fot. Groupama-FDJ

Arnaud Démare (Groupama-FDJ) po finiszu na wymęczenie wygrał pierwszy etap wyścigu La Route d’Occitaine. 

Otwierający tegoroczną edycję czteroetapowego wyścigu La Route d’Occitaine 2022 etap liczył 174,6 km i prowadził z miejscowości Séméac do L’Isle-Jourdain. Na trasie znajdowały się trzy premie górskie trzeciej kategorii i generalnie pagórkowaty teren. Łączna liczba metrów przewyższenia pierwszego etapu tej rozgrywanej w południowo-zachodniej Francji „etapówki” to 1750 metrów. Warto również odnotować, że kolarzom towarzyszyła bardzo wysoka temperatura – w cieniu zanotowano 35 stopni Celsjusza.

Do ucieczki dnia zabrało się czterech zawodników: Jean Goubert (Nice Métropole Côte d’Azur), Wesley Mol (Bike Aid), Léo Danès (Team U Nantes Atlantique) oraz Óscar Cabedo (Burgos-BH).

Uciekinierzy nie wypracowali sobie zbyt dużej przewagi. Maksymalnie było to ponad dwie minuty, zatem peleton ze spokojem kontrolował prowadzący kwartet.

Pierwsza część etapu była dość spokojna z uwagi na panujący upał i odcinek raczej przeznaczony dla najszybszych kolarzy w peletonie. Ucieczka została doścignięta 28 kilometrów przed metą. Później ponownie nastąpiła bardziej pagórkowata część etapu, podczas której kontrolę nad peletonem starały się mieć drużyny zainteresowane walką w klasyfikacji generalnej.

18 kilometrów przed metą próbę ataku z peletonu podjęli Cyril Gautier (B&B Hotels-KTM) oraz Geoffrey Soupe (TotalEnergies). Jednak nie udało im się zmontować żadnej akcji, która powstrzymałaby najszybszych kolarzy w peletonie przed finiszem.

Dużą pracę na czele głównej grupy wykonała w ciągu dnia drużyna Movistar, a zwłaszcza Portorykańczyk Abner Gonzalez. Także on przeprowadził peleton przez bardzo dziwną sytuację 10,5 kilometra przed metą, kiedy to na trasie stała duża ciężarówka oraz samochód. Organizatorzy starali się dostatecznie ostrzec przed tą sytuacją, ale to i tak dość niecodzienny przypadek na ostatnich kilometrach wyścigu.

Dojazd do finiszu był skomplikowany jak to zwykle bywa we francuskich wyścigów. Sporo elementów infrastruktury drogowej i wysokie tempo jak zwykle stanowiło przepis na nerwową atmosferę.

Tę pełną napięcia końcówkę starała się kontrolować drużyna Groupama-FDJ i ostatecznie okazało się, że to najlepszy sprinter tegorocznej edycji Giro d’Italia okazał się najszybszy na finiszu na wymęczenie w miejscowości L’Isle-Jourdain. Po trzech etapowych zwycięstwach we Włoszech jest to jego czwarte zwycięstwo w sezonie.

Wyniki pierwszego etapu:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułTour of Slovenia 2022: Dylan Groenewegen zwycięzcą drugiego etapu. Majka nadal liderem
Następny artykułTour de Suisse 2022: Aleksandr Vlasov najlepszy z grupki faworytów
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments