Wypadki się zdarzają – takim sportem jest kolarstwo. My jako widzowie po takowych najczęściej widzimy zbliżenia na poszkodowanych i powtórki jak do tego doszło, a gdzieś w tle trwa wielka praca by wszyscy powrócili jak najszybciej do rywalizacji. Jak to wygląda oczami mechanika?
Po sobotnim wypadku filmem niejako zza kulis podzielił się Team DSM. W końcówce 2. etapu wygranego przez Jonathana Milana doszło do dużej kraksy, w wyniku której na jezdni znalazło się wielu zawodników. Jednym z nich był kolarz holenderskiej formacji Martijn Tusveld, którego rower złamał się na pół. Jego wóz techniczny utknął gdzieś pod koniec kolumny, a resztę… zobaczcie sami.
Clear and concise info from our coaches, plus a cool head (and speedy legs) from our mechanic Felipe – to get up to @martijntusveld as quickly as possible after 𝘵𝘩𝘢𝘵 crash at the @giroditalia today.🚲 👏🏻#KeepChallenging #Giro pic.twitter.com/jbIeBchib2
— Team DSM (@TeamDSM) May 7, 2023
Carbon to przyszłość jak na filmiku
Gdyby to był mój rower, płakałbym jak dziecko.
Gratulacje za reflex mechanika
To słania do dyskusji Panie Jakubie – jak to jest? Zawodnicy jadą na rowerach o wartosci sklepowej rzędu 50-70 tys zł, serwisują te roweru przecieź specjaliści, a podczas transmisji z jednego tylko dowolnego etapu widać (plus to co nie widać) około 30 do 50 awarii, incydentów, kapci – nie licząc strikte wypadków. Czyli że 20-30% peletonu ma problemy ze sprzętem. I to etap po etapie, nie że zbiego okolicznosci.
W czym rzecz Panie Jakubie ?
Czy w sklepach sprzedają identyczny szajs ?