fot. Israel-Premier Tech

Różnego rodzaju analizy składu Israel – Premier Tech najczęściej kończyły się podkreślaniem wiekowego składu i przepłaconych kolarzy. Wygląda na to, że włodarze izraelskiej ekipy z Sylvanem Adamsem zauważyli problem, z którym mierzyli się od lat, co ma swoje odzwierciedlenie. Czy Israel – Premier Tech w końcu odnalazł balans między doświadczeniem a młodością?

„Klub emeryta” – tak swego czasu nazwałem drużynę Israel – Premier Tech i absolutnie nie zamierzam się z tego wycofywać. Inwestycje w wiekowych, niepewnych kolarzy były bardzo zaskakujące, a po wynikach widać, że część z nich okazała się nietrafiona. Po tegorocznych ruchach transferowych widać jednak, że ekipa przeprowadza proces odmłodzania, ściągając utalentowanych kolarzy.

W samym składzie drużyny doszło do wielu zmian, a najważniejszymi wydają się odejście takich kolarzy, jak: Giacomo Nizzolo, Sep Vanmarcke, Domenico Pozzovivo czy Daryl Impey. W ich miejsce pozyskano między innymi: Ethana Vernona, Rileya Sheehana czy Odeda Koguta, a także Pascala Ackermanna i Hugo Hofstettera, liczących na odbudowę w barwach izraelskiej formacji.

Główne gwiazdy Israel – Premier Tech na sezon 2024:

a) na klasyfikacje generalne wyścigów wieloetapowych:
Ekipy proteamowe nie słyną z posiadania wielu bardzo dobrych liderów na klasyfikacje generalne i tak samo jest w przypadku Israel – Premier Tech. Nie oznacza to jednak, że bliskowschodni zespół będzie skazany na ucieczki i walkę o pojedyncze skalpy. W jego szeregach są bowiem kolarze, mogący pokusić się o wysokie pozycje, nawet w wyścigach najwyższej kategorii. Jednym z nich jest Michael Woods, który niejednokrotnie pokazywał, że świetnie radzi sobie na podjazdach. Jego problemem jest regularność, ale w krótszych „etapówkach” jest zazwyczaj jednym z głównych pretendentów do zajęcia czołowych lokat.

Interesująco zapowiada się Matthew Riccitello – Amerykanin z ogromnym potencjałem zajął czwarte miejsce w ubiegłorocznej odsłonie Tour de l’Avenir, prezentując bardzo dobrą jazdę w górach. W trudnym terenie, choć w zdecydowanie mniej prestiżowych imprezach, solidnie pokazywał się również Mason Hollyman.

Wróćmy jednak do kolarzy bardziej doświadczonych, a konkretnie Dylana Teunsa. Nie jest on wybitnym specjalistą od jazdy po dużych górach, ale w wyścigach obfitujących w stosunkowo krótkie, strome wspinaczki jest w stanie walczyć nawet o zwycięstwo. W podobnej sytuacji znajduje się dynamiczny, ale bardzo nieregularny Stephen Williams.

W przyszłym roku do Israel – Premier Tech dołączy George Bennett, który w ostatnich latach pełnił rolę pomocnika w UAE Team Emirates i Jumbo-Visma. Izraelska ekipa nie ma jednak tak wybitnych kolarzy, jak te wyżej wymienione, dlatego można spodziewać się, że potrafiący jeździć po górach Nowozelandczyk otrzyma wiele szans na jazdę na własne konto.

Na koniec należy wspomnieć o Jakobie Fuglsangu, jednak nie wiadomo, czy Duńczyk będzie w stanie wrócić do najwyższej dyspozycji po problemach zdrowotnych.

b) na sprinty:
Tę kategorię warto zacząć od wzmocnień, bowiem to właśnie nowi kolarze Israel – Premier Tech mogą odgrywać główne role w sprinterskich końcówkach. Szczególną uwagę należy zwrócić na Ethana Vernona, młodego Brytyjczyka, znającego smak wygranej na szczeblu World Tour. Oprócz dynamiki, dysponuje on naprawdę niezłą wytrzymałością, co pozwala mu walczyć o zwycięstwa w pagórkowatym terenie i finiszach z okrojonej grupy.

