fot. Giro d'Italia

W 176-osobowej stawce kolarzy startujących w 106. Giro d’Italia zapewne jedynie około 15-20 zawodników realnie myśli o wysokim miejscu w klasyfikacji generalnej. Co z resztą? Ci mogą pomagać swoim liderom, liczyć na triumfy etapowe bądź marzyć o wygraniu któregoś z pobocznych zestawień. O tych ostatnich będzie ten tekst.

Kilka dni temu popełniłem artykuł na temat zasad punktacji do wszystkich klasyfikacji 106. Giro d’Italia. O generalce obszernie poczytać można w zapowiedzi całego wyścigu, zatem przejdźmy do tego kto ma szanse na zabranie do domu pozostałych koszulek i statuetek. Faworytów takowych w jednych wypadkach typuje się łatwo, w innych zaś jest to całkowicie losowe, niemniej niech to będzie pewien przegląd mniej lub bardziej oczywistych kolarzy mających szanse na sukces.

Maglia Ciclamino – klasyfikacja punktowa
System dzielenia oczek na finiszach etapów oraz liczba płaskich odcinków mocno wskazują na to, że w tym roku ponownie koszulka cyklamenowa trafi do jednego ze sprinterów obecnych na starcie Giro d’Italia. Ostatni raz było inaczej w 2012 roku, gdy klasyfikację punktową wygrał Joaquim Rodríguez, acz od tamtej pory zasady zasadniczo ograniczają taką możliwość do minimum.

Z racji na dużą przepaść między zwycięzcą płaskiego etapu, a drugim czy trzecim kolarzem na mecie zdaje się, że to po prostu najwytrawniejszy łowca odcinków może zabrać do domu cyklamen. Z tą tezą nie zgodziłby się jednak mój główny faworyt do tej koszulki, a jest nim Mads Pedersen (Trek-Segafredo). Duńczyk ma już w swojej kolekcji trykot punktowy z zeszłorocznego La Vuelta a España i moim zdaniem ma wszystko by pójść za ciosem – świetnie finiszuje, ale i potrafi przejechać mniejsze górki co z pewnością będzie jego wielkim atutem w stałym ciułaniu oczek.

Być może niewielu już to pamięta, ale zieloną koszulkę z Tour de France z gigantyczną przewagą wywalczył w czasach dominacji Petera Sagana niejaki Michael Matthews (Team Jayco AlUla). Okej, Australijczyk zrobił to w edycji, której Słowak nie ukończył, ale to i tak pokazuje klasę tego kolarza. 32-latek z pewnością może zapunktować na kilkunastu różnych etapach (w końcu w górach lubi uciekać i walczyć na lotnych premiach), ale jego największą bolączką może być rzadkie wygrywanie na metach.

Wydaje mi się, że patrząc na pociągi i ich ostatnie ogniwa to dużym faworytem jest także Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck). 24-latek ukończył w debiucie La Vuelta a España wygrywając jeden z etapów, zatem można się spodziewać, że i Giro d’Italia ukończy. Jeśli po drodze zgarnie z 3-4 skalpy to koszulka cyklamenowa może być jego.

Nie widzę by seryjnie etapy wygrywać mieli pozostali sprinterzy, a są nimi m.in. Fernando Gaviria (Movistar Team), Pascal Ackermann (UAE Team Emirates), Mark Cavendish (Astana Qazaqstan Team), Alberto Dainese (Team DSM) czy Jonathan Milan (Bahrain – Victorious). Prędzej namieszać mogą nieco silniejsi sprinterzy, o ile rzecz jasna pomyślą o walce o ten trykot. Mam tu na myśli takich kolarzy jak Simone Consonni (Cofidis), Vincenzo Albanese (EOLO-Kometa) czy Magnus Cort (EF Education-EasyPost). Tylko czy ktoś z nich może ograć Madsa Pedersena?

La Vuelta

Maglia Azzura – klasyfikacja górska
Koen Bouwman, Geoffrey Bouchard, Ruben Guerreiro, Giulio Ciccone… Mam dalej wymieniać? Niebieski trykot w ostatnich latach do domu zabierali bardzo nieoczywiści zawodnicy, a patrząc na to jak wiele górskich premii wysokich kategorii rozegrane zostanie daleko przed metą można się spodziewać, że i w tym roku koszulka ta trafi do jakiegoś bohatera z drugiego szeregu, który w pełni poświęci się zbieraniu kolejnych punktów.

Faworytem bukmacherów jest trzeci nóż Bahrain-Victorious, czyli Santiago Buitrago. Zdaje mi się jednak, że 23-latek może się za bardzo skupić na klasyfikacji generalnej by potem rozpraszać się zbieraniem punktów, a prawdopodobnie ktoś, kto założy trykot w pierwszych dwóch tygodniach będzie go potem próbował bronić. Na korzyść Kolumbijczyka przemawia teoretycznie jego… dość słaba jazda na czas, która może szybko zmienić mu priorytety.

