fot. Instagram / Mavi Garcia

Rywalizacja na szutrach i brukach zawsze wiąże się ze sporym chaosem, kraksami i defektami. O ile jednak charakterystyka ścigania się w imprezach jednodniowych sprawia, że uwikłani w nie zawodnicy mogą spokojnie dojechać do mety, pokonywanie ich w ramach wyścigów etapowych wymusza nierówną walkę z przeciwnościami. W środę na własnej skórze przekonała się o tym Hiszpanka Mavi Garcia (UAE Team ADQ), która na trasie 4. odcinka Tour de France Femmes nie uniknęła kolizji z samochodem własnej drużyny.

Czwartego dnia rywalizacji uczestniczki 1. edycji Tour de France Femmes pokonywały 126-kilometrowy odcinek z Troyes do Bar-sur-Aube, na którego trasie zlokalizowane były cztery wymagające sektory szutru. Szczęście od początku nie dopisywało 38-letniej Hiszpance, która kilka razy zmuszona była zmieniać sprzęt, zanim doszło do absurdalnie wyglądającej kolizji z samochodem UAE Team ADQ.

Wszyscy byli zestresowani,

– powiedział portalowi Cyclingnews dyrektor sportowy drużyny UAE Team ADQ, Rubens Bertogliati.

Bertogliati zapewnił, że Garcia była w stanie ukończyć etap i czuje się dobrze, a winą za wypadek obarczył narastający z każdym kolejnym defektem stres.

Musieliśmy zmienić rower trzy razy, raz koło, po czym [Mavi] zmuszona była jechać dalej na innym rowerze. Po ostatniej z tych zmian wszyscy byli zdenerwowani, ona też.

Dyrektor sportowy UAE Team ADQ wyjaśnił również, ze samochód pozostał tak blisko zawodniczki, ponieważ powinna ona była pobrać bidon po kolejnej zmianie roweru.

Problemem był ruch, który ona wykonała. Tak, [samochód] nie powinien był jechać tak blisko, ale byliśmy tam, żeby podać jej bidon po zmianie roweru. Ona na samochód nie zwróciła uwagi, ponieważ chciała jak najszybciej dołączyć do grupki zawodniczek przed nią,

– wyjaśnił niebezpieczną sytuację Bertogliati.

Szwajcar wyraził również opinię, że pokonywane w ramach 4. etapu Tour de France Femmes sektory szutru były zbyt wymagające dla kolarek biorących udział w wyścigu.

To było niebezpieczne, być może zbyt niebezpieczne i zbyt trudne dla tych dziewczyn. Odcinki szutru były naprawdę ciężkie,

– zakończył.

Mavi Garcia (UAE Team ADQ) ukończyła środowy etap ze stratą 1:31 do grupy liderek. Tym samym spadła z 6. na 11. miejsce w klasyfikacji generalnej 1. edycji Tour de France Femmes. Do rozegrania pozostały cztery odcinki.

Poprzedni artykułVuelta a Castilla y Leon 2022: Nizzolo pierwszym liderem
Następny artykułNiesamowite obrazki z powitania Jonasa Vingegaarda w Danii [video]
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Grzegorz
Grzegorz

Jeszcze wcześniej współspowodowała upadek innej zawodniczki blokując cała trasą podczas wymiany roweru z koleżanką. Karma