fot. Arkea Samsic

Matis Louvel wygrał na solo Druivenkoers-Overijse 2022. Francuz okazał się sprytniejszy od Arnauda Demare’a oraz Driesa Van Gestela.

Wyścig, jak zwykle prowadził po szeregu krótkich lecz stromych wzniesień. Profilem mógł nieco przypominać Strzałę Brabancką – również kończącą się w Overijse. Zresztą, tak samo jak tam, i tu pojawił się Moskesstraat (0,5 km – 7,8%). Tym razem ten brukowany podjazd był ostatnią większą trudnością dnia. Po jego pokonaniu kolarzom zostawało do przejechania zaledwie 7 kilometrów.

Zanim jednak kolarze dojechali do tego momentu, na trasie wydarzyło się kilka wartych odnotowania rzeczy. Najpierw od peletonu oderwała się ucieczka dnia w składzie: Mathijs Paasschens (Bingoal-Sauces Pauwels), Robin Carpenter (Human Powered Health), Kamiel Bonneu (Team SVB), Paul Ourselin (TotalEnergies) oraz Bram Dissel (Beat Cycling Club). 

Z kolei za ich plecami notorycznie coś się działo. Defekt roweru Jaspera Philipsena, guma złapana przez Mathieu van der Poela czy wreszcie, gdy Holender w końcu wrócił do peletonu, kraksa z udziałem Victora Campenaertsa. Na atak ze strony któregoś z faworytów musieliśmy jednak czekać aż do samej końcówki wyścigu.

Dopiero na 20 km przed metą, już po dogonieniu ucieczki dnia, na atak zdecydowała się bowiem trójka, w której składzie znaleźli się Simon Clarke, Matis Louvel, Dries Van Gestel oraz… sprinter Arnaud Demare. Ich przewaga na 12 kilometrów przed metą wynosiła już 30 sekund.

Później, gdy się już ustabilizowała, na przyspieszenie zdecydował się Louvel, który oderwał się od towarzyszy. Akcja Francuza zakończyła się pełnym powodzeniem. Dojechał do mety na solo, a Demare’owi i Van Gestelowi pozostała jedynie walka o 2. miejsce, którą wygrał oczywiście najlepszy sprinter ostatniego Tour de Pologne. Peleton do mety przyprowadził Jasper Philipsen.

Wyniki Druivenkoers Overijse 2022

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułVuelta a Espana 2022: Marc Soler wygrywa, Molard liderem
Następny artykułDeutschland Tour 2022: Ganna nie daje szans rywalom w prologu
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments