Foto: Giro del Veneto

Veneto Classic zakończy wenecki tryptyk, na który oprócz niego składały się Giro del Veneto i Serenissima Gravel. Włoski klasyk zwieńczy też trwający od końca stycznia europejski sezon szosowy. Kto okaże się najlepszy na pagórkach w okolicach Bassanto del Grappa?

Trasa

Jako że jest to dopiero druga edycja włoskiego wyścigu, organizatorzy wciąż szukają recepty na trasę idealną. Tym razem zmagania rozpoczną się w Treviso, skąd kolarze udadzą się na północ, w stronę Muro di Ca’ del Poggio (1,1 km; 12,3%). Stamtąd peleton będzie kierował się w okolice mety, która zostanie ulokowana w Bassano del Grappa.

W drugiej części wyścigu zawodnicy będą rywalizować na trzech rundach zaplanowanych przez organizatorów. Największą atrakcją pierwszej z nich jest wspinaczka La Rosina (2,1 km; 6,5%), znana z ubiegłorocznej edycji wyścigu – zawodnicy będą pokonywać ją trzykrotnie, a następnie tyle samo razy podjadą pod niezwykle wąską, brukowaną ściankę La Tisa (300 m; 15%), rodem z Flandrii.

Gdy kolarze zakończą pokonywanie rundy z podjazdem La Tisa, do mety pozostanie im już zaledwie kilkanaście kilometrów. By urozmaicić powrót do Bassano del Grappa, organizatorzy zdecydowali się na wykorzystanie szutrowej wspinaczki Diesel Farm (1,3 km; 9%), ze szczytu której do mety pozostanie zaledwie 5 kilometrów.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Największe trudności Veneto Classic ulokowane są w drugiej części wyścigu i to właśnie tam powinny rozegrać się jego losy. Na podjazdach pod La Rosinę i La Tisę z pewnością będzie dochodziło do selekcji – powinniśmy zobaczyć też liczne ataki, ze strony kolarzy, którym będzie zależało na przerzedzeniu grupy. Szczególnie aktywna może być ekipa UAE Team Emirates – jej skład na Veneto Classic wygląda na zdecydowanie najmocniejszy.

Kluczem do sukcesu we włoskim wyścigu będzie czujna jazda – wąskie i techniczne drogi nie wybaczą błędów, a peleton będzie mógł porwać się na każdym, nawet krótkim podjeździe. O zwycięstwo najprawdopodobniej powalczą tu dynamiczni zawodnicy, specjalizujący się w wyścigach jednodniowych, choć niewykluczone, że w czołówce zobaczymy także typowych górali.

Faworyci

Na liście startowej od razu rzuca się w oczy skład formacji UAE Team Emirates, na czele którego znajdziemy Matteo Trentina. Włoch lubujący się w wyścigach w takim terenie przystąpi do rywalizacji jako jeden z faworytów – w ubiegłym tygodniu zwyciężył w Giro del Veneto, a wcześniej zajmował czołowe pozycje w wyścigu ze startu wspólnego o mistrzostwo świata czy Coppa Bernocchi. Trentin jest kolarzem, mogącym pokusić się o triumf zarówno po solowej akcji, jak i po kilkuosobowym finiszu.

O sile UAE Team Emirates nie stanowi jednak niewątpliwa klasa lidera, ale także pozostali zawodnicy. Oprócz Matteo Trentina, w Veneto Classic wystartują: Diego Ulissi, Alessandro Covi, Davide Formolo i Marc Hirschi. Każdy z tych kolarzy potrafi dobrze radzić sobie na pagórkach i ściankach, a to daje ekipie wiele możliwości rozegrania wyścigu.

W walkę o zwycięstwo może włączyć się też Natnael Tesfatsion – młody Erytrejczyk z Drone Hopper – Androni Giocattoli nie ma najlepszej jesieni, ale niejednokrotnie udowodnił, że w takim terenie i w takiej stawce jest w stanie pokazać się z bardzo dobrej strony. Pretendentami do zajęcia wysokiej pozycji będą też kolarze o podobnej charakterystyce do Natnaela Tesfatsiona, jak Nicola Conci z Alpecin-Deceuninck czy Andreas Kron (Lotto Soudal).

Belgijska ekipa, podobnie jak UAE Team Emirates, przybyła do Włoch w bardzo mocnym składzie, którego trzon stanowią Włosi. Oprócz solidnego Nicoli Conciego, znaleźli się w nim Stefano Oldani i Kristian Sbaragli, którzy mogą liczyć na uplasowanie się w czołówce. W barwach Alpecin-Deceuninck zobaczymy też Jaya Vine’a, jednak, jak dotąd, Australijczyk przejeżdżał włoskie klasyki po cichu i raczej nie zapowiada się na to, że będzie on w stanie włączyć się do walki o najwyższe lokaty.

Nie można powiedzieć tak natomiast o kolarzach, którzy w ostatnim czasie notowali dobre wyniki, jak: Remy Rochas (Cofidis), Miguel Angel Lopez (Astana Qazaqstan Team) czy Alessandro De Marchi (Israel – Premier Tech), którzy uplasowali się w czołówce Giro del Veneto. Warto wspomnieć też o takich zawodnikach, jak: Alexander Kamp (Trek-Segafredo), Filippo Zana (Bardiani-CSF-Faizane), Marco Tizza (Bingoal Pauwels Sauzen WB), Alexis Vuillermoz (TotalEnergies), Davide Bais (EOLO-Kometa) czy Giacomo Garavaglia (Work Service Vitalcare Vega) – ostatni z nich był jedynym zawodnikiem kontynentalnej formacji, który ukończył mistrzostwa Włoch 2020 w czołowej grupie. Dlaczego jest to istotne w kontekście wyścigu? Był on bowiem rozgrywany na podobnej trasie, której głównym punktem była wspinaczka La Tisa.

Swoją drogą, należy zatrzymać się na moment przy składzie Work Service Vitalcare Vega, w którym – oprócz Giacomo Garavaglii – znalazł się Davide Rebellin. Doświadczony Włoch, ścigający się zawodowo od 1992 roku (!) zakończy dziś swoją długą karierę.

Mój typ

W ubiegłym roku typowałem do zwycięstwa Matteo Trentina – wtedy się nie sprawdziło, wygrał Samuele Battistella, ale może w tym się uda i Włoch z UAE Team Emirates sięgnie po zwycięstwo.

Transmisja

Veneto Classic będzie transmitowany od 14.20 w Playerze/GCN+.

Poprzedni artykułLe Tour de Langkawi 2022: Erlend Blikra najszybszy w sprinterskim starciu
Następny artykułPrzełajowy Puchar Świata żegna się ze Stanami Zjednoczonymi
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments