fot. Lotto Dstny

W przerwie między Giro del Veneto i Veneto Classic ci sami organizatorzy po raz trzeci zorganizowali ciekawe ściganie na szutrach. Całkiem prestiżowy wyścig Serenissima Gravel padł w tym roku łupem Floriana Vermeerscha, który pokonał na finiszu niespokrewnionego ze sobą Gianni Vermeerscha i Fredrika Dversnesa.

Położona nieopodal Padwy Cittadella była trzeci raz gospodarzem ciekawego ścigania gravelowego. Na kolarzy czekały cztery rundy po 37 kilometrów każda, a aż 24 kilometry na każdej z nich były do pokonania po szutrach. Na starcie zameldowało się kilka World Teamów i Pro Teamów, a także mniejsze włoskie zespoły. Tytułu bronił Robin Froidevaux (Tudor Pro Cycling Team), nie pojawił się z kolei pierwszy triumfator, którym był Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team).

86-osobowa stawka niedługo po starcie uległa pierwszym podziałom i z rundy na rundę w walce o triumf pozostawało coraz mniej zawodników. Finalnie wyłoniła się ledwie 7-osobowa czołówka, w której kręcili były mistrz świata w kolarstwie gravelowym Gianni Vermeersch (Alpecin-Deceuninck), Simone Velasco (Astana Qazaqstan Team), Anthony Delaplace (Team Arkéa Samsic), Florian Vermeersch (Lotto Dstny), Fredrik Dversnes (Uno-X Pro Cycling Team), Mark Donovan (Q36.5 Pro Cycling Team) oraz Filippo Fiorelli (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè).

Na ostatniej rundzie wielu ataków próbował Florian Vermeersch, ale za Belgiem z Lotto Dstny jak cień podążał jego rywal z Alpecin-Deceuninck. Finalnie 24-latek wygrał dzięki temu, że w dwójkowym finiszu pokonał Gianniego Vermeerscha. Trzeci z kilkusekundową stratą metę przeciął Fredrik Dversnes.

To był bardzo taktyczny wyścig. Na ostatnim okrążeniu zostało nas siedmiu i nikt nie mógł liczyć na pomoc kolegi z ekipy. To sprawiło, że atakowanie stało się dla mnie bardziej interesujące, ponieważ wcześniej było trudno gdy każdy jechał w parach, a czasem nawet z trzema zawodnikami z tej samej drużyny. Na około dziesięć kilometrów przed metą próbowałem kilka razy, mimo że byłem pewny swojego sprintu. Ostatecznie zostałem z Giannim, który rozpoczął swój sprint z bardzo daleka. To był długi finisz, ale udało mi się go wyprzedzić na ostatnich dwudziestu metrach. Cieszę się, że udało mi się wygrać

— podsumował gravelowe zmagania w Italii ich zwycięzca Florian Vermeersch.

Wyniki 3. Serenissima Gravel:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułMattias Skjelmose zachwyca się i inspiruje Jumbo-Visma
Następny artykułKryterium przed Japan Cup 2023: Theuns znów wygrywa, Van Gils ukarany za uderzenie Bouglasa
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments