22-letni Belg jadący w koszulce lidera wyścigu kontynuuje okazywanie tego, że jest najmocniejszym kolarzem spośród kandydatów do zwycięstwa. W czwartek triumfował na szczycie Alto de Piornal i jest już coraz bliżej końcowego triumfu.
Niemal od początku wyścigu było wiadomo, że dość regularny i niezbyt stromy podjazd Alto de Piornal będzie odpowiadał Evenepoelowi. Przewidywania się sprawdziły. W ten sposób kolarz Quick-Stepu odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo na etapie górskim wielkiego touru. Udzielając wypowiedzi po zakończeniu rywalizacji zwracał uwagę na nowe doświadczenia, które zdobywa w tym roku w Hiszpanii.
– Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, to kolejne wspaniałe osiągnięcie w moim życiu – wygrać górski etap na wielkim tourze. To ważny sukces dla mojej pewności siebie i morale całej zespołu. Pokazałem, że mam dobre nogi w ostatnich dniach wyścigu. To był ciężki etap. Wiele ataków poszło wcześnie, ale my pozostawaliśmy spokojni. Jeśli jest jakaś jedna rzecz, której nauczyłem się w ostatnich tygodniach to to, aby zachowywać spokój
– mówił na mecie Remco Evenepoel.
Belg zyskał sześć sekund nad drugim Masem i ma teraz nad nim 2 minuty i 7 sekund przewagi. Do zakończenia wyścigu pozostał jeden górski etap – w sobotę kolarze będą ścigali się w okolicach Madrytu i Segowii. Evenepoel wypowiadał się zachowawczo o końcowym sukcesie, ale jego morale z pewnością jest bardzo wysokie.
– Vuelta kończy się w Madrycie, więc w tej chwili nie myślę o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej. Będziemy walczyć, aby zachować czerwoną koszulkę. Do tej pory ten wyścig układa się dla nas bardzo dobrze i zrobimy wszystko, aby dowieźć czerwoną koszulkę do Madrytu
– dodał.
Jeśli uda mu się wygrać tegoroczną Vueltę, to będzie pierwszym Belgiem od prawie pół wieku, któremu udało się tego dokonać. Ostatnie zwycięstwo dla kolarza z tego kraju zdobył Freddy Maertens (1977).