fot. Lotto Dstny

Tej zimy drogi Yany Seel i Lotto Dstny rozeszły się. 39-latka, który w przeszłości była również zatrudniona przez Astana Qazaqstan Team, przez ostatnie dwa lata pracowała jako „dyrektor ds. biznesowych” belgijskiej formacji. Była odpowiedzialna za wszystko, co dotyczy finansów, marketingu i komunikacji. Jej zdaniem wiele zespołów nadal popełnia błędy w tym obszarze o czym opowiedziała w rozmowie dla Het Nieuwsblad.

Tematyka kolarskiego sponsoringu od dawna regularnie podnoszona jest przez kolejne osoby. We wrześniu można było przeczytać w naszym portalu analizę ekonomistów sportu, którzy wskazywali dlaczego wspieranie kolarstwa się nie opłaca. Teraz w podobnych tonach wypowiedziała się Yana Seel, która wskazuje na archaiczne myślenie wielu ekip.

Prawie każdy zespół nieustannie poszukuje sponsorów, ale wielu zapomina, że dzisiejszy sponsor chce czegoś w zamian. Konkretnie zwrotu z inwestycji. Wiele zespołów wciąż żyje przeszłością. „Sponsor ma zapłacić, ale musi znać swoje miejsce i przede wszystkim dać nam spokój”. Taki tok myślenia dominuje wśród wielu działaczy. Tylko to tak już tak nie działa. Jest w pełni zrozumiałe, że drużyna musi mieć możliwość swobodnego podejmowania decyzji, ale nie może zapominać, kto ostatecznie płaci rachunki. Sponsorzy stali się wymagający. Nie zadowala ich już samo miejsce na koszulce. Chcą zaangażowania. Aktywizacji, kampanii reklamowych, elastyczności…

— wskazuje Yana Seel.

39-letnia Belgijka wskazuje, że zarówno w Astana Qazaqstan Team, jak i w Lotto Dstny tego typu polityka dotycząca sponsoringu nie miała najwyższego priorytetu. Stéphane Heulot, który po 2022 roku zastąpił Johna Lelangue na stanowisku dyrektora generalnego, wciąż zwracał szczególną i wyłączną uwagę na wyniki sportowe całkowicie ignorując marketingowy aspekt prowadzenia zespołu.

Gdy podpisano kontrakty ze sponsorami reszta odetchnęła z ulgą. Dla mnie jednak wtedy zaczął się koszmar. Miałam ambicje związane z tym sponsorem. Jeśli jednak udałeś się do działu sportowego z tymi planami, ciągle powtarzano ci, że to zbyt trudne, tamto zbyt trudne, że proszę o zbyt wiele. Tak, może w UAE nie musza się niczym martwić. Całkiem możliwe, że tam dostają po prostu duży worek pieniędzy, bez wielu dalszych zobowiązań. Jednak większość zespołów kolarskich musi pilnie zdać sobie sprawę, że nie mają takiego luksusu jak oni

— kontynuowała Yana Seel.

Belgijka podkreśla, że to właśnie sponsorzy są jedynym źródłem dochodów zespołów, bowiem te nie mają praktycznie żadnej gratyfikacji ze strony organizatorów czy np. praw do transmisji telewizyjnych. To sprawia, że te muszą dbać o interesy swoich partnerów, co zdaniem 39-latki nie zawsze jest robione prawidłowo.

Nie mamy pieniędzy z telewizji. Jak długo o tym rozmawiamy? Być może pewnego dnia w kolarstwie pojawi się taka osobowość, jak Berlusconi w piłce nożnej, ktoś, kto będzie w stanie zapewnić zespołom przypływ pieniędzy z telewizji. Mam szczerą nadzieję, że tak. Póki co jest to jednak misją niemożliwą do wykonania . I czy naprawdę będziemy czekać, aż ASO zacznie dzielić się swoimi dochodami? Nie, w takim razie lepiej włożyć więcej wysiłku w dojrzałą politykę sponsorską. Lidl-Trek czy Soudal Quick-Step to potrafią, oferują sponsorom dobrze zorganizowaną i zaplanowaną kampanię marketingową. Inne zespoły również powinny się tym bardziej zainteresować. Teraz ten sport traci zdecydowanie zbyt wiele okazji i często pozostaje uboższy niż mógłby być

— zakończyła Yana Seel.

Belgijka w swojej rozmowie odwołała się m.in. do sposobu prowadzenia stron internetowych czy mediów społecznościowych poszczególnych ekip, a także sposobu ekspozycji partnerów w tychże. Jedni działają bardzo aktywnie i nieszablonowo, inni zaś potrafią całkowicie ignorować ten aspekt funkcjonowania zespołu.

Poprzedni artykułDown Under Classic 2024: Jhonatan Narváez sensacyjnym zwycięzcą
Następny artykułPrzełajowe Mistrzostwa Polski 2024: Wyniki sobotnich wyścigów
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tuio
Tuio

Był kiedyś taki sponsor… Cecece…. Nie było wyników to i uciekł po roku gdzie pieprz rośnie;)

M@o2.pl
M@o2.pl

I to uciekł z powodów ekonomicznych (pandemia), a nie sportowych.

Bruno
Bruno

Jednym z objawów takiej amatorki jest częste ogłaszanie zatrudnienia nowych kolarzy w ekipie i ilustrowanie tego faktu zdjęciami w koszulka konkurencyjnego team’u z obrendowaniem obcych sponsorów.