Do Israel – Premier Tech dołączy również Pascal Ackermann, który najprawdopodobniej w końcówkach będzie wspierany przez swoich rodaków – Michaela Schwarzmanna i Ricka Zabela. Niemiecki sprinter w ostatnich latach prezentował bardzo nieregularny poziom, co pokazywały również jego występy w tym sezonie – czasem ciężko było mu przebić się do czołówki etapu wyścigu 1. kategorii, a innym razem sięgał po zwycięstwo w Giro d’Italia.

Od lat jednym z czołowych sprinterów Israel – Premier Tech jest aktualny mistrz tego kraju, Itamar Einhorn. Niejednokrotnie pukał do światowej czołówki, zajmując wysokie pozycje na etapach wyścigów rangi World Tour. W tym roku odnosił również sukcesy na polskiej ziemi, gdzie zwyciężał w Memoriale Andrzeja Trochanowskiego i Visegrad 4 Bicycle Race Grand Prix Poland.

Oprócz wspomnianej trójki, ekipa może polegać na dwóch utalentowanych zawodnikach – Odedzie Kogucie oraz Rileyu Pickrellu. Co ciekawe, obaj kolarze mają pewne związki z Polską. Pierwszy z nich całkowicie zdominował rywalizację w tegorocznym Dookoła Mazowsza, wygrywając trzy etapy i klasyfikację generalną. Riley Pickrell to natomiast zwycięzca odcinka Tour de l’Avenir, na którym drugą pozycję zajął reprezentant Polski, Radosław Frątczak.

O dobre pozycje w końcówkach mogą pokusić się również Jake Stewart i Hugo Hofstetter, dobrze czujący się w wyścigach jednodniowych.

c) na klasyki:
Jednodniówki to pojęcie mające bardzo szeroki zakres – w jego skład wchodzą zarówno płaskie wyścigi, jak i brukowane i ardeńskie klasyki czy imprezy poprowadzone po górach. W każdym z tych terenów ekipa Israel – Premier Tech może w przyszłym roku liczyć na bardzo dobre wyniki. W szczególności powinno się zwracać na nią uwagę w ardeńskich i innych górzystych klasykach. Odpowiedzialność za wyniki będzie spoczywała tu głównie na Dylanie Teunsie i Michaelu Woodsie, którzy niejednokrotnie pokazali, że są w stanie wygrywać bardzo prestiżowe imprezy poprowadzone w takim terenie. W odwodzie pozostaje także Jakob Fuglsang, George Bennett i Stephen Williams.

W nieco łatwiejszym terenie o wygrane może powalczyć dynamiczny Corbin Strong. Wszechstronny Nowozelandczyk potrafi wykorzystać swoją dynamikę i wszechstronność, by odnosić sukcesy na wysokim poziomie.

Jeśli chodzi o północne klasyki – tam drużyna będzie polegać na takich zawodnikach, jak: Hugo Hofstetter, Tom Van Asbroeck, Guillaume Boivin czy Jake Stewart. Skład izraelskiej formacji będzie naprawdę solidny, jednak nie należy spodziewać się po nim ogromnych sukcesów.

Należy wspomnieć także o Simonie Clarke’u, który wciąż potrafi zaskoczyć, jak w tym roku, kiedy to zajął 3. miejsce w Cadel Evans Great Ocean Road Race. Nie jest on jednak ostatnim zawodnikiem, którego bierzemy pod lupę wśród specjalistów od jednodniówek – najciekawsze zostawiliśmy na koniec.

Zawodnik, o którym mowa, to Riley Sheehan, który przebojem wdarł się do zawodowego ścigania. Młody Amerykanin zwyciężył w prestiżowym Paryż-Tours, a niespełna tydzień później uplasował się na wysokim, szóstym miejscu w Japan Cup Cycle Road Race. Dzień wcześniej finiszował natomiast na drugiej pozycji w kryterium, poprzedzającym japoński klasyk. Ze względu na małą liczbę przejechanych wyścigów w zawodowej stawce, ciężko ocenić, jakim dokładnie kolarzem jest 23-latek z Boulder. Pokazał nam jednak, że dobrze czuje się w pagórkowatym terenie, a dodatkowo dysponuje świetnym przyspieszeniem.

