fot. Lotto Dstny

Za nami 55. edycja Le Samyn. W tym bardzo charakterystycznym belgijskim klasyku po triumf sięgnął Milan Menten, a pierwszą trójkę uzupełnili Hugo Hofstetter oraz Edward Theuns. W ucieczce dnia jechali dziś Stanisław Aniołkowski i Kamil Małecki.

Jeśli chodzi o trasę dzisiejszej jednodniówki to organizatorzy nie zdecydowali zmieniać tego, co funkcjonuje dobrze od lat. Na kolarzy czekało 209km ze startem w Quaregnon i metą w Dour. Na dystans składał się długi i stosunkowo prosty dojazd, a następnie trzy 26-kilometrowe, pofałdowane rundy. W sumie na kolarzy czekało dziś aż 20 sektorów brukowanych i cała masa krótkich, trudnych ścianek jakże charakterystycznych dla rywalizacji w północnych klasykach.

Po starcie do przodu ruszyła siódemka kolarzy, a wśród nich znaleźli się obaj obecni w stawce Polacy – z Kamilem Małeckim (Q36.5 Pro Cycling Team) i Stanisławem Aniołkowskim (Human Powered Health) na czele kręcili Gilles De Wilde (Team Flanders – Baloise), Tord Gudmestad (Uno-X Pro Cycling Team), Mads Østergaard Kristensen (Leopard TOGT Pro Cycling), Lenaic Langella i Philippe Jacob (obaj Team Ecoflo Chronos). Siódemka szybko zyskała 6 minut przewagi.

Zdjęcie
fot. Q36.5 Pro Cycling Team

Już na przeszło 100km przed metą z odjazdu strzelił Lenaic Langella. 20km dalej odpadł Mads Østergaard Kristensen – widać było, że silny wiatr i chłód dawał się we znaki kolarzom, a jazda w ucieczce wymagała ogromnych sił. Niedługo później los Francuza i Duńczyka podzielił Kanadyjczyk Philippe Jacob, acz losy odjazdu, w którym połowę składu liczebnego stanowili Polacy był przesądzony – już na 64km przed metą harcownikom zostało tylko 30 sekund przewagi, a z tyłu bardzo mocne tempo narzucali zawodnicy Lotto Dstny.

59km przed końcem ostatecznie zakończyła się przygoda ucieczki dnia. Mocne tempo stale redukowało rozmiary peletonu, w którym wciąż dzielnie trzymał się m.in. Fabio Jakobsen (Soudal – Quick Step). Holendra z walki o triumf wyeliminowała ostatecznie nie praca rywali, a kraksa, która miała miejsce na 47km przed metą.

Najmocniej tempo na czele nakręcali wówczas kolarze AG2R Citroën Team, Lotto Dstny i Intermarché – Circus – Wanty. To sprawiło, że pod koniec przedostatniej rundy odjechali Dries De Bondt (Alpecin-Deceuninck), Stan Dewulf (AG2R Citroën Team), Jasper Stuyven (Trek-Segafredo), Jenthe Biermans (Team Arkéa Samsic), Victor Campenaerts i Jarne Van De Paar (obaj Lotto Dstny). Próbował także Mike Teunissen (Intermarché – Circus – Wanty), ale jego przeskok się nie powiódł i ostatecznie się poddał – poczekał na goniącą grupę, która na 25km przed metą miała już prawie minutę straty do czołowej szóstki.

Gdy wydawało się, że odjazd powalczy już o triumf to z tylu mocno napędziła się pogoń. Ta momentalnie zaczęła zmniejszać różnicę i na 21km przed metą to było 37 sekund. Pracowały głównie zespoły Soudal – Quick Step i Intermarché – Circus – Wanty, które wspierał także jeden z zawodników Go Sport – Roubaix Lille Métropole.

Na jednym z ostatnich sektorów bruku główna grupa doszła do odjazdu na ledwie kilka sekund, ale zabrakło kolarza, który domknąłby tę różnicę, a wręcz nastąpiło ogromne rozluźnienie. Z przodu strzelił Jarne Van De Paar, ale pozostała piątka na powrót mogła zacząć marzyć o wygranej w 55. edycji klasyku rozgrywanego ku pamięci tragicznie zmarłego José Samyna.

Ostatecznie jednak przeciąganie liny zakończyło się na 4km przed metą, kiedy to peleton skasował odjazd. Ten był cały czas stosunkowo liczny, toteż rozpoczęły się przygotowania do sprinterskiego pojedynku na wąskich drogach miasteczka Dour. Zanim jednak do tego miało dojść to do pokonania był jeszcze ostatni sektor bruku, na który jako pierwsi wjechali zawodnicy Trek-Segafredo, ale których to atakiem zaskoczyć spróbował Søren Kragh Andersen (Alpecin-Deceuninck).

Na ostatni podjazd wjechała na czele ósemka kolarzy, za którymi gonić próbował większy peleton. Finisz na wyniszczenie wygrał jednak jeden z tych, którzy najwyżej zaczęli finałową prostą, a był to Milan Menten (Lotto Dstny). Jego wyższość uznać musieli Hugo Hofstetter (Team Arkéa Samsic) i Edward Theuns (Trek-Segafredo).

Wyniki 55. Le Samyn:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułTrek-Segafredo zawiesza Anotnio Tiberiego
Następny artykułTadej Pogačar: „Nie sądzę by Mathieu van der Poel i Wout van Aert się mnie bali”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments