Pod koniec marca w sieci pojawiła się informacja na temat możliwego upadku Zaaf Cycling Team po ledwie 3 miesiącach działalności, niedługo później faktycznie zespół opuściła jego niekwestionowana liderka Audrey Cordon-Ragot, która po tym jak nie otrzymywała pensji zdecydowała się na natychmiastowy transfer i zdążyła już zadebiutować w Human Powered Health. Co będzie dalej z hiszpańską ekipą? Głos zabrało UCI.
Międzynarodowa Unia Kolarska zdecydowała się na bardzo ważny krok – pozwoliła kolarkom na przedwczesne opuszczenie Zaaf Cycling Team przed przepisowym terminem 1 czerwca. To oznacza, że panie mogą zerwać bez konsekwencji swoje kontrakty i jeśli tylko znajdą nowego pracodawcę to rozpocząć ściganie dla nowej drużyny ze skutkiem natychmiastowym. To zdaje się potwierdzać, że hiszpańska grupa jest w ogromnych tarapatach, ale…
Zaaf Cycling Team nie przestaje istnieć czy się ścigać! Jak donosi AS dzięki obowiązkowej gwarancji bankowej udało się wypłacić część pensji za pierwsze 3 miesiące, a sam zespół wciąż pozostaje zespołem UCI, a tym samym jeśli tylko w jego składzie pozostaną jakieś kolarki to ten nadal będzie mógł brać udział w kolejnych imprezach. Hiszpańska drużyna pojawiła się już na starcie 8 różnych wyścigów z kalendarza Women’s World Tour, a zanosi się, że będą kolejne – Zaaf Cycling Team dzikie karty otrzymał na m.in. La Vuelta Femenina, Tour de Suisse Women czy Tour de France Femmes. Patrząc na dynamikę zdarzeń można sobie tylko zadać pytanie czy zespół dotrwa do kolejnych wyścigów – UCI zapewne będzie teraz dokładnie monitorować jego sprawę.