Te przed wyścigiem jasno sprecyzowane ma Lorenzo Fortunato (EOLO-Kometa). Pierwszy tydzień w peletonie bez presji walki o generalkę, a potem masowe ucieczki i walka o koszulkę górala oraz etapowe skalpy. W bardzo podobnym tonie, choć nie tak bezpośrednio wypowiadał się także Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), który wydaje się jednak być zbyt oczywisty by wygrać tę klasyfikację.

Gdybym miał wysunąć kilka bardziej szalonych typów to pierwszym byłby mistrz Włoch Filippo Zana (Team Jayco AlUla). Ekipa bez lidera, koszulka, którą dopingować będzie każdy mieszkaniec Italii, dobry góral, acz za słaby na walkę o generalkę, do tego kolarz bardzo rozwojowy – to brzmi jak idealny typ.

Szanse na zabranie do domu Maglia Azzura moim zdaniem mają także m.in. Joe Dombrowski (Astana Qazaqstan Team), Einer Augusto Rubio bądź Carlos Verona (Movistar Team), Amanuel Ghebreigzabhier lub Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Aurélien Paret-Peintre (AG2R Citroën Team) czy Warren Barguil (Team Arkéa Samsic).

koen bouwman giro d'italia 2022
Giro d’Italia

Maglia Bianca – klasyfikacja młodzieżowa
Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step) teoretycznie zdaje się nie mieć konkurencji, ale pamiętajmy, że w Wielkich Tourach wydarzyć może się naprawdę wiele. Co zatem jeśli Belg musiałby np. wycofać się? Szanse na ten trykot, czysto regulaminowo, ma 55 kolarzy urodzonych w 1998 roku i później. Wśród nich mamy kilku kolarzy walczących o klasyfikację generalną bądź teoretycznie na tyle dobrych, by przy dobrych wiatrach nagle się gdzieś w niej wysoko zakręcić.

Kandydatem numer 1 za plecami Remco jest João Almeida (UAE Team Emirates). Lider swojej ekipy, kolarz walczący o generalkę. Jedyny zawodnik do lat 25, o którym można napisać te dwie rzeczy. Pozostali? Jest chociażby trzeci nóż ekipy Portugalczyka, czyli Brandon McNulty, liczyć można na wymienianego już w tym tekście Santiago Buitrago, a przez wielu wysoko stawiany jest także Thymen Arensman (INEOS Grenadiers). Każdy inny zdobywca białej koszulki byłby już niemałą sensacją.

fot. Trek-Segafredo

Trofeo Fast Team – klasyfikacja drużynowa
Na triumf w tej klasyfikacji składają się czasy trzech kolarzy na każdym pojedynczym etapie. Co to oznacza? Receptą na sukces jest liczna obecność w dużych ucieczkach oraz niejeden lider na klasyfikację generalną. To tak przed rokiem najlepszym zespołem został Bahrain-Victorious i wszystko zapowiada, że i w tym roku może być podobnie.

Nie czarujmy się – poza Movistar Teamem na Tour de France niewielu pamięta o istnieniu „drużynówki„. Prawdopodobnie wygra ją ktoś mimowolnie, podczas walki o generalkę. 3 liderów na takową ma Bahrain – Victorious, który ponadto lubi umieszczać kolarzy w ucieczkach. Dwaj kolarze walczą o końcowy sukces dla BORA – hansgrohe, a niemiecka formacja również jest znana z uciekania. Kilkoma liderami dysponują również INEOS Grenadiers i UAE Team Emirates. To właśnie w tych ekipach upatrywałbym faworytów.

bahrain victorious tour de pologne 2022
Bahrain Victorious

Fuga Bianchi – najwytrwalszy uciekinier
Choć klasyfikacja ta nie jest tożsama z kolarzem, który zdobędzie najwięcej oczek na Traguardo Volante, czyli po prostu lotnych premiach, to omówmy je razem. Fuga Bianchi wręczana jest zawodnikowi, który spędzi najwięcej kilometrów przed peletonem w czołowej grupie, która liczy nie więcej niż 10 zawodników. Co oczywiste zatem najlepiej punktuje się do tego zestawienia w odjazdach, które są z góry skazane na pożarcie, ale mają miejsce na długich i płaskich odcinkach.

Czy da się zatem wytypować faworyta? Tak. Od lat klasyfikację Fuga Bianchi wygrywają zawodnicy z włoskich drużyn drugiej dywizji. Jako jedyny w historii dwukrotnie w niej zwyciężył Mattia Bais (EOLO-Kometa), który… jedzie i w tym roku. Czy Włocha stać na tryplet? A może wygra jego brat Davide? Oglądając dzielnych harcowników pamiętajmy, że oni nie tylko pokazują koszulki, ale i zbierają punkty do klasyfikacji lotnych premii oraz kilometry do Fuga Bianchi.

fot. Giro d’Italia
Poprzedni artykułKryterium Asów 2023: Paweł Bernas ogrywa Norberta Banaszka
Następny artykułLa Vuelta Femenina 2023: „Brzydkie” zwycięstwo Gai Realini, van Vleuten nową liderką
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments