fot. Intermarché-Circus-Wanty

3. etap 38. Deutschland Tour okazał się być szczęśliwym dla Madis Mihkels. To właśnie zawodnik Intermarché – Circus – Wanty jako pierwszy przeciął linię mety w Essen, a prowadzenie w klasyfikacji generalnej w przeddzień zakończenia zmagań utrzymał Ilan Van Wilder z Soudal – Quick Step.

Dziś na kolarzy czekał najprostszy ze dotychczasowych etapów – ledwie 173 kilometry z Arensbergu do Essen. Jedynie nieco pofałdowaną trasę kończyło lekko wznoszące się 1500 metrów z nachyleniem wynoszącym mniej więcej 2,5%. To zapowiadało dość siłowy finisz na nieco niższych prędkościach.

Po starcie oglądaliśmy dość zaciętą walkę o znalezienie się w odjeździe dnia, która trwała aż do linii pierwszej górskiej premii. Tam na czele zameldował się Florian Stork (Team DSM-firmenich), który dzięki zdobyczy punktowej stał się wiceliderem tego zestawienia. Niemiec nie kontynuował jednak swojej akcji i tak po lekkim uspokojeniu na czele znalazła się trójka kolarzy, a byli to Juri Hollmann (Movistar Team), Frank van den Broek (Team DSM-firmenich) i Mattéo Vercher (TotalEnergies).

Trójka nie zyskała dziś wielkiej przewagi, a wszystko przez to, że na dość wczesnym etapie peleton podzielił się na kilka części. Pierwsza grupa liczyła około 50 zawodników i ta za sprawą pracy drużyn BORA – hansgrohe, Tudor Pro Cycling Team i Soudal – Quick Step szybko zaczęła kasować odjazd dnia.

Uciekinierów złapano na około 70 kilometrów przed metą, a to momentalnie sprowokowało kolejne ataki. Finalnie odjechali Michael Gogl (Alpecin-Deceuninck) i Fabien Grellier (TotalEnergies). Ich akcja trwała jednak niespełna godzinę i skończyła się na 37 kilometrów przed końcem.

Niedługo później obejrzeliśmy jeszcze jeden skok w wykonaniu jednego z kolarzy z francuskiego Pro Teamu. Tym razem był to Anthony Turgis, acz i jego próba nie przyniosła mu długofalowego sukcesu i zakończyła się na 9 kilometrów przed metą gdy minęły go pociągi sprinterów.

Niestety na ulicach Essen byliśmy świadkami dość poważnie wyglądającej kraksy, a jedną z jej ofiar był szykowany do końcówki Phil Bauhaus (Bahrain-Victorious). Powrót Niemca do peletonu był utrudniony przez lotną premię rozgrywaną na rundę przed końcem – 6800 metrów przed metą po 3 sekundy zafiniszował Rasmus Tiller (Uno-X Pro Cycling Team), który wirtualnie przesunął się z 10. na 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. 2 sekundy zdobył Alex Aranburu (Movistar Team), który awansował jeszcze wyżej – z 5. na 4. pozycję.

Finalnie obejrzeliśmy dość chaotyczny sprint, który rozpoczął się dość daleko przed kreską. Na czele znaleźli się dwaj zawodnicy BORA-hanshrohe, ale Danny van Poppel dał się zaskoczyć – minął go Madis Mihkels (Intermarché – Circus – Wanty) i to 20-letni Estończyk wygrywa etap. Holender z niemieckiej ekipy musiał zadowolić się 2. miejscem, a podium uzupełnił dziś Quinten Hermans (Alpecin-Deceuninck).

Wyniki 3. etapu 38. Deutschland Tour:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułTour de l’Avenir 2023: Archie Ryan ucieka faworytom
Następny artykułTour of Scandinavia 2023: Grace Brown bezkonkurencyjna na ulicach Herning
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments