fot. UAE Team Emirates

Z podwójnym łupem (zwycięstwo etapowe i prowadzenie w wyścigu) zakończył czwarty etap wyścigu Tour de Romandie Adam Yates (UAE Team Emirates). Anglik zaatakował na ostatnich kilometrach finałowego podjazdu i „na solo” przekroczył linię mety. 

Przedostatniego dnia rywalizacji w wyścigu Tour de Romandie rozegrano królewski etap. Finisz zaplanowano na podjeździe kategorii HC – Thyon 2000 (20,9 km; 7,6%). Wcześniej zawodnicy mieli do pokonania dwie premie górskie pierwszej kategorii oraz dwie trzeciej. Łączny dystans etapu to 161 km.

Walka o zawiązanie ucieczki dnia trwała od samego startu. Ostatecznie stało się to na płaskim odcinku pomiędzy pierwszą a drugą górską premią. W odjeździe dnia znaleźli się: zwycięzca prologu Josef Cerny (Soudal-Quick Step), Quinten Hermans (Alpecin-Deceuninck), Lawson Craddock, Chris Juul-Jensen (Jayco-AlUla) oraz Thomas De Gendt (Lotto-Dstny) i inni.

Na kolejnym płaskim odcinku trasy uciekinierzy uzyskali trzy minuty przewagi nad peletonem, w którym tempo nadawała drużyna UAE Team Emirates, ponieważ liderem po etapie jazdy na czas był Juan Ayuso.

Na podjeździe pierwszej kategorii Suen (14 km; 6,6%) z czołówki odpadli Julien Bernard, Ben Hermans oraz trzech innych zawodników. Jako pierwszy na szczyt wjechał De Gendt, a wraz z nim Craddock, Juul-Jensen, Cerny oraz Zwiehoff. Peleton, w którym do pracy włączyła się drużyna Groupama-FDJ, odrobił do nich minutę.

Na zjeździe próbował atakować Harold Tejada z drużyny Astana-Qazaqstan, ale bezskutecznie. Uciekinierzy rozpoczęli finałowy podjazd z przewagą wynoszącą minutę i 40 sekund. Juul-Jensen, Zwiehoff oraz De Gendt byli najmocniejszymi kolarzami w tym odjeździe. W peletonie pecha na początku wspinaczki miał Michael Woods, który zderzył się z innym kolarzem i zaliczył drobną kraksę.

17 km przed metą przyspieszył Juul-Jensen, a w peletonie następowały kolejne ataki i kontrataki, jednak nie przynoszące konkretnych rezultatów. Do pracy w głównej grupie włączyły się drużyny Jayco-AlUla oraz Team DSM.

8 kilometrów przed metą odpadł lider wyścigu Juan Ayuso, dla którego Tour de Romandie jest dopiero pierwszym wyścigiem w tym sezonie. Tymczasem w grupie najsilniejszych kolarzy w wyścigu znajdowali się w tym momencie: Matteo Jorgenson (Movistar), Adam Yates i Rafał Majka (UAE Team Emirates), Romain Bardet i Max Poole (Team DSM), Damiano Caruso (Bahrain-Victorious), Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), Simon Carr (EF Education-Easy Post), Cian Uijdebroeks (BORA-hansgrohe) oraz Eddie Dunbar (Jayco-AlUla).

Romain Bardet spróbował ataku 7 km przed szczytem, ale ani jemu, ani także Carrowi nie udało się odskoczyć. Spowodowało to jednak podziały w głównej grupie. 4 kilometry przed metą zaatakował – jak się później okazało – zwycięzca etapu, czyli Adam Yates. Nikt nie był w stanie utrzymać jego tempa. Najbliżej był Thibaut Pinot, który skontrował 2 km przed metą, ale musiał uznać wyższość Brytyjczyka o 7 sekund. Z tyłu dość mocno pracował Matteo Jorgenson, który miał nadzieję na zminimalizowanie strat do Yatesa i objęcie pozycji lidera wyścigu. Ostatecznie wszyscy musieli uznać wyższość kolarza UAE Team Emirates. Tak czy siak jazda Jorgensona, który jest liderem klasyfikacji młodzieżowej, po raz kolejny zasługuje na odnotowanie. Zresztą podobnym osiągnięciem jest czwarte miejsce na tym etapie dla 20-letniego Maxa Poole’a z Team DSM.

Adam Yates do ostatniego – płaskiego – etapu do Genewy przystąpi z 19 sekundami przewagi nad Jorgensonem i 27 sekundami nad trzecim Caruso. Jest bowiem zaledwie krok od zwycięstwa w tegorocznej edycji tej prestiżowej szwajcarskiej etapówki.

Wyniki królewskiego (czwartego) etapu:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułFestival Elsy Jacobs 2023: Marta Bastianelli pierwszą liderką
Następny artykułVuelta a Asturias 2023: Lorenzo Fortunato sygnalizuje dobrą formę przed Giro
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments