Sędziowie wyścigu Tour de France postanowili ukarać zarówno Caleba Ewana (Lotto-Soudal), jak i drużynę Alpecin-Deceuninck, która według nich pomagała Australijczykowi holować się za samochodem. 

Caleb Ewan doznał podczas trzynastego etapu kolejnego pecha, gdy zaliczył dość poważny upadek mniej więcej w środku rywalizacji. Początkowo w ogóle nie było wiadomo, czy będzie w stanie kontynuować jazdę, ponieważ Australijczyk wyglądał na cierpiącego. Po dłuższej chwili wrócił na rower i rozpoczął pogoń za peletonem po samochodach drużyn.

Dość długo jechał za samochodem Alpecin-Deceuninck, co sfrustrowało sędziego na motocyklu. Ten pokazywał swoje niezadowolenie wymownym gestem i kazał odjechać dyrektorowi sportowemu Alpecin-Deceuninck. Widać to na video poniżej.

W rezultacie karę dostał zarówno Ewan (500 franków szwajcarskich, minuta w klasyfikacji generalnej, 10 punktów w klasyfikacji punktowej i punkt w klasyfikacji górskiej), jak i drużyna Alpecin-Deceuninck (1000 franków szwajcarskich).

Dyrektor sportowy Michel Cornelisse mówił po etapie holenderskiej telewizji NOS, że nie mógł przyspieszyć, ponieważ przed nim znajdowały się motocykle policyjne. Ponadto zwrócił uwagę, że sędziowie nie wzięli pod uwagi tego, że normalną praktyką jest pomaganie w pogoni kolarzom, którzy wcześniej mieli kraksę.

– Nie wiem, dlaczego ten sędzia robi z tego takie ceregiele. Przez cały tydzień widziałem, jak kolarze po kraksach dochodzili do peletonu po samochodach i nie rozumiem, dlaczego nie można było tak zrobić także tym razem. Nie było blisko samochodu drużyny Caleba Ewana, więc chciałem go podciągnąć. Wtedy podjechał do mnie sędzia i próbowałem przyspieszyć, ale przede mną jechały dwa policyjne motocykle. Jechałem 80 km/h – nie mogłem szybciej. Ewan był już prawie przy samochodach – nie wiem, dlaczego sędzia się tak zdenerwował. On chyba nie miał żadnych uczuć, w końcu Ewan wcześniej się przewrócił

– tłumaczył Cornelisse.

W komunikacie medycznym wydanym po etapie można był przeczytać, że Ewan zranił się w lewe kolano. Sam kolarz mówił również o bolących ramionach i zapowiadał, że ostatecznej oceny swojego stanu zdrowia dokona w sobotni poranek. Tymczasem drużyna Lotto-Soudal zamieściła na Twitterze post, że trwają przygotowania do kolejnego gorącego dnia na Tour de France, a na zdjęciu widać Australijczyka. Wygląda więc na to, że przystąpi on do rywalizacji.

Poprzedni artykułOksytański tryptyk – zapowiedź 14. etapu Tour de France 2022
Następny artykułBaloise Ladies Tour 2022: Lorena Wiebes po raz trzeci, Daria Pikulik znów w czołówce
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
zbig
zbig

to się nazywa „uznaniowość sędziów” …

Daniel
Daniel

Szanuję wiedzę redaktorów tej strony ale są rzeczy z którymi się nie mogę zgodzić. Długi czas spędziłem w kolarstwie i pewne żargony kolarskie nigdy się nie zmienią bynajmniej w mojej ocenie tymczasem zauważyłem ciągłe makaronizmy redaktorów. Dla mnie jazda na kole to jazda na kole. drafting to jest tylko makaronizm które powoli redakcja przemyca. Kiedyś był nawet artykuł na tej stronie pod tytułem drafting czyli jazda na kole. uważam że powinno być odwrotnie. Rozumiem że redaktorzy są pasjonatami kolarstwa ale gdyby byli w peletonie gdyby byli prawdziwymi zawodnikami troszeczkę inaczej by na to patrzyli. Lubię tą stronę często z niej korzystam ale z tymi rzeczami nie mogę się zgodzić.
Pozdrawiam