fot. Belgian Cycling

Cały kolarski świat żyje pojedynkiem Mathieu van der Poela z Woutem van Aertem, ale Holender i Belg nie będą jedynymi bohaterami dzisiejszego wyścigu przełajowego o mistrzostwo świata. Kilku rodaków tego drugiego także chce włączyć się do walki o medale, choć jak każdy z nich mówi prawdopodobnie jedyne co im zostaje to spróbować zdobyć brązowy krążek.

Michael Vanthourenhout to aktualny mistrz Europy oraz zdobywca mistrzostwa Belgii, Laurens Sweeck wygrał w tym roku Puchar Świata i zdaje się, że z belgijskiej śmietanki przełajowej w najgorszej sytuacji jest Eli Iserbyt – ten choć miał genialny początek sezonu to później głównie zawodził i jeśli z Mistrzostw Świata wróci bez medalu to prawdopodobnie ta zima będzie dla niego osobistą porażką. Zanim się jednak o tym przekonamy posłuchajmy co trójka belgijskich przełajowców miała do powiedzenia przed startem wyścigów w Hoogerheide.

Nie mam złudzeń. Nie sądzę, żebym mógł wygrać w niedzielę. Ale brąz też by się przydał, bo miejsce na podium na mundialu to zawsze coś wyjątkowego. Z pewnością nie mogę się doczekać, ostatnie kilka tygodni przebiegało dobrze, fajnie byłoby stanąć na podium. Ale różnice między mną a innymi gośćmi, takimi jak Laurens  i Michael nie są duże. Kiedy Wout i Mathieu patrzą na siebie, coś jest dla mnie możliwe. Ale nawet kiedy wjadę z nimi na ostatnie okrążenie, zawsze pokonują mnie w sprincie. Na papierze tytuł mistrza świata jest możliwy, ale w rzeczywistości jest to utopia. Celuję w podium

— opowiadał Eli Iserbyt.

Więcej niż to wydaje się trudne do osiągnięcia. Mathieu i Wout są o głowę ponad resztą. Tak czy inaczej trzeba walczyć. Wygrałem w tym sezonie kilka fajnych wyścigów i zająłem pierwsze miejsce w Pucharze Świata. Medal byłby miły, ale nie będzie to łatwe. Wszystko zależy od tego, jak Wout pojedzie – jest najsilniejszym punktem naszej kadry. Możliwe jest również, że Wout i Mathieu nie zgubią siebie nawzajem i wyścig potoczy się wtedy inaczej. To jest czas dla nas do ataku. Spodziewam się peletonu na pierwszych okrążeniach, z dużą ilością uślizgów i wpadek. Będzie to kwestia przetrwania tego, a następnie bycia dobrym w finale

— dodawał Laurens Sweeck.

Zdobycie trzech koszulek byłoby świetne, ale nie sądzę, że tak się stanie. Wout i Mathieu są od nas lepsi. Aby pokonać tę dwójkę, wszystkie elementy układanki naprawdę muszą do siebie pasować. Musimy przede wszystkim upewnić się, że nie odjedziemy od Wouta i go wspierać. Dla nas również pojawią się możliwości i wyłącznie od nas zależy, czy je wykorzystamy. Musimy wykorzystywać momenty, w których coś się zatrzymuje. To nie tylko na naszą korzyść, ale także na korzyść Wouta. Może uda nam się trochę przestraszyć Mathieu, jeśli będziemy musiał się mierzyć z trzema lub czterema Belgami

— wtórował swoim rodakom Michael Vanthourenhout.

Wszystko o dzisiejszej rywalizacji przeczytają Państwo w naszej zapowiedzi trzeciego dnia Przełajowych Mistrzostw Świata 2023.

Poprzedni artykułBiniam Girmay wycofuje się z Volta a la Comunitat Valenciana 2023
Następny artykułMattias Skjelmose: „Koledzy jechali jak szaleni”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments