Finałem drugiego dnia Mistrzostw Świata w kolarstwie przełajowym był wyścig elity kobiet. W tym obejrzeliśmy, zgodnie z przewidywaniami, całkowicie holenderskie podium, na którego stopniach stanęły kolejno Fem van Empel, Puck Pieterse i Lucinda Brand.
Złota medalistka jest drugą najmłodszą zdobywczynią tęczowej koszulki w elicie kobiet w historii. Mniej lat od Fem van Empel w momencie triumfu na mistrzostwach świata miała tylko Marianne Vos, która swój pierwszy tytuł wywalczyła jeszcze jako 18-latka w 2006 roku w holenderskim Zeddam. Zdobywczyni złota nie była jednak jedyną dwudziestolatką na podium – jej rówieśniczką jest druga na mecie Puck Pieterse, zatem panie teoretycznie mogły jeszcze spokojnie rywalizować w stawce orliczek.
Kiedy Puck upadła, poszłam pełną parą. To bardzo wzruszające. Złoto jest miłą nagrodą za cały sezon. Miałam za sobą odpowiednich ludzi, chcę im wszystkim podziękować za pomoc. Wspierałyśmy się również w drużynie narodowej, podczas gdy na co dzień jesteśmy rywalkami. To dla mnie bardzo wyjątkowy moment. Publiczność też była dziś naprawdę wspaniała. Nigdy nie widziałam tylu ludzi na jednym wyścigu
— opowiadała bardzo szczęśliwa Fem van Empel.
Wyższość swojej rodaczki musiała uznać Puck Pieterse. Holenderka jest świadoma, że to z własnej winy w pewnym momencie odpadła, acz mimo to cieszy się, że udało jej się zakończyć rywalizację na podium, a nie gdzieś za nim.
Moja lewa noga, którą się odepchnąłam, poślizgnęła się dwukrotnie. Wiedziałam, że jeśli Fem zobaczy, że tracę, natychmiast zaatakuje. Trzeba na to odpowiedzieć i wrócić tak szybko, jak to możliwe. To mnie jednak dużo kosztowało. Na tej trasie z pewnością można popełnić błąd. Po prostu jechałam na pełnym gazie przez cały wyścig. Fajnie było jechać tutaj w gronie elity i od razu zdobyć medal. Oczywiście gratuluję Fem jej mistrzostwa
— mówiła Puck Pieterse.
Na podium wraz ze swoimi młodszymi rodaczkami stanęła także Lucinda Brand. 33-latka, która była już w karierze mistrzynią świata, bardzo cieszyła się z tego medalu, szczególnie w kontekście tego, że przez cały sezon nie była blisko Fem i Puck, więc i nie oczekiwała niczego więcej od startu w Hoogerheide.
Postawiłam sobie za cel miejsce na podium. Poziom w kolarstwie przełajowym bardzo wzrósł. Potajemnie miałam nadzieję, że utrzymam się z Fem i Puck przez jakiś czas. Poszło tak, jak się spodziewałam. Koniec końców było jednak widać, że one fizycznie są lepsze. Fem miała fantastyczny sezon. Jest niesamowicie silna, co bardzo miło widzieć. Myślę, że radzi sobie naprawdę dobrze, ale myślę, że luka między nami się zmniejsza. Na początku sezonu nie byłam w stanie walczyć z nią aż tak jak dzisiaj
— opowiedziała Lucinda Brand.
Pełną relację z sobotnich wyścigów przeczytają Państwo w naszym portalu pod tym linkiem, warto także zajrzeć do zapowiedzi trzeciego dnia rywalizacji – dziś na starcie staną juniorzy, orliczki i elita mężczyzn.