fot. INEOS Grenadiers

Nie takie otwarcie 3. edycji O Gran Camiño marzyło się kolarzom i kibicom. Z powodu deszczu i silnego wiatru wyniki jazdy indywidualnej na czas nie zostały zaliczone do klasyfikacji generalnej, acz rywalizowano dziś o zwycięstwo. Po to sięgnął Joshua Tarling, a 10. miejsce zajął Michał Kwiatkowski.

Na premierowy etap 3. O Gran Camiño wyznaczono niespełna 15-kilometrową czasówkę ze startem i metą w A Coruña. Na trasie znalazło się kilka hopek, a sama końcówka została poprowadzona po kostce brukowej. W stawce znalazł się jeden Polak – Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers).

Tuż przed startem pierwszego zawodnika sieć obiegła przykra informacja – z powodu silnych opadów deszczu oraz mocnych podmuchów wiatru organizatorzy podjęli decyzję o neutralizacji dzisiejszej jazdy indywidualnej na czas. Tym samym zawodnicy musieli pokonać 14,8 kilometra, ale stawką nie były różnice do klasyfikacji generalnej, a jedynie walka o etapowy triumf. W związku z tym można było przewidywać, że większość kolarzy odpuści sobie mocną jazdę, zwłaszcza, że nakazano także zawodnikom korzystanie ze zwykłych rowerów zamiast tych przeznaczonych do tego typu prób.

Jako pierwszy rampę startową opuścił 19-letni Duarte Domingues (Sabgal / Anicolor), który trasę pokonał w 22:44. Szybko okazało się jednak, że można jechać dużo szybciej – Joey Rosskopf (Q36.5 Pro Cycling Team) objął prowadzenie z czasem 20:03. Bardzo blisko poprawy tego wyniku był niezwykle utalentowany Johannes Staune-Mittet (Team Visma | Lease a Bike), ale choć Norweg prowadził na kolejnych pomiarach to na mecie musiał uznać wyższość Amerykanina.

Na kolejne dobre wyniki przyszło nam czekać mniej więcej do połowy stawki. Wówczas dosłownie minuta po minucie przez metę przejeżdżali Neilson Powless (EF Education – EasyPost), Ethan Hayter (INEOS Grenadiers) i Wilco Kelderman (Team Visma | Lease a Bike) – każdy z nich był szybszy od poprzedniego, a Holender wyśrubował najlepszy czas do poziomu 19:23.

W związku z anulowaniem wyników można było zastanawiać się czy mocno pojedzie dziś Michał Kwiatkowski. Polak postanowił powalczyć i przejmował prowadzenie na kolejnych pomiarach czasu, ale niestety końcówka nie była idealna dla naszego mistrza krajowego w tej specjalności – finalnie „Kwiato” stracił na mecie 12 sekund do Wilco Keldermana i wskoczył na 3. miejsce, tj. za Holendra oraz Andreę Piccolego (EF Education – EasyPost).

Lepiej od Polaka pojechał niedługo później Carlos Canal (Movistar Team) i stało się jasne, że biało-czerwonego zabraknie na podium tej nieistotnej dla losów klasyfikacji generalnej próby. Otwartą kwestią pozostawało jednak czy ktoś wyprzedzi Wilco Keldermana – kolejnym kandydatem do tego zdawał się być aktualny brązowy medalista Mistrzostw Świata i mistrz Europy Joshua Tarling (INEOS Grenadiers). 20-latek rzeczywiście otworzył niesamowicie mocno, ale w międzyczasie okazało się, że będziemy go porównywać do kogoś innego – ość zaskakująco prowadzenie na mecie objął Xabier Mikel Azparren (Q36.5 Pro Cycling Team).

Hiszpan zrobił nieco szumu, ale Joshua Tarling kilka minut później pokazał wszystkim swoją moc i przejął prowadzenie na mecie z przewagą aż 42 sekund nad jadącym tuż przed nim Darrenem Raffertym (EF Education – EasyPost) i niemal minuty nad Azparrenem! Z trasy pojawiały się informacje o tym, że wpływ na to miała zmiana kierunku wiatru, ale to nadal był naprawdę imponujący występ.

Z pozostających na trasie kolarzy mocno jechali jeszcze Pablo Castrillo (Equipo Kern Pharma) i Will Barta (Movistar Team). O zaginaniu się nie było za to mowy w przypadku Jonasa Vingegaarda (Team Visma | Lease a Bike), który zneutralizowany etap potraktował jako przejażdżkę. Meldując zatem ostatnie istotne dla wyników etapu czasy – Hiszpan przeciął metę z 3. rezultatem, zaś jadący po nim Amerykanin wskoczył na 4. miejsce. Tym samym Michał Kwiatkowski zakończył rywalizację na 10. pozycji.

Wyniki 1. etapu 3. O Gran Camiño:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułPrzełożony wyścig Majka Gran Fondo wypadł z kalendarza UCI
Następny artykułVoster ATS Team rozpocznie sezon w Chorwacji
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcraft
Marcraft

To koniec Jonasa „Winigo” Vingegaarda. To dobrze, bo ostatnio wyrósł na mojego największego wroga. Chodzi o reprezentowanie nieatrakcyjnego, małego kraju jakim jest Dania. Słowenia jest dużo atrakcyjniejsza.