Ostatnie miesiące to dla Mikela Angela Lopeza prawdziwe pasmo nieszczęść. Kilka tygodni po tym, jak został zawieszony za doping, Kolumbijczyk został uprowadzony i okradziony.
Bardzo przykre zdarzenie spotkało Kolumbijczyka 21 września, gdy wychodził ze swojej posesji w miejscowości Pesca w departamencie Boyaca. Kolarz został napadnięty przez trzech mężczyzn, którzy go porwali, uwięzili, a następnie grozili mu bronią – prawdopodobnie po to, by wymusić na nim okup. Niestety, dopięli swego. Po trzygodzinnym przetrzymywaniu 3. kolarza Giro d’Italia i Vuelta a Espana 2018 udało im się nielegalnie wzbogacić o 800 tys. pesos (ok 800 zł), telefon komórkowy i ciężarówkę marki Ford, którą uciekli z miejsca zdarzenia.
Według Blue Radio, bandyci początkowo zagarnęli okrągły milion pesos, ale później część „łaskawie” zwrócili 29-latkowi, a następnie zgodzili się go uwolnić. Ten dość szybko zgłosił sprawę policji, która teraz poszukuje trzech przestępców. Miejmy nadzieję, że śledztwo zakończy się powodzeniem, a zawieszony aktualnie za doping kolarz odzyska swoją własność.