fot. Intermarché - Wanty - Gobert Matériaux

Kolarstwo jak każdy sport bywa brutalne – zwycięzca jest tylko jeden, a za jego plecami dojeżdża cała masa zawodników, wśród których zawsze znajdzie się ktoś, kto był bardzo blisko upragnionego triumfu. W dniu wczorajszym takim kolarzem z pewnością był Lorenzo Rota – 25-letni Włoch nadal czeka na pierwsze zawodowe zwycięstwo.

Zawodnik Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux od kilku sezonów stale się rozwija i udowadnia, że jest jednym z lepszych puncherów w peletonie. Ma tylko jeden problem – w swojej regularności nie potrafi odnieść zwycięstwa, przez co w jego dorobku nadal najjaśniej świecą jedynie wysokie miejsca – 4. lokata w Donostia San Sebastian Klasikoa, 4. pozycja w Trofeo Laigueglia czy np. jako 12. zakończył całe zeszłoroczne Tour de Pologne. Wczoraj było bardzo blisko, ale ostatecznie po finiszu swoje premierowe zwycięstwo mógł świętować Stefano Oldani (Alpecin-Fenix).

Ten dwunasty etap bardzo mi odpowiadał i byłem szczęśliwy, że mogłem być częścią ucieczki z Reinem Taaramäe. Bardziej pagórkowaty finał byłby prawdopodobnie nawet lepszy dla mnie. W naszym czołowym trio wiedziałem, że Gijs Leemreize musi przyspieszyć z daleka. Jego atak był bolesny dla nóg po ponad 200 kilometrach, ale ze Stefano Oldanim udało nam się szybko go złapać. Chciałem jak najdłużej pozostać w cieniu aeordynamicznym kolarza Alpecin-Fenix i wyprzedzić go w odpowiednim momencie, ale był po prostu szybszy. Oczywiście jestem rozczarowany, że przegapiłem zwycięstwo, ale patrzę z dobrej strony. Jesteśmy dopiero w połowie tego Giro i moje samopoczucie z dnia na dzień jest coraz lepsze. Będzie jeszcze wiele okazji do upiększenia naszego Giro przed metą w Weronie!

— mówił po 12. etapie Giro d’Italia Lorenzo Rota, drugi na mecie.

Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux ma już w sporej części rozliczony swój udział w tegorocznej La Corsa Rosa – Biniam Girmay wygrał bowiem jeden z odcinków. Teraz mogą jeszcze bardziej zaskakiwać rywali – kolejne ucieczki przed kolarzami belgijskiej formacji, a Domenico Pozzovivo o wysokie miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej.

Poprzedni artykułOstatnia nadzieja sprinterów – zapowiedź 13. etapu Giro d’Italia 2022
Następny artykułSergio Henao wrócił na kolarskie szosy!
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments