fot. Itzulia Basque Country / Charly López

Często zdarza się, że zwycięzca pod wpływem emocji potrafi jedynie podziękować zespołowi i opowiedzieć o tym jak bardzo się cieszy swoim sukcesem. Ide Schelling zebrał się jednak nie tylko na to, ale i na krytykę dzisiejszej końcówki 2. etapu Itzulia Basque Country.

25-letni Holender wyszedł na czoło stawki na kilkaset metrów przed metą, kiedy to wyprzedził jadącego tam bardzo długo Matteo Sobrero. Jak się okazało końcówka była tak kręta, że właśnie w takiej kolejności panowie przejechali nie tylko finałowe fragmenty, ale i linię mety, a Ide Schelling odniósł swoje życiowe zwycięstwo i został liderem Itzulia Basque Country.

To dziwne, że komisarze zatwierdzili ten finał, to naprawdę było zbyt niebezpieczne. Na końcowych kilometrach dochodziło do wielu kolizji. Ostatni kilometr był jeszcze w porządku, ale wcześniej naprawdę organizatorzy prosili się o problemy. Większość zespołów nie spodziewała się sprintu, ale ja miałem zaplanowane to od dawna. Byłem dobrze ustawiony. Na 500 metrów przed metą rozpocząłem sprint. Jestem naprawdę bardzo zadowolony z mojego pierwszego zwycięstwa na poziomie World Tour!

— opowiadał Ide Schelling.

Kto nie wiedział tej końcówki ten może ją nadrobić – film z niej udostępnili chociażby sami organizatorzy. U nich została ona określona jako „epicka”. A jak Wy ją oceniacie?

Poprzedni artykułPodcast | Tygodniówka #2 – Tadej, jazda na Roubaix!
Następny artykułChris Lawless sprowadzony do pociągu Arnaud De Lie i Caleba Ewana
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Epic
Epic

Ale „epic” po angielsku nie znaczy to, co znaczy „epicki” po polsku.

Jarek
Jarek

Bez przesady, te kilka skrętów to ma być problem dla kolarzy World Tour?