Foto: UCI_WWT

Alison Jackson (EF Education-TIBCO-SVB) była najlepsza na trasie trzeciej edycji Paryż – Roubaix dla kobiet. Szóste miejsce wywalczyła świetnie jadąca Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Racing).

Trzecia edycja kobiecego Paryż – Roubaix liczyła ponad 145 kilometrów i prowadziła z Denain na welodrom w Roubaix. Na trasie nie było Trouée d’Arenberg, ale panie musiały się zmierzyć z siedemnastoma (numerowanymi od najwyższego) sektorami bruku o łącznej długości 29,2 km.

W rywalizacji mieliśmy pięć Polek, a były to: Marta Jaskulska (Liv Racing TeqFind), Karolina Kumięga (UAE Team ADQ), Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo), Agnieszka Skalniak-Sójka (Canyon//SRAM Racing) i Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Racing).

Po kilku atakach i kontrach ostatecznie przed peletonem pojawiła się bardzo duża grupka, w której jechała Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Racing). Oprócz Polki na czele były: Lisa Klein (Trek – Segafredo), Femke Markus (Team SD Worx), Alice Towers (Canyon//SRAM Racing), Eugénie Duval (FDJ – SUEZ), Daniek Hengeveld (Team DSM), Katia Ragusa (Liv Racing TeqFind), Laura Tomasi (UAE Team ADQ), Josie Talbot (Cofidis Women Team), Lisa van Helvoirt (Parkhotel Valkenburg), Julia Borgström (AG Insurance – Soudal Quick-Step), Alison Jackson (EF Education-TIBCO-SVB), Marie-Morgane le Deunff (Arkéa Pro Cycling Team), Susanne Andersen (Uno-X Pro Cycling Team), Amber Pate (Team Jayco AlUla), Jesse Vandenbulcke (Human Powered Health), Marion Borras (St Michel – Mavic – Auber93 WE) i Marthe Truyen (Fenix-Deceuninck).

18- osobowa grupka dość szybko wypracowała sobie ponad pięć minut przewagi. Niestety na pierwszym sektorach bruku mieliśmy sporo kraks, a z rywalizacji wycofała się między innymi Sandra Alonso (CERATIZIT-WNT Pro Cycling). Problemy z rowerem miała natomiast Marianne Vos (Jumbo – Visma).

Na Tilloy à Sars-et-Rosières (sektor 15) samotnie z przodu kręciła Daniek Hengeveld. Młoda Holenderka nie zwalniała tempa i oddalała się od konkurentek. Z tyłu walkę o powrót do peletonu toczyła natomiast Marianne Vos. Jednak tam tempo dyktowała Elisa Balsamo (Trek – Segafredo) i to spowodowało, że duża grupa mocno się naciągała, zwłaszcza podczas sektorów brukowanych.

Jako pierwsza z ucieczki odpadła Lisa van Helvoirt. Na sektorze numer 12 (Auchy à Bersée) zaatakowała Lotte Kopecky (Team SD Worx), a po chwili w peletonie doszło do sporej kraksy. Do Kopecky dojechały: Elisa Longo Borghini i Lucinda Brand (obie Trek – Segafredo), Elise Chabbey (Canyon//SRAM Racing), Pfeiffer Georgi i Franziska Koch (obie Team DSM), Floortje Mackaij (Movistar Team), Chiara Consonni (UAE Team ADQ) i Romy Kasper (AG Insurance – Soudal Quick-Step).

43 kilometry przed metą Hengeveld została doścignięta przez ucieczkę, w której w tym momencie było łącznie 15 zawodniczek. Niestety kilka kilometrów dalej jadąca na pierwszym miejscu w pościgu Elisa Longo Borghini zaliczyła upadek. Tylko Romy Kasper ominęła Włoszkę i samotnie pojechała za ucieczką.

Po ósmym sektorze (Templeuve) ucieczka miała dwie minuty przewagi nad Kasper. Goniąca Niemkę grupka (Elisa Longo Borghini, Lucinda Brand, Marta Bastianelli, Chiara Consonni, Elise Chabbey i Pfeiffer Georgi) traciła kilkanaście sekund i dogoniła ją na 30 kilometrów przed metą.

Nie zamierzał odpuszczać także peleton, w którym jechały Kopecky i Vos. 20 kilometrów przed metą tracił on już niewiele do grupki z Brand i Kasper. Na Camphin-en-Pévèle ucieczka podzieliła się po raz kolejny, ale nadal ładnie trzymała się w czołówce Marta Lach.

Polka zaatakowała na pięciogwiazdkowym Carrefour de l’Arbre i mocno naciągnęła czołową grupkę, w której zostało siedem zawodniczek. Niestety dla Polki pogoń na 11 kilometrów przed metą miała tylko 20 sekund straty, a koleżanki z grupki nie za bardzo chciały współpracować.

Na przedostatnim sektorze bruku Willems à Hem po raz kolejny tempo dyktowała Marta Lach. Po nim jej grupka miała 10 sekund przewagi i niespełna siedem kilometrów do mety. Jednak dość niespodziewanie w goniącej grupce zaczęło się oglądanie i dystans wzrósł do 18 sekund.

5000 metrów przed metą mocniej w drugiej grupie pociągnęła Lucinda Brand, a potem poprawiła ubiegłoroczna zwyciężczyni Elisa Longo Borghini. 2 kilometry przed metą przewaga wynosiła tylko 12 sekund, ale zawodniczki były już niedaleko welodromu w Roubaix.

Na welodromie w Roubaix mieliśmy walkę siedmiu zawodniczek o zwycięstwo. Najszybsza okazała się Alison Jackson (EF Education-TIBCO-SVB), a niesamowicie zmęczona Lach zajęła szóste miejsce.

Druga była Katia Ragusa (Liv Racing TeqFind), a trzecia Marthe Truyen (Fenix-Deceuninck).

Wyniki Paryż-Roubaix kobiet 2023:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułCircuit des Ardennes 2023: Thibaud Gruel wygrywa trzeci etap
Następny artykułItzulia Basque Country 2023: Jonas Vingegaard królem Kraju Basków!
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł

Świetna relacja, gratulacje dla autora. Brawa dla polskiej zawodniczki, wpadła pierwsza na welodrom ale inne panie zachowały więcej sił na finisz.

Marek
Marek

Dla mnie to Marta jest zwyciężczynią.Dzieki niej reszta towarzystwa dowiozła swoje tyłki do mety.Czapki z głów.

Paweł
Paweł

Świetna jazda Marty, ale zabrakło chłodnej głowy i lepszej taktyki na welodromie. Praktycznie rozprowadziła wszystkie pozostałe zawodniczki do finiszu :/

El Wray
El Wray

Dokładnie Marek. Wielki wyścig naszej Marty. Na ostatnich brukach to ona rządziła i zrobiła selekcję w ucieczce. Jednak trzeba obiektywnie przyznać, że gdyby nie kraksa w grupie faworytek to raczej nie dojechałyby do mety. Wtedy wygrałaby prawdopodobnie Lotte.

Mik
Mik

Marta jechała świetnie. To było widowisko i wielkie poświęcenie. Gdyby nie jej dyktowanie tempa w kilku kluczowych momentach, faworytki mogłyby doścignąć ucieczkę. A tak emocje trwały do samego końca. Występ na medal.

Szymon
Szymon

Wielkie gratulacje za zapewnienie nam ogromnych emocji. Sama świadomie podjęła decyzję o 6. miejscu i o tym, żeby peleton ich nie dogonił. I chwała jej za to!