fot. Klub Kolarski Tarnovia

Walczył dzielnie i do sukcesu było stosunkowo niedaleko. Piotr Maślak, bo o nim mowa, to pierwszoroczny orlik, który na co dzień ściga się w barwach Klubu Kolarskiego Tarnovia. 18-latek znalazł się w odjeździe na 2. etapie ORLEN Wyścigu Narodów i jako ostatni strzelił z koła Ole Theilera – triumfatora tego odcinka.

Ktoś nie śledzący kolarstwa na co dzień bądź respektujący jedynie to, co wyświetla się w tabeli wyników powie, że nie ma za co chwalić młodego Piotra Maślaka. Cóż, jego święte prawo, acz będąc tam na miejscu i obserwując rywalizację tuż zza pleców zawodników mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że mój obraz na to jest zupełnie inny. 18-latek z Tarnovii, podobnie jak jego kolega klubowy Radosław Frątczak i Kacper Majewski (GKS Cartusia w Kartuzach Bike Atelier), po nieudanym pierwszym etapie postawili wszystko na jedną kartę i byli o włos od ubiegnięcia peletonu na 2. odcinku Orlen Wyścigu Narodów.

Jest lekki niedosyt po wczorajszym dniu, gdzie na 40. kilometrze peleton się podzielił i my zostaliśmy w drugiej grupie, w peletonie, więc na dzisiejszym etapie nie mieliśmy nic do stracenia. Zabraliśmy się w odjazd i walczyliśmy do końca, niestety na koniec Niemiec okazał się być najsilniejszy, to on dojechał na solo do mety. Ja starałem się do samego końca, ale łapały mnie skurcze i na metę dojechałem w peletonie

— mówił w rozmowie dla Naszosie.pl na mecie w Augustowie jeden z bohaterów 2. etapu ORLEN Wyścigu Narodów, Piotr Maślak.

Dla 18-letniego zawodnika była to zresztą, jak sam przyznał, pierwsza okazja do pokazania się rodzinie, znajomym i tysiącom widzów w telewizji. Walka o znalezienie się w odjeździe była zatem długa i zacięta, albowiem podobne ambicje miało wielu kolarzy, a średnia prędkość etapu ponownie przez długi czas oscylowała w granicach 48-50km/h.

Ja zainicjowałem akcję, zaraz po tym dojechał do mnie Niemiec, Radek Frątczak ode mnie z KK Tarnovii oraz Kacper Majewski. Razem współpracowaliśmy i nadrabialiśmy nad peletonem. Najwięcej osiągnęliśmy 2:20 przewagi, staraliśmy się to trzymać

— kontynuował uśmiechnięty na mecie Piotr Maślak.

Warto analizując rywalizację na 2. etapie Orlen Wyścigu Narodów pamiętać, że dla niektórych zawodników to było pierwsze w karierze doświadczenie w postaci ścigania się na takich prędkościach. 18-latek z Klubu Kolarskiego Tarnovia przejechał co prawda w tym roku Dookoła Mazowsza (12. miejsce na mecie w Grodzisku Mazowieckim) czy walczył w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków (14. lokata w Sosnowcu), acz zmagania w Pucharze Narodów do lat 23 charakteryzowały się zdecydowanie wyższym tempem. To doświadczenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Tak naprawdę to była pierwsza taka ważniejsza impreza dla mnie, wcześniej jeździłem kilka krajowych wyścigów, ale to w skali ścigania tutaj to było jedynie lekkie przetarcie. Teraz za tydzień przede mną torowe Mistrzostwa Polski elity, bo na szosie to był już ostatni start w tym sezonie

— zakończył Piotr Maślak.

Tym razem ucieczka, w której znalazł się młody polski zawodnik, dotarła w postaci Ole Theilera do mety bez 18-latka, ale kto wie, może kolejne lata przyniosą zawodnikowi Klubu Kolarskiego Tarnovia akcje, które zakończą się jego sukcesem? Potencjał jest, nowe doświadczenia także, a już za rok szans powinno być więcej – Czesław Lang kuluarowo podkreślał w rozmowach, że w następnym sezonie ORLEN Wyścig Narodów ma liczyć aż 5 etapów.

Poprzedni artykułNajwięksi nieobecni sezonu 2022
Następny artykułTadej Pogačar: „To dla mnie bardzo ważne zwycięstwo”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments