fot. Alpecin-Deceuninck / Photonews

Podczas gdy górale wybrali Critérium du Dauphiné i Tour de Suisse jako swoje przygotowania do Tour de France to sprinterzy idą nieco inną ścieżką. Wielu z nich mogliśmy oglądać podczas Brussels Cycling Classic, Elfstedenronde Brugge czy ZLM Tour, a ich kolejnym przystankiem będzie Baloise Belgium Tour. Kto podbuduje sobie morale, a kto będzie miał powody do zmartwień po kilku dniach belgijskiej etapówki?

Baloise Belgium Tour to impreza, która ostatnimi czasy była seryjnie wygrywana przez tych samych zawodników. Tony Martin zdominował edycje 2012-14, Jens Keukeleire wygrywał w latach 2017-18, a następnie dwa razy z rzędu wygrał Remco Evenepoel (2019 i 2021, 2020 odwołano). Przed rokiem triumfatorem został Mauro Schmid i zdawałoby się, że zgodnie z statystyką to Szwajcar jest na najlepszej drodze do kolejnego sukcesu, ale zawodnika Soudal – Quick Step nie zobaczymy na starcie. Kto wobec tego sięgnie po triumf w 92. edycji Baloise Belgium Tour?

Trasa

5-dniowywyścig otworzy pełen pagórków i bruków etap wokół Scherpenheuvel-Zichem. Niech jednak nikogo nie zmyli profil przygotowany przez organizatorów – to jego skala sprawia, że wygląda on groźnie. W rzeczywistości szansę na dotarcie na metę w peletonie mają nawet wytrzymali sprinterzy i to oni zapewne powalczą o triumf z zawodnikami próbującymi swoich sił w długim ataku.

Coś pisałem o skali profilu? Drugiego dnia ta jest jeszcze „gorsza”, bowiem w rzeczywistości etap jest praktycznie płaski jak stół. Sprinterski pojedynek w Knokke-Heist to chyba jedyny realny scenariusz.

Trzeciego dnia prawdopodobnie rozstrzygną się losy klasyfikacji generalnej 92. Baloise Belgium Tour. Przeszło 15-kilometrowa czasówka powinna wygenerować na tyle duże różnice, że żadne bonifikaty z mety czy złotych kilometrów nie dadzą tyle ile tu można zyskać.

Czym są „złote kilometry”? To stosowany od wielu lat w tym wyścigu system 3 lotnych premii ulokowanych na dystansie 1000 metrów w końcówkach etapów ze startu wspólnego. W tym roku organizatorzy ponownie zastosowali to osobliwe rozwiązanie.

Jeśli na czasówce można wygrać wyścig, to na etapie wokół Durbuy jest największa szansa, by go ewentualnie przegrać. Cała masa około kilometrowych pagórków może zmęczyć niejednego zawodnika otwierając szanse dla tych będących tuż za plecami lidera.

Na koniec na kolarzy czeka płaski etap wokół Brukseli. W samej końcówce do pokonania będzie krótki podjazd, acz finalnie wszystko powinien zwieńczyć kolejny pojedynek najlepszych sprinterów na świecie.

Faworyci klasyfikacji generalnej

Czy Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck) będzie chciał się zaginać po triumf w całym wyścigu? Jeśli tak to z pewnością Holender będzie głównym kandydatem do zwycięstwa, bowiem pasuje mu zarówno jazda indywidualna na czas, jak i najtrudniejszy z zaplanowanych etapów. 28-latek zmienił jednak filozofię swojego ścigania – ma dużo mniej dni wyścigowych, do tego nie chce zawsze jeździć na 100%. Być może zatem Baloise Belgium Tour będzie dla niego tylko etapem przygotowań, podczas którego nie skupi się na końcowym triumfie, a np. na pomocy Jasperowi Philipsenowi.

Przed własną publicznością zwycięską serię ekipy Patricka Lefevere’a będzie próbował przedłużyć Yves Lampaert (Soudal – Quick Step). 32-latek nie jeden raz był już wysoko w tym wyścigu, ale zwycięstwo zawsze mu uciekało. Jak będzie w tym roku?

Na fali wznoszącej jest triumfator prologu podczas niedawno zakończonego ZLM Tour – Nils Eekhoff (Team DSM). Holender cały wyścig skończył wówczas na 3. miejscu, zatem jest szansa, że i tym razem będzie podobnie.

Bardzo ciekawym zawodnikiem jest Aaron Gate (Bolton Equities Black Spoke). 32-latek nie ma w swoim dorobku głośnych triumfów, ale Nowozelandczyk jest kolarzem niezwykle regularnym w imprezach niższych kategorii. Dobra jazda na czas, skłonność do ambitnych akcji, a przy tym nawet niezła szybkość sprawia, że Aaron może być małą niespodzianką tej imprezy.

Bardzo ciekawi mnie co pokaże Søren Wærenskjold (Uno-X Pro Cycling Team). 23-letniego aktualnego mistrza świata orlików w jeździe indywidualnej na czas ograniczać może nieco obecność na liście startowej Alexandra Kristoffa, acz z pewnością Norwega stać na bardzo wysokie miejsce na koniec wyścigu.

Sprinterzy

Ależ pociągi sprinterskie wysłały najlepsze ekipy do Belgii! Na genialne wsparcie będą mogli liczyć szykujący formę do Tour de France najszybsi kolarze świata, a konkretnie mowa o Jasperze Philipsenie (Alpecin-Deceuninck), Fabio Jakobsenie (Soudal – Quick Step), Calebie Ewanie (Lotto Dstny) i Samie Welsfordzie (Team DSM).

Powalczyć z najlepszą czwórką sprinterów powinien także mocno wspierany przez swój zespół Gerben Thijssen (Intermarché – Circus – Wanty) oraz bardzo doświadczony i wciąż groźny Alexander Kristoff (Uno-X Pro Cycling Team).

W czołówce zakręcić mogą się także Cees Bol (Astana Qazaqstan Team), Matteo Malucelli (Bingoal WB), Vincenzo Albanese (EOLO-Kometa), Rory Townsend (Bolton Equities Black Spoke) czy Timothy Dupont (Tarteletto – Isorex)

Transmisja

Zmagania kolarzy o triumf w 92. Baloise Belgium Tour będzie można śledzić na antenie Eurosportu 1 oraz w Playerze każdego dnia po zakończeniu etapów Tour of Slovenia.

Lista startowa 92. Baloise Belgium Tour:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułBez dwójki lokalnych bohaterów – zapowiedź Tour of Slovenia 2023
Następny artykułStanisław Aniołkowski przed Tour of Slovenia: „W tym roku również chciałbym powalczyć na etapach”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments