fot. Soudal Quick-Step Pro Cycling Team / Getty Sport Images

Zwycięstwem Remco Evenepoel zakończył się bardzo specyficzny, przejechany w zdecydowanej większości w formie procesji 7. etap Tour de Suisse. Liderem klasyfikacji generalnej po zneutralizowanej rywalizacji pozostał Mattias Skjelmose.

Ostatni etap ze startu wspólnego prowadził z Tübach do Weinfelden, a na 183,5km znalazły się 4 górskie premie. Te jednak nie były aż tak istotne w związku z zmianami, jakie na ostatnią chwilę wprowadzili organizatorzy. Pomiar czasu do klasyfikacji generalnej został bowiem przeprowadzony na 25km przed metą, a na lotnych premiach oraz mecie nie były dziś przyznawane bonifikaty.

Na starcie zabrakło zawodników 3 ekip – w hołdzie dla Gino Mädera z 86. Tour de Suisse wycofały się zespoły Bahrain – Victorious, Tudor Pro Cycling Team oraz Intermarché – Circus – Wanty. Z biegiem czasu tę samą decyzję zaczęli podejmować kolejni kolarze. Tym samym w stawce pozostało 113 zawodników, którzy nieco po 12 polskiego czasu ruszyli do rywalizacji.

Kolarze, którzy przystąpili do 7. etapu nie byli zbyt ofensywnie nastawieni do rywalizacji. Przez kolejne kilometry otrzymywaliśmy komunikaty pokroju „brak ataków” czy „peleton nadal kompletny”. Zawodnicy podjęli decyzję by w spokoju przejechać cała trasę i tak minął cały dzień.

25 kilometrów przed końcem miały dziś zostać odczytane czasy pod kątem klasyfikacji generalnej. Jury nie miało dużo pracy, bowiem peleton w komplecie przeciął linię oznaczającą ten pomiar. Pozostawało tylko jedno pytanie – czy ktoś w pewnym momencie podejmie walkę o etapowy triumf?

Szybko poznaliśmy odpowiedź – na ostatniej górskiej premii mocno przyspieszył Neilson Powless (EF Education-EasyPost). Amerykanin nie oderwał się, ale momentalnie wyselekcjonowała się dość niewielka grupa zawodników walczących o triumf etapowy. Tempo w niej przez dłuższy czas nadawał Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers).

Na zjazdach przyspieszyli Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step) i Welay Hagos Berhe (Team Jayco AlUla), ale Etiopczyk szybko pożałował swojej decyzji i nie tylko spłynął do drugiej grupy, ale i niemalże z niej odpadł. Za plecami mistrza świata tym samym kręcili Michał Kwiatkowski, Tom Pidcock i Jhonatan Narváez (INEOS), Mikkel Frølich Honoré i Neilson Powless (EF), Wout van Aert (Jumbo), Kasper Asgreen (Soudal), Samuele Battistella (Astana), Romain Grégoire (Groupama) oraz Kevin Vermaerke (DSM).

Remco Evenepoel tuż po zjazdach powiększył swoją przewagę do przeszło pół minuty i stało się jasnym, że nikt go dzisiaj nie dogoni. W związku z tym, że nie rywalizowano dziś o różnice czasowe czy bonifikaty to motywacja w drugiej grupie nie była wielka – zawodnicy INEOS Grenadiers co prawda pracowali, ale nie było widać w tym wiary w zwycięstwo.

Mistrz świata nie oglądał się za siebie i tym zanotował mickiewiczowskie zwycięstwo, czyli numer czterdzieści i cztery w karierze. Jako drugi metę przeciął Wout van Aert, a podium uzupełnił Bryan Coquard (Cofidis), który w końcówce dołączył do drugiej grupy i jeszcze zdołał zafiniszować.

Wyniki 7. etapu 86. Tour de Suisse:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułGiro Next Gen 2023: Zwycięstwo Jana Christena dla Gino Mädera
Następny artykułBaloise Belgium Tour 2023: Mathieu van der Poel o klasę lepszy od rywali
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
John
John

Procesja? A skąd ta obrzydliwa szydera?