d) na „czasówki”:
Ekipie Israel – Premier Tech ciężko wróżyć znakomite wyniki na etapach indywidualnej jazdy na czas. W szerokich czołówkach, nomen omen, od czasu do czasu mogą zameldować się: Derek Gee, Hugo Houle, Matthew Riccitello, Mads Würtz Schmid czy Ethan Vernon, jednak będą to raczej pojedyncze przypadki, a nie reguła.

e) na górskie etapy:
Choć w składzie drużyny Sylvana Adamsa znajdują się kolarze z potencjałem na walkę w klasyfikacjach generalnych, możemy spodziewać się, że często będą oni widoczni w odjazdach. W ostatnich dwóch latach właśnie po ucieczkach Israel – Premier Tech sięgał po zwycięstwa w Tour de France. Autorem dwóch skalpów był Hugo Houle, który w górzystym terenie radzi sobie bardzo dobrze. Na podjazdach o niezbyt dużym nachyleniu powalczyć może także Nick Schultz czy Krists Neilands. Warto zwracać również uwagę na młodych zawodników, jak Marco Frigo, który w tym roku kilkukrotnie finiszował wysoko na odcinkach Giro d’Italia.

W barwach Israel – Premier Tech wciąż ściga się Chris Froome, liczący na to, że choć w pewnym stopniu zbliży się do formy, którą prezentował jeszcze kilka lat temu. W ubiegłym sezonie na Alpe d’Huez pokazał, że stać go na pojedyncze, dobre rezultaty, jednak nie należy oczekiwać, że regularnie będzie włączał się on w walkę o czołowe pozycje.

f) kolarze, na których warto zwrócić uwagę:
Nie, nie zapomnieliśmy o największej niespodziance tegorocznego Giro d’Italia – Dereku Gee. Kanadyjczyk był sensacją włoskiego wielkiego touru, w którym są siedem razy znalazł się w ucieczce dnia (za każdym razem etap wygrywał harcownik). Sama obecność nie jest tak imponująca, jak wyniki – Derek Gee aż cztery razy finiszował na drugiej pozycji, a dwukrotnie zajmował czwarte miejsce, pokazując nie tylko umiejętności jazdy po górach i pagórkach, jak i znakomitą wytrzymałość. Na ten moment nie wiadomo, w jaki sposób Israel – Premier Tech będzie chciał wykorzystać w przyszłym roku jego atuty, jednak można spodziewać się, że Derek Gee będzie jednym z liderów izraelskiej formacji.

Wszechstronnym zawodnikiem jest również wspominany wcześniej Corbin Strong, na którego również warto mieć oko. Jego domeną są finisze z okrojonej grupy, w których wielokrotnie meldował się w czołówce. Kolarzem o podobnej charakterystyce jest Nadav Raisberg, który jest jednym z największych izraelskich talentów.

Skład drużyny Israel – Premier Tech na sezon 2024:
🇨🇦 – Michael Woods, Derek Gee, Guillaume Boivin, Hugo Houle, Riley Pickrell
🇬🇧 – Chris Froome, Ethan Vernon, Jake Stewart, Stephen Williams, Mason Hollyman
🇮🇱 – Itamar Einhorn, Oded Kogut, Guy Sagiv, Nadav Raisberg
🇩🇪 – Pascal Ackermann, Michael Schwarzmann, Rick Zabel
🇦🇺 – Simon Clarke, Nick Schultz
🇧🇪 – Dylan Teuns, Tom Van Asbroeck
🇩🇰 – Jakob Fuglsang, Mads Würtz Schmidt
🇺🇸 – Matthew Riccitello, Riley Sheehan
🇫🇷 – Hugo Hofstetter
🇮🇹 – Marco Frigo
🇱🇻 – Krists Neilands

Podsumowanie
Skład drużyny Israel – Premier Tech na drugi sezon po spadku z najwyższej dywizji prezentuje się bardzo ciekawie. W zespole znalazło się miejsce dla wielu utalentowanych zawodników, „pewniaków”, a także kolarzy, którzy wracają do najwyższej dyspozycji po pewnych problemach i mogą wystrzelić. Zdecydowaliśmy się na przyznanie ekipie oceny 4/10.

Nasza ocena potencjału ekipy Israel – Premier Tech na sezon 2024: 4/10
Poprzedni artykułTadej Pogačar: „Kolarstwo to nie tylko Tour de France”
Następny artykułVuelta a España 2024: Poznaliśmy trasę przyszłorocznej edycji wyścigu [profile]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments