Coraz mocniej zbliżamy się do końca szosowego sezonu 2022. To oznacza pojawianie się pierwszych podsumowań, a bohaterami tego będą kolarze, którym kontuzje odebrały szansę rywalizacji w pełnym wymiarze w obecnym roku kalendarzowym.
Artykuł o tej tematyce chyba musi zacząć się od Amy Pieters. Holenderka po wypadku, który miał miejsce 23 grudnia zeszłego roku, dopiero w maju zaczęła pokazywać pierwsze oznaki świadomości, a w czerwcu rozpoczęła się jej rehabilitacja. Czy 31-latka wsiądzie jeszcze kiedykolwiek na rower? Niestety to bardzo wątpliwe.
Na dwóch kółkach od dawna nie był oglądany także Álvaro José Hodeg. Kolumbijczyka ostatnimi czasy trapiły powypadkowe kontuzje i w sezonie 2022 kolarz UAE Team Emirates nie pojawił się ani razu na starcie wyścigu UCI. Prawie 26-letni zawodnik ma umowę ważną na przyszły rok, ale patrząc na obecną sytuację ciężko sobie wyobrazić by ten wrócił na rower.
Ogromnego pecha w tym roku miał także Nacer Bouhanni. Najpierw, jeszcze w styczniu, Francuz doznał wstrząśnienia mózgu po wypadku na treningu, a później przydarzyło mu się coś, co w świecie zawodowego kolarstwa nie powinno mieć miejsca… Na trasie 2. etapu Presidential Cycling Tour of Türkiye pojawił się pieszy, który jak gdyby nigdy nic szedł sobie po pasie jezdni. Wpadli w niego rozpędzeni zawodnicy, a potężnie połamany Nacer Bouhanni od tamtej kraksy nie wrócił już na rower. 32-letniemu sprinterowi Team Arkéa Samsic praktycznie całkowicie przepadł dość dobrze zapowiadający się sezon 2022.
🚴🇹🇷 | Bij deze bizarre valpartij loopt Bouhanni een gebroken halswervel op… Desondanks is hij redelijk oké. Absurd dat iemand zo op de weg kan lopen met een peloton op komst… 💥😱 #TUR2022 @RenaudB31 pic.twitter.com/a1x4tXXjcb
— Eurosport Nederland (@Eurosport_NL) April 12, 2022
Bardzo dziwnie układa się także kariera Chloe Dygert. Amerykanka, mimo mistrzostwa świata w jeździe indywidualnej na czas z 2019 roku, przez lata unikała ścigania się w większym wymiarze na szosie w imprezach UCI, a jej poziom sportowy stopniowo spadał i takie Igrzyska Olimpijskie zakończyły się dla niej „dopiero” 7. pozycją w jej koronnej konkurencji. Na wszystko składały się kontuzje i problemy zdrowotne, które wciąż nie opuszczają tej zawodniczki – obecny sezon 25-latka spędziła pod opieką lekarską – stwierdzono u niej mononukleozę. Czy Amerykanka wróci na rower? Nie wiadomo, acz gdyby chciała to czekają na nią w Canyon//SRAM Racing, gdzie ma kontrakt ważny do końca 2024 roku.
Pech prześladuje w tym roku także obecnych i byłych kolarzy Jumbo-Visma. W kwietniu paskudny wypadek zaliczył zaczynający swoją przygodę z kolarstwem szosowym Milan Vader – Holender wypadł za barierki na jednym ze zjazdów podczas Itzulia Basque Country i w stanie krytycznym trafił do szpitala. Na szosę nie wracają także jego koledzy klubowi – Steven Kruijswijk (kraksa podczas Tour de France), Jos van Emden (wypadek na BEMER Classics), Tiesj Benoot (potrącony w sierpniu przez samochód ma połamane kręgi) oraz zawodnicy długo związani z Jumbo-Visma – Antwan Tolhoek (wypadek na 1. etapie Tour de Pologne) czy Finn Fisher-Black (od maja niewidoczny na kolarskich trasach po kraksie na Boucles de la Mayenne). Teraz do grona poszkodowanych w tym roku dołączył także Primož Roglič, acz w wypadku Słoweńca ciężko już mówić o utracie sezonu – ten się jednak chyli ku końcowi.
Sonny Colbrelli
Wymienić w takim artykule Kruijswijka czy Benoota, którzy mieli w tym roku całe mnóstwo dni wyścigowych i wielokrotnie się pokazywali z dobrej strony, a nie wspomnieć ani słowem o Bernalu i Colbrellim? Trochę słabo
Ciężko mi pisać o Colbrellim, bo on w sumie to już nie nieobecny, a raczej zakończenie kariery. Co do Bernala… On wrócił i przez to wyleciał mi z głowy.