówił o tym w ten sposób.

Kolumbijczyk wielokrotnie łamał nasze zasady. Nie możemy zaakceptować tego, co robił. Postawił zawodników i personel w trudnej sytuacji. Ma to głównie związek z naszymi zasadami dotyczącymi koronawirusa. Daliśmy mu ostrzeżenie, ale on ciągle popełniał błędy. Na przykład wychodził poza swoją bańkę w okresie wyścigowym, dlatego zdecydowaliśmy się rozwiązać jego kontrakt

— przyznawał Milan Eržen, menadżer Bahrain-Victorious.

Nieco inaczej na tę sprawę zapatruje się sam Kolumbijczyk. Korzystający z zainteresowania mediów dzięki swoim zwycięstwom w mistrzostwach krajowych czy na etapie Tour Colombia 25-latek opowiedział m.in. o tym dlaczego nie znalazł się na ścieżce sądowej ze swoim byłym pracodawcą. Jego zdaniem były ku temu podstawy.

Nie zrobiłem nic na tyle dużego, żeby kogoś tak zniszczyć. Tak, zniszczyli mnie. Dla mnie było to jak zniszczenie mojej kariery. Nie było mnie stać na zatrudnienie prawnika, który miałby złożyć odwołanie przeciwko drużynie takiej jak Bahrain-Victorious, która ma dużo pieniędzy. A o co poszło? Pewnego dnia dla przykładu poszedłem zjeść coś na miasto i powiedziano mi, że nie stosuję się do zaleceń dietetyka. Innego dnia poszedłem do centrum handlowego, aby kupić kartę SIM i powiedziano mi, że złamałem bańkę zdrowotną związaną z pandemią. Potem bardzo zachorowałem przed Strade Bianche i umieszczono mnie w izolacji. Wróciłem do domu, do Andory i popełniłem błąd, przesyłając przejazd znajomego na mój profil TrainingPeaks. To była najpoważniejsza rzecz, jaką zrobiłem. Tak, to był błąd, ale nie na tyle duży, aby zniszczyć kogokolwiek tak jak oni to zrobili

— opowiadał Alejandro Osorio.

Czy 25-latek chciałby wrócić do Europy? O dziwo tak, bowiem ten nie zraża się swoimi negatywnymi doświadczeniami i wciąż marzy o wielkiej karierze. Patrząc na to, że obecnie potrafił pokonywać takich zawodników jak Richard Carapaz, Sergio Higuita czy Egan Bernal to z pewnością ktoś może się skusić na usługi 25-latka.

Teraz po prostu cieszę się tym, gdzie jestem. Ale jeśli Bóg zechce, żebym znów znalazł się w Europie, to chciałbym do niej wrócić

— zakończył Alejandro Osorio w rozmowie z Cycling News.

Poprzedni artykułRigoberto Urán ogłosił zakończenie kariery
Następny artykułDaria Pikulik: „Jestem bardzo zadowolona z tego miejsca na podium” [wypowiedzi Polek]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Ja1
Ja1

Czyli kombinował, oszukiwał, wrzucał nie swoje treningi, itd. Nie dziwne, że się go pozbyli.