fot. SD Worx

Pierwsza w historii edycja wyścigu Itzulia Women to był prawdziwy Demi Vollering show. Zawodniczka drużyny SD Worx wygrała wszystkie trzy etapy oraz triumfowała w klasyfikacji generalnej. Wynik ten jest tym bardziej imponujący, że podopieczne Anny van der Breggen wystartowały w tym wyścigu tylko w czteroosobowym składzie. 

Doskonale znamy emocje, jakie rokroczne towarzyszą wyścigowi dookoła Kraju Basków mężczyzn. Kobiece kolarstwo nieustannie się rozwija (kalendarz wzbogacił się chociażby  o wyścig Paryż-Roubaix, a w tym roku zostanie rozegrana kobieca edycja Tour de France), zatem trudno się dziwić, że i panie zawitały do Pais Vasco – mekki kolarstwa. 

W imprezie rangi World Tour zawodniczki przekonały się o trudnościach baskijskiego terenu, a tą, która wydaje się po takie trasy skrojona jest Demi Vollering. 25-letnia Holenderka zdominowała wyścig odnosząc zwycięstwa na wszystkich etapach oraz oczywiście w klasyfikacji generalnej. W niedzielę zaatakowała 100 metrów przed szczytem znanego podjazdu Murgil Tontorra, następnie wykorzystała duże umiejętności zjazdowe i „na solo” przekroczyła linię mety w San Sebastian. 

Wypowiadając się na mecie zachowała skromność, doceniając siłę swojego zmniejszonego zespołu. 

– To był naprawdę niesamowity wyścig. Bardzo podobała mi się trasa, a dzisiaj było naprawdę gorąco, co uczyniło ściganie jeszcze trudniejszym. Jestem bardzo wdzięczna mojej drużynie. To dzięki nim mogłam tutaj wygrać. 

Mamy naprawdę bardzo silny zespół. Wystartowałyśmy tutaj tylko z czterema zawodniczkami, ale są to bardzo silne góralki, a tutaj potrzeba właśnie kolarek o takiej charakterystyce. Jest tutaj bardzo ciężki teren. Chciałyśmy utrzymać koszulkę lidera, to był nasz główny cel. Na ostatnim stromym podjeździe czułam, że wciąż pozostało mi coś w nogach, więc dałam z siebie wszystko i jestem szczęśliwa, że znowu odniosłam zwycięstwo

– skomentowała swój wielki sukces Demi Vollering.  

Przypomnijmy, że zwycięstwa w wyścigu Itzulia Women są dla Holenderki pierwszymi w tym sezonie. W ubiegłym sezonie zwyciężyła w monumencie Liège-Bastogne-Liège.

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2022: Górski finisz na podjeździe Blockhaus wygrywa Jai Hindley. López nadal liderem
Następny artykułJai Hindley: „Chciałem po prostu przetrwać”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments