fot. UCI

Remco Evenepoel mistrzem świata elity mężczyzn w jeździe indywidualnej na czas! Reprezentant Belgii najszybciej pokonał trasę i z przewagą 12 sekund nad Filippo Ganną (Włochy) zdobył złoty medal. Podium uzupełnił ledwie 19-letni Joshua Tarling (Wielka Brytania), a jedyny w stawce Polak, Maciej Bodnar, zajął 31. miejsce.

Zmagania elity mężczyzn, podobnie jak pozostałych kategorii, swój start i metę miały w szkockim Stirling. Panowie rywalizowali na dystansie 47,8 kilometra – najdłuższym od 2019 roku. Trasa była dość szybka i zawierała co najwyżej techniczne fragmenty, acz zawodnicy wielokrotnie mogli osiągać naprawdę wysokie prędkości dzięki małej ilości zakrętów czy przeszkód terenowych. Zauważalne podjazdy w sumie były 4, w tym finałowy, brukowany Stirling Castle (800m; 5,4%). Na trasie ulokowano 3 punkty pomiaru czasu – po pokonaniu 12,9km, 34,7km i 43,5km.

Na liście startowej znalazło się 78 kolarzy, a jako pierwszy rampę startową o 15:21 polskiego czasu opuścił urodzony w Syrii, a ścigający się jako uchodźca Ahmad Badreddin Wais. Kolejni zawodnicy przez całą długość rywalizacji ruszali co minutę i 20 sekund. W stawce znalazł się jeden Polak – aktualny wicemistrz naszego kraju w tej specjalności Maciej Bodnar.

Tak jak w młodszych kategoriach wiekowych stawka była przemieszana i już w pierwszej części potrafili jechać mocni kolarze, tak w elicie mężczyzn niemalże do półmetka na palcach jednej ręki można było policzyć kolarzy z najwyższej dywizji. To sprawiało, że swoich rywali wręcz deklasował Ryan Mullen (Irlandia) na kolejnych pomiarach osiągał on czasy 14:59, 41:39, 52:06 i 58:21 na mecie zyskując wielominutową przewagę nad resztą tej części stawki.

Podobnie do Irlandczyka jechali Ryan Gibbons (RPA) i Nils Politt (Niemcy), a wszystkich dość zaskakująco wyprzedzał będący amatorem 24-letni Iver Knotten (Norwegia). Już na drugim pomiarze Norweg spadł jednak za Ryana Mullena, a z czasem widać było, że słabnie on jeszcze bardziej. Na mecie z kolei o ledwie 5 sekund z Irlandczykiem przegrał zawodnik z Republiki Południowej Afryki, który bardzo dobrze (jak na tą część stawki) pojechał finałowe kilometry.

Na 35 kolarzy przed końcem zaczęła się prawdziwie mocna grupa. Naprawdę wielu zawodników zbliżało się bądź poprawiało czas Irlandczyka, a wśród nich był nasz Maciej Bodnar. Polak miał duże szanse by usiąść choć na chwilę na gorącym krześle, choć mogło to nie potrwać długo – szybciej od niego otworzył m.in. Stefan de Bod (RPA) i Lennard Kämna (Niemcy).

Jeszcze szybciej otwierała grupa, która zaczęła się od jadącego z 24 numerem Nelsona Oliveiry (Portugalia). Na trasę ruszali kolejno Bruno Armirail (Francja), Kasper Asgreen (Dania), Rohan Dennis (Australia), Mattia Cattaneo (Włochy), Joshua Tarling (Wielka Brytania), Wout van Aert (Belgia) czy Stefan Bissegger (Szwajcaria) – praktycznie każdy z nich wskakiwał na wirtualne podium lub tuż za nie, choć najmocniejszy był 19-letni przedstawiciel gospodarzy, który czasem 14:03 pokazał, że może powalczyć nawet o medal tych zawodów.

W międzyczasie na kolejnych pomiarach pojawił się Maciej Bodnar. To nie był dzień 38-latka, który osłabł i jechał na miejsce dające mu w momencie przekroczenia mety końcówkę czołowej „10”, acz docelowo zapewne miejsce na przełomie trzeciej i czwartej dziesiątki.

