fot. Exact Cross

Oczy Mathieu van der Poela i Wouta van Aerta zwrócone są na tęczową koszulkę, której właścicielem w tym sezonie był nieobecny w Hoogerheide Tom Pidcock. Holender i Belg będą głównymi faworytami do zwycięstwa w niedzielnym wyścigu, a co za tym idzie, powrotu na przełajowy tron!

Rundę w Hoogerheide rozpoczyna długi, asfaltowy fragment, trasa skręca w prawo, na stromą rampę. Po zjeździe zawodnicy i zawodniczki pokonają kilkaset metrów po trawie, by następnie wjechać do niewielkiego lasu – ziemisty odcinek trasy nie jest równy, pojawiają się na nim korzenie i kamienie, a w przypadku deszczu, także i błoto.

Po szybkim, niełatwym technicznie zjeździe, zawodnicy i zawodniczki ponownie znajdą się na trawie. Później czeka ich trzykrotny przejazd przez szeroką rampę – trasa w jej okolicach (lewa dolna część mapy) jest poprowadzona po trawie, na której może być bardzo ślisko.

Gdy kolarze i kolarki opuszczą tę sekcję trasy, będą mieli do pokonania wysokie na 40 centymetrów barierki, ulokowane na lekko wznoszącym się trawiastym fragmencie, po których nastąpi kilka zakrętów i 44-stopniowe schody, zwane „Stairway to Heaven”. Stamtąd do mety pozostanie tylko krótki zjazd po trawie i długi asfaltowy finisz.

Prognozy pogody nie przewidują opadów deszczu na mistrzowski weekend, przez co można spodziewać się szybkich, niekoniecznie bardzo selektywnych wyścigów.

Objazd trasy autorstwa Tibora del Grosso z Holandii można obejrzeć –> tutaj.

Wszyscy kibice kolarstwa przełajowego czekają na mistrzowski pojedynek Mathieu van der Poela (Holandia) i Wouta van Aerta (Belgia) po jednym z najlepszych, najbardziej emocjonujących sezonów w ostatnich latach. Zanim jednak będziemy mogli go zobaczyć, na trasie w Hoogerheide o tęczową koszulkę powalczą juniorzy i orliczki.

Rywalizację rozpocznie wyścig juniorów, w którym faworytów do zwycięstwa jest co najmniej kilku. Najbardziej regularnym kolarzem w tym sezonie był Francuz Léo Bisiaux, który prowadzi w rankingu UCI i sięgnął po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – wygrywał rundy w Zonhoven i Taborze. Triumfował też w mistrzostwach Europy i kraju. Wielu przedstawicieli w czołówce powinni mieć Belgowie, a to za sprawą Viktora Vandenberghe – mistrza Belgii, regularnie plasującego się na najwyższych pozycjach – a także Yordiego Corsusa i Seppe van den Boera, którzy zwyciężali w ostatnich dwóch odsłonach Pucharu Świata.

O podium może powalczyć też Guus van den Eijnden, zwycięzca Flandriencross w Hamme, a także: Senna Remijn (Holandia), Ian Ackert (Kanada), Andrew August (USA) i Vaclav Jezek (Czechy), choć ostatni z nich w międzynarodowej stawce miał w tym roku tylko pojedyncze przebłyski.

W wyścigu juniorów wystartuje czterech reprezentantów Polski – Ksawier Garnek (UKS Krupiński Suszec / Konwa Bike), Ksawery Adaszak (Akademia Kolarska Bonecki Team), Mikołaj Kubica (UKS Koźminianka Koźminek) i Brajan Świder (Pho3nix Cycling Team).

Wśród orliczek zobaczymy natomiast Malwinę Mul (MAT ATOM Deweloper Wrocław) – Polka może pokusić się o bardzo dobry wynik. W rozegranym w ubiegłą sobotę wyścigu Flandriencross zajęła wysokie, 11. miejsce, przecinając linię mety jako piąta zawodniczka U23.

Główną faworytką zmagań orliczek będzie Shirin van Anrooij (Holandia), która ma na swoim koncie trzy zwycięstwa w Pucharach Świata i liczne miejsca na podium. Zawodniczka Baloise Trek Lions zdecydowała się na pozostanie w kategorii U23 by powtórzyć sukces z 2020, kiedy to została mistrzynią świata juniorek. W ubiegłym roku Van Anrooij zdobyła srebrny medal, przegrywając finisz o zwycięstwo ze swoją rodaczką, Puck Pieterse.

W kontekście walki o najwyższe pozycje należy wymienić również Zoe Backstedt, świeżo upieczoną mistrzynię Wielkiej Brytanii, która regularnie zajmowała wysokie miejsca w wyścigach elity kobiet. Swój ostatni wyścig przed mistrzostwami świata, Puchar Świata w Besançon, ukończyła na czwartej pozycji.

Mistrzostwa krajowe padły również łupem Marie Schreiber (Luksemburg), Leonie Bentveld (Holandia) i Kristyny Zemanovej (Czechy), które również, podobnie jak Line Burquier (Francja) – druga w krajowym czempionacie – mogą myśleć o lokacie na podium.

Mathieu van der Poel czy Wout van Aert?

Przełajową ucztę zakończy wyścig elity mężczyzn, w którym pierwsze skrzypce powinny odgrywać dwie gwiazdy, żywe legendy tego sportu – Mathieu van der Poel i Wout van Aert. Holender i Belg pierwszą walkę o tytuł mistrza świata stoczyli w kategorii junior w 2012 roku, kiedy lepszy okazał się Van der Poel. Wygrywanie w światowym czempionacie rozpoczęli trzy lata później – najpierw tęczową koszulkę zdobył Holender, potem trzy razy z rzędu Belg, by następnie jego wyczyn powtórzył Van der Poel, mający w swoim dorobku cztery złota mistrzostw świata elity. Czy jutro jeszcze bardziej odskoczy Belgowi?

Sam Mathieu van der Poel przyznał po wygranej we francuskim Besançon, że obaj mają takie same szanse na sięgnięcie po triumf. Holender jest jednak u siebie – i to nie tylko ze względu na kraj rozgrywania mistrzostw. Projektantem trasy jest bowiem jego ojciec, Adrie van der Poel. Jak dotąd, Mathieu van der Poel w wyścigach elity w Hoogerheide nie poniósł jeszcze porażki, a startował w nich aż pięć razy. Nie są to jego jedyne dobre wspomnienia ze zmaganiami w tej miejscowości – odniósł tu też swój pierwszy triumf w mistrzostwach Holandii elity na szosie, pokonując w sprincie Danny’ego van Poppela i Ramona Sinkeldama.

Cytowany przez Het Nieuwsblad Sven Nys, analizując trasę mistrzostw świata, przyznał, że przeniesienie przeszkód do przeskakiwania na lekki trawiasty podjazd może sprzyjać Mathieu van der Poelowi. Absolutnie nie przekreśla to jednak szans Wouta van Aerta, który wygrał aż 9 z 13 wyścigów w tym sezonie. Ostatnią imprezą, w której startowali obaj faworyci jutrzejszego wyścigu, był Puchar Świata w Benidormie, gdzie na finiszu szybszy był Van der Poel. Lepszy bilans pojedynków w ostatnich miesiącach ma jednak Belg, który triumfował sześć razy, podczas gdy Holender był lepszy czterokrotnie.

W wielu wyścigach losy zwycięstwa decydowały się na asfalcie i – ze względu na szybki charakter trasy w Hoogerheide – pomoże być jutro. Można powiedzieć, że takie rozstrzygnięcie byłoby idealnym podsumowaniem niezwykle zaciętego i emocjonującego sezonu przełajowego.

Choć po przeczytaniu powyższych akapitów można było odnieść wrażenie, że w wyścigu elity mężczyzn wystartuje tylko dwóch zawodników, w rzeczywistości będzie ich trochę więcej. I również będą walczyć oni o medale. Jednym z pretendentów do zajęcia miejsca na podium jest Laurens Sweeck (Belgia), zwycięzca Pucharu Świata, który przez cały sezon imponował regularnością. Kolarz Crelan-Fristads jest obecnie w bardzo dobrej formie, co udowodnił zajmując drugie miejsce we francuskim Pucharze Świata w ubiegłą niedzielę, gdzie lepszy od niego był jedynie Mathieu van der Poel. Belg ma na swoim koncie triumf w GP Adrie van der Poel w Hoogerheide (U23), jednak w elicie nigdy nie zdołał zająć tu miejsca na podium. Przez ostatnie miesiące zdążył nas przyzwyczaić, że sezon 2022/23 jest dla niego sezonem przełamań, więc nie powinno być żadnym zaskoczeniem, jeśli po jutrzejszym wyścigu na jego szyi zawiśnie medal.

Chrapkę na kolejny krążek mistrzostw świata ma też Lars van der Haar (Holandia), który jest jednym z najbardziej regularnych przełajowców. Trasa w Hoogerheide sprzyja Holendrowi – wygrywał tu w 2017 roku. W walkę o podium powinien włączyć się również belgijski mistrz Europy, Michael Vanthourenhout, który wrócił do ścigania po krótkiej przerwie spowodowanej chorobą i od razu stanął na podium Flandriencross.

Nie można skreślać też triumfatora ostatniej edycji Pucharu Świata rozegranej w Hoogerheide – Eliego Iserbyta. Belg, po dość słabszym okresie, spowodowanym problemami z plecami, wraca do dobrej dyspozycji – w Benidormie zajął trzecie miejsce, a wyścig Flandriencross ukończył na drugiej pozycji. Warto zwrócić też uwagę na takich zawodników, jak: Kevin Kuhn (Szwajcaria), Joris Nieuwenhuis, Ryan Kamp (Holandia), Niels Vandeputte (Belgia), Cameron Mason (Wielka Brytania), a także Clement Venturini (Francja) – czwarty zawodnik Pucharu Świata w Besançon, który w ubiegłym roku, również na szybkiej trasie, zajął piątą pozycję w mistrzostwach świata w Fayetteville.

Jedynym reprezentantem Polski na starcie wyścigu elity mężczyzn będzie aktualny mistrz kraju, Marek Konwa (UKS Krupiński Suszec / Konwa Bike).

Ze względu na przygotowania do sezonu szosowego, w jutrzejszym wyścigu nie wystartuje ubiegłoroczny mistrz świata – Tom Pidcock.

Listy startowe: juniorzy, orliczki, elita mężczyzn

Live timing

Program ostatniego dnia mistrzostw świata:

  • wyścig juniorów (od 11.00; Eurosport Extra/GCN+)
  • wyścig orliczek (od 13.00; Eurosport Extra/GCN+)
  • wyścig elity mężczyzn (od 14.45 Eurosport 2/Eurosport Extra/GCN+; 14.55 TVP Sport)
Poprzedni artykułEtoile de Bessèges 2023: Mattias Skjelmose przed Neilsonem Powlessem
Następny artykułVolta a la Comunitat Valenciana 2023: Tao Geoghegan Hart wygrywa górski sprint
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
zbig
zbig

eurosport jak mniemam znów da popis transmisji (jak z elity kobiet) 😀