fot. Team Jumbo-Visma

Audrey Cordon-Ragot wygrała Postnord Vårgårda WestSweden RR. Francuzka co prawda przegrała finisz z Marianne Vos, ale Holenderka została zdyskwalifikowana. Podium uzupełniła Pfeiffer Georgi.

Dzień po rozegraniu sobotniej zespołowej czasówki, jak zwykle odbyła się druga część worldtourowej kolarskiej imprezy rozgrywanej w małym, zaledwie 5-tysięcznym szwedzkim miasteczku. W wyścigu, podczas którego zawodniczki miały do pokonania 126-kilometrową, pagórkowatą, trasę wzięły udział dwie Polki. Karolina Kumięga przystąpiła do niego w barwach Valcar – Travel & Service, natomiast Marta Jaskulska Liv Racing Xstra. Oprócz nich w wyścigu wystąpiły m.in. Marianne Vos, Lorena Wiebes oraz Demi Vollering.

Druga z wymienionych z pewnością czekała na finisz z grupy. W maju wygrała wszystkie trzy etapy RideLondon Classique i od tej pory jest bezkonkurencyjna w sprincie. Po zakończeniu tamtego wyścigu zgromadziła 22 starty (wyścigi jednodniowe + etapy dłuższych wyścigów). Dziewięć z nich kończyła w pierwszej grupie i za każdym razem wygrywała. Niezależnie od tego, czy rywalizowała akurat z Darią Pikulik czy Marianne Vos.

Nic dziwnego, że jej rywalki – nawet te bardzo szybkie, jak właśnie wspominana Holenderka czy jej rodaczka – Vollering, bardzo chciały ją zgubić. Kilka razy osobiście inicjowały ataki – nawet na kilkadziesiąt kilometrów przed metą. Długo żaden z nich nie przynosił jednak efektu. Inne zawodniczki również nie były skuteczniejsze, co oznaczało, że na trasie nie utworzyła się ucieczka dnia.

Kolejne przyspieszenia skutkowały jednak stopniowym przerzedzaniem się grupy. Było to szczególnie widoczne wtedy, gdy na 15 km przed metą, głównie w wyniku mocnej pracy Ellen Van Dijke, utworzyła się około 20-osobowa czołówka. Chwilę później oderwała się od niej czwórka, w której znalazły się: Marianne Vos, Audrey Cordon-Ragot, Valerie Demey oraz Pfeiffer Georgi. Pozostałe zawodniczki ze świeżo podzielonej czołówki konstruowały pogoń na tyle nieskutecznie, że szybko zamiast dopaść uciekinierki, same zostały dogonione przez peleton.

Tymczasem czwórka, napędzana jedynie przez Vos i, w nieco mniejszym stopniu, Cordon-Ragot, wciąż posuwała się do przodu, budując przewagę nad resztą stawki. Wysiłek włożony w nadawanie tempa ucieczce zdecydowanie się im opłacił. Choć Demey i Georgii pracowały mniej, nie miały wystarczającej dynamiki, by stawić im czoła. Cordon-Ragot i Vos stoczyły więc walkę o zwycięstwo, którą na pozór wygrała ta druga.

Holenderka została jednak zdyskwalifikowana, bowiem w pewnym momencie rywalizacji na moment położyła ręce na kierownicy, co jest zabronione od 1,5 roku. Sędziowie byli bezwzględni i to Audrey Cordon-Ragot została triumfatorką szwedzkiego wyścigu Women’s World Tour.

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułPavel Sivakov po pierwszym zwycięstwie od trzech lat
Następny artykułSazka Tour 2022: Lorenzo Rota wygrywa klasyfikację generalną, ostatni etap dla Alexisa Guerina
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments