fot. SD Worx / Getty Images

Wspólnie dojechały do mety Lotte Kopecky i Demi Vollering z SD Worx. Koleżanki z drużyny postanowiły zafiniszować w bratobójczym pojedynku, który na swoją korzyść rozstrzygnęła Demi Vollering. Miejsce w pierwszej dziesiątce zajęła Kasia Niewiadoma (Canyon-SRAM). 

W tym roku przypadła dziewiąta edycja Strade Bianche kobiet. Zawodniczki wystartowały z Sieny i miały do pokonania 136 km do starej części tego malowniczego toskańskiego miasta. Na trasie zmierzyły się z ośmioma szutrowymi sektorami, które łącznie dały 31,6 km jazdy po białych drogach. Ostatnie kilometry wyścigu wyglądały tak samo, jak w wyścigu mężczyzn. Nie brakowało również unikatowego finiszu na Via Santa Caterina, gdzie nachylenie sięga 16 proc., a linia mety znajdowała się oczywiście na Piazza del Campo.

W wyścigu wystartowały trzy Polki: Katarzyna Niewiadoma, Agnieszka Skalniak-Sójka (Canyon-SRAM) oraz Marta Lach (Ceratizit-WNT Pro Cycling).

Od początku odbywały się rozmaite próby ataków, ale ostatecznie nie odjechał żaden odjazd dnia. W pierwszej fazie rywalizacji swoich sił próbowały przedstawicielki drużyn kontynentalnych – m.in. Bepink czy Top Girls Fassa Bortolo. Kolejne sektory dokonywały stopniowej selekcji, ale największa odbyła się na następujących po sobie San Martino in Grania oraz Monte Sante Marie, które są oznaczone czterema gwiazdkami w skali trudności.

Na ostatnie 50 kilometrów wyścigu peleton wjechał razem, chociaż oczywiście był mniej liczny niż na początku rywalizacji – wówczas jechało w nim około 60 zawodniczek. W tym momencie zaatakowała Karlijn Swinkels z drużyny Jumbo-Visma, która zdołała zbudować sobie kilkudziesięciosekundową przewagę. Około 10 kilometrów później dojechała do niej Kristen Faulkner z drużyny Jayco Alula.

W peletonie nie było zbyt wielu chętnych, aby skasować ten atak, więc prowadzące zawodniczki dość szybko wypracowały sobie ponad minutę przewagi. Na pagórkowatej trasie prowadzącej do kolejnego sektora, na czele peletonu było dużo oglądania się na siebie i dość chaotycznych ruchów.

Trzeba pamiętać, że w Strade Bianche oprócz białych dróg trudność stanowi również tak zwany z angielska rolling terrain, który 30 km przed metą spowodował, że z czołówki odpadła inicjująca wcześniej akcję Swinkels. Faulkner wyglądała na tych podjazdach o wiele mocniej i 27 kilometrów przed metą miała minutę i 50 sekund przewagi.

Mniej więcej w tym samym momencie, w akcji kontratakującej, znalazła się Agnieszka Skalniak-Sójka. W tym towarzystwie pojawiły się już raczej drugie noże, robiące grunt pod akcje swoich liderek, zatem obecność tam Polki, dla której jest to debiutancki sezon w barwach Canyon-SRAM zdecydowanie była pożądana.

Na dwugwiazdkowym sektorze Monteaperti ośmioosobowa czołówka z Agnieszką Skalniak-Sójką została wchłonięta przez peleton. Tymczasem przewagę na tym samym poziomie utrzymywała Kristen Faulkner, która ma za sobą bardzo udany sezon 2022 – wygrała wówczas m.in. dwa etapy Giro d’Italia oraz jeden etap w wyścigu Tour de Suisse.

Bardzo ciekawe rzeczy działy się na przedostatnim szutrowym sektorze Colle Pinzuto, gdzie mocne tempo zaczęła narzucać mistrzyni świata Annemiek van Vleuten. Na podziw zasługuje również jazda kolarki przełajowej Puck Pieterse, dla której Strade Bianche był dopiero drugim wyścigiem szosowym w karierze. Holenderka utrzymywała się z czołówką, demonstrując wysokie umiejętności jazdy w trudnym terenie. To również tam zaatakowała Demi Vollering.

Chwilę później, już na części asfaltowej, doszło do kuriozalnej sytuacji, w której przed atakującą Vollering pojawił się koń. Zwierzę przez dłuższą chwilę biegło po trasie wyścigu, aż wreszcie się przewróciło. Później realizator transmisji nie pokazywał już konia na trasie. Na szczęście.

Na ostatnim szutrowym sektorze Le Tolfe sytuacja w wyścigu wyglądała następująco: na czele wciąż znajdowała się wspaniale jadąca Kristen Faulkner. Do jadącej nieco ponad minutę za nią Vollering dojechała Lotte Kopecky, obrończyni tytułu sprzed roku. Dalej w pościg rzuciły się kolarki Movistaru – Van Vleuten oraz mistrzyni Niemiec Liane Lippert, ale między nimi znajdowała się jeszcze mistrzyni Danii Cecilie Uttrup Ludwig. Kasia Niewiadoma znajdowała się w bliskim kontakcie z zawodniczkami Movistaru.

W miarę zbliżania się do Sieny, malała przewaga Kristen Faulkner. Stratę do niej skutecznie minimalizowały kolarki SD Worx (Kopecky i Vollering). W samochodzie dopingowała ich oraz służyła radą była znakomita kolarka Anna van der Breggen, która zwyciężyła w Strade Bianche w 2018 roku.

10 sekund traciły Vollering i Kopecky 3 kilometry przed metą. Dopiero około półtorej minuty  za nimi znajdowały się kolejne zawodniczki. Wszystko wskazywało więc na to, że będzie dublet dla SD Worx. Faulkner została doścignięta 600 metrów przed metą. Amerykanka momentalnie puściła koło swoich rywalek. W międzyczasie zetknęła się jeszcze łokciami z Demi Vollering, która chciała wyprzedzić ją z prawej strony, tuż przy barierkach.

Tymczasem można powiedzieć, że Vollering i Kopecky znajdowały się na tym samym poziomie. Pod Via Santa Caterina podjechały razem i po wymianie zdań postanowiły rozegrać między sobą przyjacielski sprint, który wygrała Demi Vollering. Najniższy stopień podium dla Kristen Faulkner, której zdecydowanie należy się tytuł MVP.

Vollering, która ma w swoim palamarés między innymi zwycięstwo w Liège-Bastogne-Liège, wzruszyła się zarówno zaraz po przejechaniu linii mety, jak i podczas dekoracji, gdy słuchała hymnu Holandii. Przyznała, że wiele razy dobrze prezentowała się w tym wyścigu dobrze, ale przeważnie pracowała wówczas na liderki. To zwycięstwo z pewnością podniesie jej morale przed kolejnymi wyścigami kolarskiej wiosny.

Wyniki:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułBelgijski klasyk z polskimi akcentami – Grand Prix Criquielion 2023
Następny artykułEgan Bernal wróci do ścigania pod koniec marca?
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Rafał
Rafał

Czy tylko mi sie wydawało że na mecie Lotta i Demi udawały że się nie znają ;-P

Paweł
Paweł

Raczej w siostrobójczej ryealizacji 😉