fot. Alpecin-Fenix

Citadelle de Namur okazało się być w tym roku szczęśliwym miejscem dla Mathieu van der Poel. To właśnie Holender wygrał 62. edycję Grand Prix de Wallonie. Na podium zameldowali się także Biniam Girmay oraz Gonzalo Serrano.

Liczący prawie 200km wyścig prowadził z Blegny do Citadelle de Namur. Przebieg trasy nie był przesadnie skomplikowany, ale w końcówce na kolarzy czekały wspinaczki pod Tienne aux Pierres (3km; 5,2%), nieopisany podjazd długi na 1200 metrów o średnim gradiencie 4,2% oraz finisz pod Côte de la Citadelle de Namur – 3km o nachyleniu około 5%, w dodatku z elementem bruku.

Zaraz po starcie do przodu ruszyli Johan Meens (Bingoal Pauwels Sauces WB), Martin Urianstad (Uno-X Pro Cycling Team), Maximilien Juillard (Go Sport – Roubaix Lille Métropole), Abram Stockman (Saris Rouvy Sauerland Team) oraz Gianni Marchand (Tarteletto – Isorex). Peleton nie dał uciekinierom zbudować zbyt dużej przewagi.

Zgodnie z przewidywaniami uproszczenie trasy 62. edycji Grand Prix de Wallonie wobec poprzednich edycji sprawiło, że wyścig nie był zbyt ciekawy. Przez kolejne dziesiątki kilometrów działo się niewiele, tak jakby wszyscy czekali na finałową kombinację trzech podjazdów. W dodatku ucieczka 50km przed metą miała już tylko 20 sekund przewagi nad peletonem – zatem nawet harcownicy nie podgrzewali atmosfery. Kontrolę nad główną grupą przez cały dzień sprawowali koledzy klubowi Mathieu van der Poela z Alpecin-Deceuninck.

30km przed metą do czołówki przeskoczył Ewen Costiou (Team Arkéa Samsic). 19-letni Francuz nieco pobudził uciekinierów, co sprawiło, że z odjazdu odpadli Abram Stockman i Maximilien Juillard. W peletonie z kolei najważniejszym wydarzeniem był defekt Biniama Girmaya (Intermarché – Wanty – Gobert).

Po przejeździe przez Tienne aux Pierres (3km; 5,2%) na czele pozostał już tylko Ewen Costiou, ale za jego plecami wciąż kręcił około 100-osobowy peleton. Francuz bardzo długo nie dawał za wygraną, zresztą pogoni nie sprzyjała też aura – na mokrym i krętym zjeździe główna grupa szalenie się naciągnęła, a wielu kolarzy musiało się momentami praktycznie zatrzymywać.

Zawodnik Team Arkéa Samsic skapitulował ostatecznie na 3700 metrów przed metą, a my mogliśmy podziwiać pasjonującą walkę na podjeździe pod Côte de la Citadelle de Namur. Na bruku od podnóża mocno pociągnęli kolarze Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux, ale to nie ich lider zaatakował jako pierwszy – tuż przed la flamme rouge do przodu ruszył Dylan Teuns (Israel-Premier Tech), za którym podążył Gonzalo Serrano (Movistar Team). Hiszpan w końcówce był mocniejszy od Belga, ale obu ich minął Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck) i to Holender okazał się najlepszy na mecie. Na drugim miejscu zameldował się Biniam Girmay (Intermarché – Wanty – Gobert).

Wyniki 62. Grand Prix de Wallonie:

Poprzedni artykułOkolo Slovenska 2022: Ethan Vernon po raz drugi
Następny artykułWollongong 2022: Evenepoel i van Aert trenują już w Australii
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments