fot. Équipe Cycliste Groupama-FDJ

Deszczowe Tour du Jura niemalże przyniosło nam premierowe zwycięstwo w pożegnalnym sezonie Thibaut Pinota. Sam Francuz zdaje się tym jednak nie przejmować i podkreśla, że dla niego wciąż ważne jest by budować formę na ważniejsze cele, w tym zbliżające się wielkimi krokami Giro d’Italia.

Thibaut Pinot musiał uznać wyższość Kévina Vauquelina z Team Arkéa Samsic. Młody Francuz zaatakował w końcówce Mont Poupet (4,1km; 8,2%) i jego bardziej doświadczony rodak nie był w stanie utrzymać tempa swojego rywala. Sił starczyło na 2. miejsce, które nie zaspokaja ambicji lidera Groupamy-FDJ.

Zajęcie drugiego miejsca zawsze jest rozczarowaniem, przyjechaliśmy po to, by wygrać. Niestety natknęliśmy się na kogoś, kto był silniejszy. Kévin był w zasięgu naszego wzroku, ale to było za daleko. Brakowało nam tylko odrobinę, aby powalczyć o zwycięstwo, szkoda. Mimo to jestem szczęśliwy. To był piekielny dzień. W tych warunkach, przy mrozie, naprawdę nie było łatwo. Chciałbym wygrać, aby podziękować wszystkim. Groupama-FDJ naprawdę wzięła dzisiaj na siebie odpowiedzialność! Nasi młodzi kolarze ponownie wykonali niesamowitą robotę. Szczególnie Lorenzo Germani był bardzo silny

— opowiadał na mecie Thibaut Pinot.

Pamiętając obrazki z poprzednich lat można by było odnieść wrażenie, że Francuz będzie stał gdzieś z boku załamany. Zdarzało mu się przecież płakać na mecie chociażby 4. etapu Tour of the Alps 2022, kiedy to w samej końcówce minął go Miguel Ángel López. Teraz jednak psychika Thibaut zdaje się być w dużo lepszej kondycji, a ten z uśmiechem mówił o kolejnych celach na ten sezon.

W tej chwili trudno jest być gotowym na 100 procent, ale mam nadzieję, że będę w stanie poprawić swoją formę w nadchodzących tygodniach. Nie wolno nam zapominać, że do startu Giro, mojego wielkiego celu, pozostały jeszcze trzy tygodnie. Pojawię się w międzyczasie jeszcze chociażby na Tour de Romandie. Pamiętajmy też, że na Giro mamy prawdziwe górskie etapy, z wysiłkiem od trzydziestu do czterdziestu minut. To coś zupełnie innego niż dzisiaj. Wolę długi wysiłek, ale nadal ważne jest, aby ścigać się w takich wyścigach i przygotowywać się na to, co ma nadejść. Jestem tu nie tylko po to, by rozdawać autografy i robić zdjęcia z kibicami, ale także po to, by wygrywać. To jest dla mnie ważne

— zakończył uśmiechnięty Thibaut Pinot.

Poprzedni artykułLiège-Bastogne-Liège U23: Francesco Busatto wygrywa pojedynek talentów
Następny artykułAmstel Gold Race Ladies 2023: Demi Vollering z kolejnym triumfem w sezonie
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments