Fot. Wawa Hot News 24

Jak informuje portal TVN Warszawa, w wypadku komunikacyjnym w okolicach Tarczyna ucierpiało czterech kolarzy. Kierowca samochodu osobowego, który uznany został za sprawcę, zbiegł z miejsca zdarzenia.

Do wypadku doszło w miejscowości Przypki, położonej na południowy zachód od stolicy. Samochód osobowy wjechał w grupę czternastu kolarzy w okolicy skrzyżowania ulic Sosnowej i Nadarzyńskiej, poważnie raniąc czterech z nich.

Jeden z poszkodowanych wymagał reanimacji, pozostali odnieśli liczne złamania. W akcji ratowniczej brał udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dziewięć zastępów straży pożarnej i pogotowie ratunkowe.

AKTUALIZACJA [21:20]

Jeden z poszkodowanych poniósł śmierć wskutek odniesionych obrażeń.

AKTUALIZACJA [22:30]

Jak podaje serwis Wawa Hot News 24, sprawca wypadku wcześniej potrącił strażaka, który brał udział w gaszeniu ciągnika rolniczego:

Zdarzenie miało swój początek przed godziną 19:45 w miejscowości Krakowiany. Na ulicy Tarczyńskiej swoje działania prowadzili Strażacy z OSP Młochów przy pożarze ciągnika rolniczego. Droga była zablokowana.

Przed blokadą ustawiło się auto osobowe. Kierowca tego auta bardzo się niecierpliwił, używał klaksonu. Kiedy Strażacy podeszli do auta aby wyjaśnić przyczynę blokady drogi, mężczyzna z piskiem opon ruszył potrącając niegroźne jednego ze Strażaków.
Auto jechało dalej z dużą prędkością i na łuku drogi w pobliżu skrzyżowania ulic Sosnowej i Nadarzyńskiej w miejscowości Przypki pow. piaseczyński, wjechało w grupę 12 kolarzy. Następnie kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.

Poszkodowanych zostało łącznie 7 osób w tym jeden z kolarzy pomimo podjętej reanimacji poniósł śmierć na miejscu, 3 zostało zabranych do szpitala w tym 1 śmigłowcem LPR, trzech innych niegroźnie nie wymagali hospitalizacji.

AKTUALIZACJA [22:45]

Jak udało nam się ustalić w wypadku brali udział amatorzy z grupy „SzoSza – Szosowe szaleństwo”

AKTUALIZACJA [9:00]

Rzecznik policji poinformował, że w związku z tą sprawą zatrzymana została jedna osoba. 45-letni podejrzany to mieszkaniec gminy Tarczyn. Miał jeden promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Pod jego domem znaleziono auto, którym wjechano w grupę rowerzystów. Pojazd został odholowany i zabezpieczony na potrzeby procesu.

W chwili obecnej mężczyzna przebywa w naszym policyjnym areszcie. Czeka na czynności z udziałem prokuratora

— poinformowała media asp. Magdalena Gąsowska, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.

Poprzedni artykułAlberto Dainese: „To istne szaleństwo, że Romain mnie rozprowadzał”
Następny artykułW klimacie San Remo – zapowiedź 12. etapu Giro d’Italia 2022
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

R. I. P.

Dziewczyny i chłopaki, trzymajcie się.

Jestem ciekaw, ile razy temu sprawcy, który wygląda na narwanego idiotę, jakich niestety nie brakuje na polskich drogach, udało się unikać policji dzięki mruganiu przez „uprzejmych”. Oczywiście to nie jedyna możliwa przyczyna tego, że tacy ludzie jeżdżą po drogach, ale może pora uświadomić sobie, jaki to szkodliwy i niebezpieczny „zwyczaj”.

Mariusz
Mariusz

Dożywocie dla chu..
Przecież to zabójstwo z premedytacją … jak można wjechać w 14 osobowa grupę … tylko celowo i z premedytacją

Ja1
Ja1

Po złapaniu, wieczorem miał 1 promil. Ile miał w czasie wypadku obliczą biegli sądowi. Ale jeżeli byłoby to 1,5-2 promile, to gość był po prostu nayebany do nieprzytomności.

Andy
Andy

SZKODA naszych kolegów kolarzy ((( i oczywiście jak zwykle ” wolne, niezawisłe i jeb…” sądy dadza chwastowi kilka lat za… spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Przemek
Przemek

Powiem tak jazda pod wpływem to próba zabójstwa , wypadek pod wpływem to już zabójstwo. Co do kary, więzienie dla wielu co tam byli to sanatorium , które opłacają podatnicy tak i sami poszkodowani.