fot. Ertzui Film / Canyon

Pokonana w niedzielę, zwycięska dziś. Marianne Vos (Jumbo-Visma) wygrała naznaczony kraksami 2. etap 1. edycji Tour de France Femmes, tym samym obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Utytułowana Holenderka podjęła właściwą decyzję podczas wjazdu na finałowe okrążenie, co zaowocowało zdobyciem kolejnego ważnego skalpu w jej przepełnionej sukcesami karierze kolarskiej.

To nie rewanż, to po prostu piękny dzień. Nie potrafię opisać tego, co się wydarzyło. Wiedziałyśmy, że musimy zachować koncentrację i być ostrożne na ostatnim okrążeniu, ponieważ było wąsko i sporą rolę odgrywał wiatr,

– powiedziała po zakończeniu 2. etapu 1. edycji Tour de France Femmes Marianne Vos (Jumbo-Visma).

Nie oczekiwałam jednak, że oderwiemy się [od głównej grupy] i utrzymamy tę przewagę. Wczoraj ekipa wykonała świetną robotę rozprowadzając mnie na Polach Elizejskich, a dziś dziewczyny zrobiły to samo przed wjazdem na finałowe okrążenie. Elisa Balsamo zaatakowała i to okazał się idealny moment,

– zrelacjonowała 35-letnia Holenderka.

W tej samej akcji znalazła się Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM), dzięki czemu ukończyła poniedziałkowy odcinek tuż za Vos i Silvią Persico (Valcar-Travel & Service), awansując o 15 miejsc w klasyfikacji generalnej.

Świetny dzień dla nas! Wczoraj objęłyśmy prowadzenie w klasyfikacji drużynowej, więc dzisiaj wystartowałyśmy w jaskrawo żółtych kaskach. Wiedziałyśmy, że będzie mocno wiało i przewidywałyśmy, że z tego powodu w peletonie będzie bardzo nerwowo. Cieszę się, że koleżanki z drużyny wspierały mnie w trakcie etapu i pomagały utrzymać luźną atmosferę do ostatniego okrążenia, na którym zdołałam znaleźć się w decydującym odjeździe,

– napisała w swoich mediach społecznościowych Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM).

Liderka drużyny Canyon-SRAM przyznała jednocześnie, że dokonała wcześniej rekonesansu poniedziałkowej trasy, co okazało się bardzo dobrym ruchem. Wiele rywalek zignorowało ten odcinek zakładając, że będzie to klasyczny etap dedykowany sprinterkom.

Wydaje mi się, że większość drużyn oczekiwało etapu dla sprinterek i być może dlatego wiele z nich nie zrobiło rekonesansu. Na szczęście my byłyśmy przygotowane.

Kilka dni temu zrobiłyśmy rekonesans, więc wiedziałyśmy, czego oczekiwać. Chciałyśmy mieć pewność, że przebrniemy przez ten etap bez żadnych problemów i nie poniesiemy strat czasowych. Zbudowanie jakiejkolwiek przewagi byłoby w tej sytuacji olbrzymim bonusem i chyba dlatego jesteśmy teraz takie zadowolone,

– wyjaśniła po 2. etapie Tour de France Femmes Liderka drużyny Canyon-SRAM.

Powoli budujemy swoją przewagę i nie mogę doczekać się tego, co przyniosą kolejne dni,

– entuzjastycznie zakończyła Polka.

Po rozegraniu dwóch etapów, liderką 1. edycji Tour de France Femmes jest Marianne Vos (Jumbo-Visma). Jej przewaga nad drugą Silvią Persico (Valcar-Travel & Service) i trzecią Katarzyną Niewiadomą (Canyon-SRAM) wynosi odpowiednio 10 i 12 sekund.

Poprzedni artykułGrzegorz Gwiazdowski – przerwana historia cz.2 Spełnienie
Następny artykułCotygodniowy Quiz Kolarski – 3. tydzień Tour de France 2022
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments