fot. BORA-hansgrohe / Sprint Cycling

Jeden wygrał etap, drugi został liderem klasyfikacji generalnej w przede dniu końca zmagań – sobota była udanym dniem dla Thibaut Pinota i Sergio Higuity. Nie ma co się zatem dziwić, że obaj o 7. odcinku wypowiadali się w samych pozytywach.

Po swój drugi triumf w tym sezonie, a 33. w karierze sięgnął Francuz z Groupamy-FDJ. 32-latek z pewnością za sprawą takiego występu podbudował swoją pewność siebie przed Tour de France, podczas którego powinien dalej skupić się na polowaniu na etapy oraz na klasyfikację górską Wielkiej Pętli.

Było bardzo ciężko, bardzo długo i bardzo gorąco. Musiałem wcześnie wejść z wysiłkiem do czerwonej strefy, żeby znaleźć się w ucieczce. To było ryzykowne, ale z perspektywy czasu wiem, że wybrałem właściwą taktykę

— podsumował 7. etap Tour de Suisse Thibaut Pinot.

Nowym liderem szwajcarskiej etapówki został z kolei mistrz Kolumbii, kolarz BORA-hansgrohe, czyli po prostu Sergio Higuita. Dla 24-latka obecny sezon jest prawdopodobnie najlepszym w karierze, acz przejęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej nie daje żadnej gwarancji młodemu kolarzowi w kontekście końcowego zestawienia. Jutro czeka bowiem na niego jazda indywidualna na czas, podczas której zapewne ulegnie tracącemu ledwie dwie sekundy Geraintowi Thomasowi.

Wiedzieliśmy, że ostatnia część podjazdu była szczególnie stroma po krótkim płaskim odcinku, więc planowaliśmy zaatakować z Felixem, a potem Maxem. Felix nie czuł się jednak dobrze w finale. Po tym, jak Fuglsang przyspieszył, a Thomas podążył za nim, przypuściłem atak. Wiedziałem, że nie jestem specjalistą w jeździe na czas, więc musiałem zdobyć tutaj cenne sekundy przed jutrzejszym etapem. Trudno będzie konkurować z Thomasem, który jest specjalistą od jazdy na czas, ale jutro dam z siebie wszystko

— mówił mediom na mecie 7. etapu Tour de Suisse lider tej imprezy, czyli Sergio Higuita.

Poprzedni artykułMichael Woods: „Wspaniale jest widzieć zespół notujący świetne wyniki na różnych wyścigach”
Następny artykułQuinten Hermans: „To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy, ponieważ czekałem na nie 4 lata”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments