Choć kończy się dopiero pierwszy rok trzyletniego cyklu rankingowego, który zadecyduje o licencjach World Tour na lata 2026-28 to już teraz widać pewne ruchy wśród ekip, które znajdują się na pograniczu najwyższej dywizji i spadku z niej. Specyficzne podejście do punktowania ma tu Astana Qazaqstan Team, która kolejny raz wybiera się na istne żniwa tam, gdzie nie ma rywali – w ostatnich dniach były to m.in. Igrzyska Azjatyckie i Tour de Kyushu.
Astana Qazaqstan Team jest obecnie 21. zespołem na świecie, a ich pozycja mocno wskazuje na problemy z utrzymaniem się w World Tourze za 2 lata. Widać jednak, że kazachski zespół widzi pewien problem i rozpoczął walkę tam, gdzie może, czyli na mniejszych wyścigach czy zawsze ważnych dla siebie zawodach reprezentacyjnych, które są kompletnie marginalnymi dla całego świata. Osadźmy to sobie jednak wszystko w liczbach by łatwiej analizowało się ten temat.
18. w rankingu w momencie pisania tekstu AG2R Citroën Team ma w swoim dorobku 8633 punktów. 21. Astana Qazaqstan Team ma ich 5772.44 – strata do utrzymania się w World Tourze jest zatem bardzo duża. Jak ją odrobić? Np. punktując w wyścigach, które nie interesują zachodniego świata. Co roku są to m.in. Mistrzostwa Azji, które w tym roku zostały niejako zdublowane przez istnienie Igrzysk Azjatyckich. Obie te imprezy punktowane są dokładnie tak samo jak np. Mistrzostwa Europy i uzyskać na nich można naprawdę spore zdobycze do rankingów. Jak bardzo?
- 250 punktów za wygraną w Igrzyskach Azjatyckich w wyścigu ze startu wspólnego
- 200 punktów za 2. miejsce w tychże
- 100 punktów za 5. lokatę
- 70 punktów za wygraną w Igrzyskach Azjatyckich w jeździe indywidualnej na czas
Wszystko to trafiło na konto Astana Qazaqstan Team za zawody w chińskim Hangzhou. Dla porównania podobne zdobycze można uzyskać za na przykład:
- 235 punktów za 9. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia / Vuelta a España
- 225 punktów za 5. lokatę w Amstel Gold Race (i innych klasykach tej kategorii)
- 100 punktów za 8. pozycję w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne
- 50 punktów za wygranie etapu Tour de Pologne
Czy sukcesy wypisane wyżej i te z drugiej puli są podobnie wymagające do osiągnięcia? Oczywiście, że nie i doskonale wiedzą o tym włodarze Astana Qazaqstan Team, którzy regularnie posyłają swoje największe gwiazdy na zawody w Azji. W sumie w tym roku na Mistrzostwach Azji i Igrzyskach Azjatyckich ten zespół uzyskał 1310 punktów do rankingu – prawie 23% swojego całego dorobku!
🇨🇳 ASIAN GAMES
What a finish for our guys, Yevgeniy Fedorov and @AlexeyLutsenko3! Great victory, Kazakhstan 🇰🇿 #AsianGames2023 #Hangzhou2023 #AstanaQazaqstanTeam
🎥 via Kazakhstan Cycling Federation pic.twitter.com/9eCFhhVzu3
— Astana Qazaqstan Team (@AstanaQazTeam) October 5, 2023
Powyższy przykład, choć skrajny, nie jest ostatnim ciekawym zachowaniem włodarzy Astana Qazaqstan Team w ostatnim okresie. Kazachska drużyna nagle zainteresowała się także mniejszymi wyścigami w Azji, czego najlepszym dowodem jest dublet w klasyfikacji generalnej Tour de Kyushu w Japonii. Wyścig pierwszej kategorii, a zatem punktowany tak samo jak np. Etoile de Bessèges, Saudi Tour, Settimana Internazionale Coppi e Bartali, Tour de l’Ain, CRO Race czy Tour of Türkiye, zakończył się wygraną Andreya Zeitsa przed Antonio Nibalim. Duet ten uzyskał w ten sposób kolejne 229 punktów do rankingu UCI.
Stare jak świat porzekadło, że co nie jest zabronione jest dozwolone jest najlepszym podsumowaniem postawy zespołu Astana Qazaqstan Team w ostatnich tygodniach. Uwarunkowanie licencji kryterium sportowym stworzyło z jednej strony ciekawą walkę w mniejszych wyścigach, z drugiej jednak pewne pole do nadużyć i poszukiwań nietypowych okazji. Punktacje wyścigów UCI wciąż są bowiem często niewspółmierne do klasy imprezy.
O ile faktycznie imprezy takie jak mistrzostwa Azji czy Igrzyska Azjatyckie mogą być uważane za nieco nieuczciwe, tak wszelkie wyścigi ogólnodostępne dla wszystkich drużyn to zupełnie iny temat.
Trzeba powiedzieć, że drużyna Astany ma słabiutki sezon, czego powodem w głównej mierze jest mocno przeciętny skład, dlatego nie można się dziwić, że wykorzystują wspomniane imprezy najlepiej jak się da. W kontekście tych zawodów problem leży w zbyt dużej ilości punktów. ALE. Tyle samo punktów co w Mistrzostwach Azji jest do zdobycia w Mistrzostwach Europy – zmiana tego spowodowałaby wprowadzenie pewnego rodzaju „dyskryminacji” pozostałych kontynentów, co w obecnych czasach nie jest raczej pożądanym efektem. Dodatkowo możnaby zawsze powiedzieć, że zawodnicy z Kazachstanu, Japonii, Chin i tak dalej są tak samo dostępni dla wszystkich drużyn i nie ma przepisu, że tacy mogą znajdować jeździć tylko w drużynie Astany. Choć jak napisałem ma to drugie dno – większość tych zawodników nie osiągnie wybitnych, czy też nawet dobrych wyników w Europie i punkty zdobywane w krajowych/kontynentalnych imprezach są znaczącą wiekszością ich rocznego dorobku. Więc w pewnym sensie jest to miecz obusieczny.
Zupełnie inaczej wygląda natomiast sytuacja w przypadku wyścigów kategorii .Pro/.1 jak wspomniane Tour de Kyushu. Jest to wyścig tak samo dostępny dla wszystkich ekip i nie można „winić” Astany, że decydują się na start w takim czy innych wyścigach. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że po pandemii kolarstwo bardzo zamknęło się na Starym Kontynencie. Dopiero w tym roku wróciło Tour Down Under, czy rozgrywany w przyszłym tygodniu wyścig w Guangxi. Nie ma też praktycznie żadnych wyścigów w USA. Zmniejszenie rangi pewnych bardziej egzotychcznych wyścgów mogłoby spowodować jeszcze większe odcięcie zawodowego kolarstwa od innych kontynentów.
I oczywiście można mówić, że Tour of Langkawi, Tour of Hainan czy Tour of Qinghai Lake to ta sama kategoria co Volta Algarve albo Tour of the Alps, a różnica jest nieporównywalna, ale tutaj już wchodzi w grę polityka drużyn, bo dajmy na to: Uno-X (zbliżone punktami do Astany) wybrało Tour of Luxembourg i tam T.H.Johanessen zajął 14. miejsce w generalce (oczywiście wygrał też etap, ale skupiam się na punktach) i zdobył za to 15 punktów, a pewnie w tym samym momencie mógłby wygrać wyścig w Langkawi i zdobyć 200 punktów. I takich przykładów można wymienić wiele. Jeżeli wybór egzotycznego wyścigu przyniesie więcej punktów, a drużyna tych punktów faktycznie szuka to jest to dobry wybór. Chociażby EF Education (choć ci akurat są narazie bezpieczni) wybrało się do Malezji i zdobyli tam w sumie ponad 400 punktów.
A czy takie skupienie na punktach jest czymś bardzo różnym od tego co w ostatnich sezonach robi Lotto, to jest totalnego zamurowania wyścigów .1 w Belgii – każdy może sam ocenić. Każda drużyna radzi sobie jak może.
W temacie Astany można tylko liczyć, że transfery, które poczynili w ostatnim czasie znacznie wzmocnią ich ekipę w przyszłym roku i odsetek punktów zdobytych w Mistrzostwach Azji/Kazachstanu znacznie zmaleje.
Oczywiście, temat nie jest czarno-biały i jestem daleki od wyłącznej krytyki za wybór mniejszych wyścigów. Bardziej chciałem tu zasugerować problematykę, że poza nimi Astana nie wnosi specjalnie wiele do World Touru, a ich lider jakim jest Alexey Lutsenko po wygraniu włoskiego wyścigu Memorial Marco Pantani przerwał kampanię w Italii by polecieć do Chin zamiast zostać i np. powalczyć w Il Lombardii. Tu zadaje głośne pytanie – skoro zespół ma takie priorytety to po co jego obecność w WT?
Oczywiście, ciężko się nie zgodzić z faktem, że Astana nie wnosi wiele do wyścigów WT i sam artykuł dobrze to oddaje. No a powody wydają się być dla mnie oczywiste – Lutsenko może i miałby szansę powalczyć o top 10 w Lombardii, ale równie dobrze mógłby skończyć na 25. miejscu przy tak dużej konkurencji. Igrzyska Azjatyckie to natomiast praktycznie pewne punkty.
Myślę, że drużyna nie mogła sobie już zwyczajnie pozwolić na ryzyko, bo straty, które już teraz mają do 18. miejsca są znaczące. Kolejny rok będzie dla tej ekipy rokiem prawdy i liczę, że pokażą trochę klasy tej „starej” Astany.
Myśle, że bardziej sprawiedliwą punktacją była by jakaś średnia ważona na podstawie rankingu zawodników którzy startują w danych zawodach. Każdy z zawodników ma ranking i im więcej dobrych zawodników na starcie tym więcej punktów do zgarnięcia. I np. taki 25 zawodnik w monumencie mógłby zdobyć więcej niż zwycięzca jakiegoś wyścigu w Azji bo ten 25 kolarz pokonał na mecie wielu innych świetnych zawodników a ten w Azji co najwyżej kilku średnich… taki luźny pomysł mi przyszedł do głowy. Pozdrawiam