Wróćmy zatem na pierwszy pomiar, gdzie po kilku nieco słabszych kolarzach znów zrobiło się gorąco. Za Joshuę Tarlinga wskoczył Rémi Cavagna (Francja), który tracił 16 sekund, niemal bliźniaczy czas wykręcił także Mikkel Bjerg (Dania). Wolniejszy był m.in. Tadej Pogačar (Słowenia) i Jay Vine (Australia).

Prawdziwą klasę pokazał za to jadący jako 5. od końca Filippo Ganna (Włochy). Dwukrotny mistrz świata o 6 sekund poprawił czas prowadzącego Brytyjczyka będąc pierwszym kolarzem, który złamał po 12,6km barierę 14 minut. Do walki o medale nie włączył się jadący po nim Geraint Thomas (Wielka Brytania), za to uczynił to Remco Evenepoel (Belgia) – 23-latek był o ledwie 4 sekundy gorszy od lidera na tym etapie zmagań. Dopiero 17. czas miał za to Stefan Küng (Szwajcaria), podobnie bez większych medalowych szans już tu był broniący tytułu Tobias Foss (Norwegia), który tracił ponad 30 sekund.

Brak opisu.

Na kolejnych pomiarach Joshua Tarling ani myślał zwalniać i meldował się z przewagą około minuty nad rywalami jadącymi w jego części stawki. Najbliżej do Brytyjczyka zbliżali się Rohan Dennis, Wout van Aert, Brandon McNulty (USA) czy Nelson Oliveira, ale wszystko to były straty nie pozwalające na myślenie o medalu.

19-latek metę przeciął z czasem 56:07 i zostało mu czekać na to, co pokażą kolejni rywale. Jako pierwszy barierę minuty straty złamał Wout van Aert – Belg na mecie przegrał o 49 sekund z dużo młodszym rywalem. Ten mógł tylko spoglądać na to co robią na 2. pomiarze Filippo Ganna i Remco Evenepoel, a ci robili sporo – wszystko wskazywało na to, że Brytyjczyk skończy na 3. miejscu.

Brak opisu.

W międzyczasie na mecie zameldował się Brandon McNulty, który genialnie pojechał drugą połowę – od pierwszego pomiaru jego strata do Joshuy Tarlinga praktycznie się nie zmieniła i na końcu zmagań wynosiła 38 sekund. Wszystko wskazywało na to, że Amerykanin może zająć na Mistrzostwach Świata 4. miejsce – na pomiarach rywale poza najlepszą dwójką tracili bowiem do niego całkiem sporo.

Tymczasem na 3. pomiarze, tuż przed finałową wspinaczką, pojawili się dwaj główni kandydaci do złota. Różnica między nimi nieznacznie spadła, ale na czele nadal był młodszy z nich, czyli Remco Evenepoel.

Brak opisu.

Jako pierwszy jechał Filippo Ganna, który na mecie osiągnął czas 55:31 i z przewagą 35 sekund nad Joshuą Tarlingiem mógł tylko czekać na to co pokaże jadący 2 minuty i 40 sekund po nim Remco Evenepoel. Czekanie to był krótkie i okazało się być niezbyt satysfakcjonujące dla kolarza z Italii – Belg bowiem jechał lepiej i to właśnie 23-latek zdobył swoją drugą tęczową koszulkę w karierze w elicie, a pierwszą w konkurencji jazdy indywidualnej na czas.

Świętować dziś mogła cała Belgia, bowiem dla tego jakże kolarskiego kraju to pierwszy złoty medal w elicie mężczyzn w tej konkurencji w historii. Podium wraz z Filippo Ganną uzupełnił Joshua Tarling – zeszłoroczny mistrz świata juniorów. Maciej Bodnar zajął 31. miejsce.

Wyniki jazdy indywidualnej na czas o mistrzostwo świata elity mężczyzn 2023:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułFabio Jakobsen kolarzem Team dsm-firmenich
Następny artykułRemco Evenepoel: „Pojechałem mocniej niż planowałem”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tajfun
Tajfun

Król Remco Pierwszy! Expected.

Jose Jimenez
Jose Jimenez

Dzisiaj nic po mojej myśli:( Dzień do zapomnienia…